Przystanek

7 0 0
                                    

Dziewczyna z długimi czarnymi włosami związanymi w koka i niebieskimi oczami chodziła po  mieście, miała na sobie białą sukienkę do kolan, z uszu dyndały jej kolczyki w kształcie 2 niebieskich kwiatków i słuchawki podpięte do telefonu, miała jeszcze na sobie brązową torbę z przypinkami z różnych miejsc albo od ludzi na niej było na niej też sporo łat, szła do Tsunamiego był on jej kolegą z klasy mieli spoko kontakt ale nie było to nic głębokiego. Trwały mistrzostwa świata w piłce nożnej młodzieżowej, na samą myśl robiło się jej nie dobrze, nie lubiła tego sportu, nie znała powodu, po prostu czuła do niego dziwny wstręt, a jako że wszyscy się jarali tym strasznie a on ani ona nie ogarniali zasad postanowili razem posurfować, chociaż razem to złe określenie, on surfował a ona nurkowała i pływała obok i się temu przyglądała. Sama ze sportów wodnych tylko nurkowała i pływała na łódkach, ale sport który naprawdę lubiła była akrobatyka. Uczyła się jej od dziecka, aktualnie była w lidze młodzieżowej światowej. Uwielbiała to robić. Doszła na przystanek autobusowy sprawdziła swoją torbę w poszukiwaniu pięniedzy znalazła idealnie na bilet z nadzieją że nie będzie musiała iść popatrzyła na rozkład jazdy autobusu i poczuła się wielce rozczarowana gdy zrozumiała że szybciej tam dojdzie niż dojedzie. Zaczeła niechętnie iść, popatrzyła na ocean, uważała że pięknie wyglądał pomimo że nie przepadała nad ziemią i wodą niż na niej uważała że woda jest piękna, był wczesny ranek więc nie było wiele ludzi, było strasznie cicho a życie dopiero się budziło. W małym miasteczku każdy ją kojarzył i znał co chwila z kimś się witała albo machała. Lubiła to życie, nie zniosłaby zmiany. Podeszła na miejsce spotkanie, nie było tam nikogo poza mewami na niebie i paroma dzieciakami bawiącymi się w piasku, i tańczącymi do muzyki którą grał jakiś dzieciak na gitarze. Zdziwiła się że jeszcze nie śpią. Jeden chłopak do niej pomachał i krzyknął do niej.

- HEJ Lani!  Chodź z nami się pobawić! Masz gitarę!?-każdy zaczął mu przytakiwać.  Uśmiechneła się delikatnie i pomachała mu

- NIE MOGĘ! Może potem! I nie nie mam teraz! Przyniosę potem obiecuje!- odkrzykneła i poszła w drugą stronę, szła plażą i zobaczyła że jej przyjaciel śpi w najlepsze na swojej desce, westchneła i podeszła do niego.  

- Hej pobudka śpiochu-powiedziała kucając obok niego. Nie zadziałało, zaczeła się zastanawiać co zrobić usiadła obok i zdjeła sukienkę, miała pod sobą strój kompielowy, pociągneła go za włosy. 

- AŁ!- Zadziałało.- Za co to?!- powiedział z wyrzutem

- Pobudka śpiochu . Nie spałeś czy co?- zaczeła pytać . 

- Spałem- powiedział ziewając- po prostu nie było fal nie miałem co robić czekając więc się zdrzemnąłem.- Lana się zaśmiała i popatrzyła na wodę zbliżały się spore fale , szybko wstali i wbiegli do wody. Powoli zaczeła wpływać w fale a różowo-włosy już na niej surfował. Bawiła się świetnie. Uwielbiała take momenty, cisza, spokój i woda. Uśmiechneła się do siebie i wypłyneła, wzieła głęboki wdech i znowu zanurkowała zobaczyła wiele kamieni i muszelek, pływała i szukała czegoś ładnego. Zobaczyła że Tsunami zanurował razem z nią i razem teraz szukali na dnie różnych rzeczy, wynurzyła się i zaczeła głęboko oddychać, Tsunami zaczął się śmiać jak opętany gdy się wynurzył. 

