Jest to pewnego rodzaju masochizm
Nie popularny nie dotknięty popkultury skazą
Romantyczny wręcz
Mimo tego wciąż masochizm
W drodze na uniwersytet
Zasypiając po północy
Malując się rano
Myśl
O umieraniu za (dla) kogoś
Bo jakże pięknym wyobrażenie
O śmierci bohaterskiej
Gdy ktoś nóż w brzuch wbija
Lecz ty w obronie bliskiej ci
postaci stajesz
Przystawienie pistoletu do głowy
Po heroicznym krzyku
Zabij proszę mnie
Nie jego
MnieTak
Jest to pewnego rodzaju
Niespopularyzowany masochizm
Nudnym jest uśmiercanie siebie bez Konkretnego
Bohaterskiego powodu
Po cóż w myślach pod pociąg skakać
Kiedy można uratować dziecko na tory wpadające
Po cóż w szpitalu się wykrwawiać
Żyły sobie podcinać
Kiedy można pod nóż
Oprawcy wpaść w obronie
Kogoś
I zachwytu głosy od innych słyszeć
O odwadze
O prawilnościO sercu walecznym
Rwącym się do walki
Dla narodu wyzwolenia
Konradowską wizję w swojej istocieI w życiu codziennym
Wszystko dla nich
I tak mało dla siebie
Tak
Jest to pewnego rodzaju
Romantyczny masochizm
Samobójstwo z miłości już za nudne
Za proste
Zbyt wielu ich było
I głupcami nazwano Wallenronda
Romeo i JulieGdy serce ma pragnienie by oddać ludziom
Gwiazdy i nieba
Ale w niedocenieniu jego intencje piękne
Czyste
Wolą Bożą pobłogosławione
I wtedy pojawia się w głowie
Wspomniany
Romantyczny lekko zdziwaczały
masochizmPytanie się nasuwa po chwili
Jak niebezpiecznym w rzeczywistości
W życiu swoim codziennym
Jest uśmiercanie wielokrotne
W marzeniach zabarwionych Heroizmem i rycerską powinnością
Czy nie wyjałowisz siebie
Po latach kilku
I tylu pogrzebach własnychTak
Umieranie dla kogoś jest pięknie Bezsensowne.