ZIELONY ŁOGIEŃ llyod x kay 18+ (historia prawdziwa)

rozdział 1

To wszystko zaczęło się w Legolandzie ,czyli tam gdzie żyją wszystkie postacie lego, było to piękny wieczór, ninja lego ninjago ninja ninjago lego odpoczywali po całym dniu ratowania świata czy robieniu podobnego shitu. Kiedy kay leżał w łóżku w swoim pokoju nagle do jego pokoju wszedł jego chłopak Lloyd. Historia o tym jak został jego chłopakiem była długa i skąplikowana, a to wszystko zaczęło się gdy (udawajcie ,że wstawiłam tu długą i skąplikowaną historię) i właśnie po tym zaczęli ze sobą chodzić. Kay spojrzał na Lloyda pustymi czarnymi oczami figurek lego. Minęła chwilą zanim Lloyd powiedział:
-przyniosłem ci meliskę
Kay właśnie wtedy zauważył że jego chłopak w swoich krabowatych lego dłoniach trzymał dwa kubki
-dzięki- powiedział kay- może usiądziesz?- zrobił miejsce na łóżku żeby Lloyd mógł usiąść. Lloyd podszedł ale ale nie usiadł, pomiędzy nimi zapadła niezręczna cisza, Kay chciał wziąć łyk melisy ale nie mógł bo ręce lego się nie zginały
-Chciałbym porozmawiać- rzekł lloyd
Kay spojrzał na melise z wyrzutem, przecież Lloyd nie zrobił by mu melisy gdyby nie chciał go wkurzyć
O czym?- powiedział kay usilnie mimo wszystko starając napić się melisy
O naszym życiu łóżkowym- odrazu jak lLloyd to powiedział kubek którym machał kay by się z niego napić wypadł z jego lego dłoni i wyleciał z niego mały okrągły klocek lego
-co masz na myśli?
-nasze życie łóżkowe nie istnieje!- wrzasnął Lloyd
-ono nie może istnieć!- odkrzyknął kay
-czemu?! Bo jestem zielony?!- oburzył się Lloyd
-Nie! Poprostu twoje nogi się nie rozkładają...
- Aha! Rozumiem uważasz że jestem w ty za słaby!- krzyknął Lloyd
-Nie! Kompletnie nie o to chodzi! Moje też się nie rozkładają!- odpowiedział kay
-O czym ty gadasz?!- zapytał zły Lloyd
-jesteśmy figurkami lego Lloyd...- kay brzmiał smutno
Wow! Poprostu Wow!- powiedział Lloyd i gdyby mogły to w jego czarnych kropkach na twarzy które robiły za oczy pojawiłyby się łzy- myślałem że jesteś inny...