Patricia w tym momencie miała ochotę udusić swojego brata.
-Te demopsy posługują się inteligencją roju, nie? - zaczął tłumaczyć chłopak. -Odbiegły od autobusu na wezwanie. Możemy odwrócić ich uwagę..
-I odciągnąć je od laboratorium. - dokończył za niego myśl Lucas.
-Przejście będzie dostępne. - dodał Mike.
-Tak, a później wszyscy zginiemy. Nie ma takiej opcji. - zaśmiała się sarkastycznie siedemnastolatka.
-To twoja opinia. - powiedział Dustin.
-To żadna opinia, to fakt!
Rodzeństwo zaczęło się kłócić.
-Tu znajduje się centrum. - przerwał im Mike, wskazując na rysunek na ścianie. -Wszystkie tunele się tu zbiegają. Możemy wzniecić pożar..
-Nie ma mowy! - przerwał mu Steve.
-Łupieżca odwoła psy. - ciągnął Wheeler.
-Zbiegną się tam. - zauważył Lucas.
-Wtedy zawrócimy do wyjścia. - wytłumaczył Mike.
-Czy wy nas w ogóle słuchacie? - zapytał pretensjonalnym tonem osiemnastolatek.
-Nim się zorientują, Nastka tam dotrze. - dodała Max.
-Hej! - podniosła ton Patricia. -Wykluczone.
-Ale.. - zaczął Mike.
-Żadnych ale. Nie i tyle. - powiedziała dziewczyna.
-Zgadzam się z Pat. Obiecaliśmy się wami opiekować i taki mamy zamiar. - dodał już lekko poddenerwowany Steve. -Siedzimy na ławce i czekamy aż drużyna wykona swoje zadanie. Rozumiemy się?
Max przewróciła na to oczami.
-To nie jakiś głupi mecz! - oburzył się trzynastoletni Wheeler.
-Pytam, czy się rozumiemy? - powtórzył poważnym tonem licealista. -Macie przytaknąć.
-Słuchajcie, on ma rację. Wiem, że ciężko tak siedzieć bezczynnie, ale naprawdę.. - zaczęła Pat, jednak wymijająca ją Max wybiła ją z rytmu. Dziewczynka usiadła na kanapie pod oknem.
Nagle wszyscy usłyszeli warkot silnika. Patricia obróciła się, by zobaczyć co się dzieje. Ruszyła za Max.
-To mój brat. Nie może wiedzieć, że tu jestem. Zabije mnie i nas wszystkich. - powiedziała na jednym wydechu.
Henderson spojrzała na nią ze współczuciem.
-Nie martw się. Załatwię to. - powiedziała, wstając z kanapy. -Steve, pilnuj ich.
-Co? Daj spokój, ja z nim pogadam. - powiedział w jej stronę chłopak.
-Zostań tu z nimi. Dam sobie radę. - dodała lekko lekceważącym tonem i zniknęła za drzwiami.
Stanęła na werandzie, opierając się o słupek. Blondyn wysiadł ze swojego auta i zatrzasnął za sobą drzwi. Zaciągnął się dymem ze swojego papierosa i rzucił:
-Czy ja śnię, czy to ty Henderson?
-Tak, to ja. Nie podniecaj się. - powiedziała, podchodząc w jego stronę.
-Co tutaj robisz? - zapytał śmiejąc się.
-Mogłabym cię zapytać o to samo. - założyła ręce na piersi dziewczyna.
-Szukam siostry przyrodniej. Ptaszek mi wyśpiewał, że tu jest. - zaciągnął się dymem siedemnastolatek.
-Nie kojarzę. - odpowiedziała Pat.
CZYTASZ
GWIAZDA MOGŁA TYLKO SPAŚĆ | Steve Harrington
Fanfickiedy ona zakochała się pierwsza, ale on zakochał się o wiele mocniej patricia 'school sweetheart' henderson x steve 'the hair' harrington