- ŁUU!- Powiedział. Lana pokazała fale które zbliżały się ze sporą szybkością zaczeła płynąć w ich stronę Tsunami robił to samo. Fala ją zalała poczuła że zanurza się głęboko pod wodę. Wynurzyła się i zobaczyła że Tsunami patrzy na dalsze fale rozmażonym wzrokiem. Westchneła i do niego podpłyeła

- Muszę uciekać. Spotkamy się po południu ok?- powiedziała. Chłopak pokiwał głową i przybił z nią żółwika zaczęła płynąć do brzegu wyszła i otuliła się ręcznikiem. Popatrzyła na telefon była już 8:30. Westchnęła wiedziała że już pora wrócić Wzieła swoje rzeczy i poszła w stronę domu. Jej ojciec pracował jako hotelarz więc tak naprawdę mieszkali nad hotelem. Sama pracowała czasem jako recepcjonistka za jej mamę, był to biznes rodzinny który cieszył się powodzeniem od lat. Podeszła pod hotel, od razu poszła na górę i odstawiła swoje rzeczy. Leżała spokojnie na łóżku gdy usłyszała głos mamy 

- SKARBIE! CHODŹ TU PROSZĘ!- Westchenła i zbiegła na dół. Zobaczyła że tata myje naczynia a mama zajmowała się mailami. 

- Tak mamo? - Zapytała idąc pomóc tacie. 

- Lana, kochanie pomóż proszę tacie. Za około pół godziny przyjmujemy sporą drużynę. Proszę musisz nam pomóc dobrze? Na początku i wieczorem..a i nie- wtedy Lana jej przerwała

- Nie będzie kolacji i mam sama sobie kupić na mieście. Wiem nie martw się- powiedziała rozstawiając talerze. - Pamiętam spokojnie.- Powiedziała po czym usiadła- więc? Kto przyjeżdża?  - zapytała siadając przed mamą

- Reprezentacja Japonii .- powiedziała po chwili cała 3 westchnęła ciężko. Nikt z nich nie lubił tego sportu. Wtedy jej tata włączył radio z którego leciała muzyka. Lana wstała i chciała wyjść ale tata ją zatrzymał

- dzisiaj jest to coś na plaży idziesz tam? - zapytał.

- Mhm raczej spróbuje chociaż na chwilę ale nie będe długo- powiedziała i staneła w drzwiach. Ojciec mówił o małym festiwalu na którym *świętuje się dary od wody inaczej święto życia. Co roku chodziło się na jedzenie i różne pokazy . Lubiła takie festiwale szczególnie że będzie mogła odpocząć po długim dniu . 

- Słyszałam że potrzebują pomocy na plaży żeby to przygotować. Może im pomóż? - powiedziała mama. Lanie od razu zaświeciły się oczy. Uwielbiała takie rzeczy. Jej Mama westchnęła- tylko wróć na 10:00. 

- Nic nie obiecuje - powiedziała, wzięła swój pokrowiec na gitarę, torbę i pobiegła na plażę. Gdy dobiegła zobaczyła że jest jej znajoma-hej! Mogę jakoś pomóc? -Zapytała z uśmiechem 

- Oh! Cześć Jasne! szybko dostała zadanie i się tym zajeła . Zanim się obejrzała była 9:30. Wstała i pożegnała się ze wszystkimi. Poszła do domu. Po drodze zobaczyła że Tsunami rozmawiał z jakąś drużyną piłkarską. Staneła przez chwile i patrzyła. Po chwili złapała kontakt wzrokowy z jakąś dziewczyną. Miała niebieskie włosy i okulary na nosie. Patrzyły na siebie przez chwilę , po chwili Lane zawołały jakieś dzieciaki usiadła z nimi plaży. 

- Lana! Lana! Zagraj nam coś! Prosimy!!- Mówiły przez siebie Lana Wyjeła gitarę i usiadła ,zaczęła grać jakieś piosenki. Dzieci tańczyły i śpiewały wtedy zobaczyła piłkę lecącą w jej stronę, tuż obok niej. Popatrzyła w stronę z której leciała.

Water EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz