16

26 1 0
                                    

Pov: Loki

   Kilka dni po zawodach mieliśmy wrócić do Asgardu, ale najpierw postanowiliśmy wywinąć kawał Thorowi.
   Madison była w salonie i przygotowywała posiłek na przybycie "specjalnego" gościa. Blondyn wtedy siedział przy niej i z nią rozmawiał. Zmieniłem się w Jane, wszedłem do pokoju, gdzie przebywał mój brat i zacząłem udawać jego ukochaną. Brązowooka niby wyszła, lecz tak naprawdę się wszystkiemu przyglądała.
   - Kocham cię - powiedział w pewnym momencie i mnie pocałował.
   - Ja Ciebie też - powiedziałem zmieniając się w siebie.
   - LOKI!!!!!! - Krzyknął młotek.
   - Niespodzianka bracie! - Odpowiedziałem.
(To miało być coś w stylu tego mema.)

   Wróciliśmy do Asgardu, odpoczęliśmy i poszedłem razem z Madison do biblioteki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   Wróciliśmy do Asgardu, odpoczęliśmy i poszedłem razem z Madison do biblioteki. Normalnie zostalibyśmy w pokoju, lecz ona uparła się, że chce się nauczyć jakiś zaklęć.
   Kilka tygodni później umiała już bardzo dużo. Nie spodziewałem się, iż tak szybko jej to pójdzie. W między czasie trenowała także na jej pierwsze międzynarodowe zawody.
   Tydzień przed nimi wróciliśmy do Midgardu, aby się na nie lepiej przyszykować. Spędzaliśmy go w mieszkaniu brązowookiej. Gdy nadchodził ich czas brązowowłosa była bardzo niespokojna. Często pomagał jej na jakiś czas przytulas lub całus, lecz nie było tak zawsze.
    Pojechaliśmy na te zawody dość daleko. Podróż trwała około pięciu godzin. W pierwszym dzień zapoznaliśmy się że wszystkim i hotelem, w którym spaliśmy.
   Następnego dnia miała odbyć się pierwsza konkurencja. Ujeżdżenie. Moja ukochana uważała, że idzie jej to źle, lecz ja tak nie myślałem. Ponieważ pojechałem jako jedyny z nią, kazała mi dobierać nagrody jak na ostatnich zawodach.
   Poszliśmy zająć się koniem. Dziewczyna była strasznie zestresowana.
   - Nie bój się. Będzie dobrze - mówiłem, ale nie zbyt to działało.
    Po rozgrzewce, gdy miała za chwilę wjeżdżać, aby zaprezentować swój układ powiedziałem, aby się nie martwiła i że na pewno zajmie pierwsze miejsce, po czym ją pocałowałem. Było to troszeczkę trudne, ponieważ siedziała na rumaku.
    Przejąwszy swój układ i wyjechawszy z ujeżdżalni, powiedziała, że jednak nie było tak źle. Jak się okazało, zajęła trzecie miejsce.
    Następnego dnia miał się odbyć cross. Nie stresowała się tak bardzo jak w poprzedni dzień. W tej konkurencji zajęła pierwszej miejsce.
    Ostatniego dnia były skoki. Zajęła także pierwsze miejsce. Godzinę później były wyniki całych zawodów. Wygrała je. Była bardzo szczęśliwą z tej wiadomości. Gdy wjechała na ujeżdżalnie, aby dobierać nogrody stałem obok niej i zabrałem torbę z nagrodami. Jadąc rundę honorową stało się coś strasznego i niespodziewanego
    Madison nagle zaczęła tracić przytomność.
   Cavallo czując, że z jego jeźdźcem jest coś nie tak wjechał od razu do środka, gdzie stałem ja. Był bardzo mądry, jak na konia.
   Zaciągnęłam ukochaną z rumaka i położyłem ją na piachu. W tym czasie jakiś człowiek przytrzymał jej zwierzaka, chodź nie było to potrzebne, a jeszcze inny zawołał ratowników.
    - Hej, Madison, obudź się! Madison! - Mówiłem. Byłem przerażony całą tą sytuacją. Nie wiedziałem zbytnio co robić. Ratownicy biegli.

Nie jesteś zły, tak jak mówią inniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz