- To były najdłuższe dwie godziny w moim życiu - jęknął brunet, gdy wyszliśmy z sali - A te pytania były jakieś takie ...
- Dziwne - dokończyłam za niego. Dosłownie bolała mnie cała głowa, nie pamiętam kiedy ostatnio aż tak musiałam się skupiać na jakimś teście, był co najmniej dziwny.
- No dokładnie - westchnął - Mózg mi chyba wyparował po tym teście - zaśmiałam się - Hailey - zatrzymał się nagle, więc zrobiłam to samo. Patrzył na mnie w dziwny sposób, nagle się uśmiechnął - Co powiesz, na odpoczynek ?
- Co ?
- Wagary Hailey, nie mów, że w życiu nie byłaś na wagarach - zaśmiał się.
- Raz, czy dwa - westchnęłam - Nie wiem, czy to dobry pomysł ...
- No chodźmy i tak nie będziemy w stanie się skupić na kolejnych lekcjach - uroczo się uśmiechnął - Prooooszę.
- Dobra - kiwnęłam głową - Chodźmy na wagary - westchnęłam.
- Fantastycznie - złapał mnie za rękę i pociągnął do wyjścia. W miejscu, gdzie nasza skóra się dotykała, czułam ciepło i mrowienie. To było dziwne, ale nie czułam się źle, trzymając jego dłoń, a to chyba dobrze.
Wyszliśmy ze szkoły i szybko skierowaliśmy się do samochodu chłopaka. Na szczęście wielu uczniów było na zewnątrz, bo była długa przerwa, więc nie było nic podejrzanego w tym, że wyszliśmy. Jednocześnie czułam stres, ale też podekscytowanie. Nie bałam się konsekwencji, bo wiedziałam, że mama nie będzie miała do mnie o to problemu. Całą drogę rozmawialiśmy o piosenkach, które leciały w radiu. Ostatnio wyszła nowa płyta Taylor Swift i leciał jeden z jej kawałków, a jako iż ją uwielbiam, to zaczęłam ją do bruneta wychwalać, doszło do tego, że dał mi swój odblokowany telefon i kazał dodać do ulubionych jej moim zdaniem najlepsze piosenki.
Po dziesięciu minutach jazdy zatrzymaliśmy się pod McDonaldem. W budynku było tylko kilka osób, praktycznie każdy z nich robił coś na laptopie, czy też telefonie. Poprosiłam chłopaka, żeby zamówił, chciałam mu dać pieniądze, ale ten jedynie się zaśmiał, lekko kiwając głową i poszedł złożyć zamówienie, ja w tym czasie zajęłam nam stolik.
- Dobra - położył między nami tackę z jedzeniem - Więc, czemu boisz się zamawiać?
- Boję się rozmawiać z obcymi - odparłam wyjmując z opakowania frytkę, te z McDonalda to jedyne które lubię.
- Ze mną rozmawiasz - rzucił lekko marszcząc brwi.
- Nie jesteś obcy - byłam zdziwiona, że w ogóle tak pomyślał - W sensie na początku byłeś, ale teraz już w miarę cię znam - wzruszyłam ramionami. Przecież już trochę przegadaliśmy, poznał nawet moją mamę.
- W miarę ? - zapytał otwierając swoje nuggetsy.
- Mama zadała ci milion pytań, więc co nieco wiem.
- Co nieco ? - kiwnęłam potwierdzająco głową - To dawaj, pytaj o to, czego nie wiesz - uśmiechnął się.
- Nie lubię zadawać pytań - westchnęłam sięgając po burgera - To takie ... nienaturalne dla mnie, po prostu nie umiem ich wymyślić. Dlatego zazwyczaj odpowiadam i pytam a ty ?
- Dobra, to ja będę pytał, a ty będziesz odpowiadać i pytać a ty ? - obydwoje się zaśmialiśmy.
- Pytaj.
- Co lubiłaś robić, jak byłaś mała ? - przełknęłam ślinę. Nie wiele rzeczy mogłam wtedy robić, nie pozwalano mi na większość rzeczy.
Nie lubię myśleć o dzieciństwie, mam pozytywne wspomnienia, ale za dużo jest tych negatywnych, żebym z przyjemnością wspominała ten okres. Jak nie muszę, to wolę o tym nie myśleć.
CZYTASZ
Wszystkie małe rzeczy
Roman pour AdolescentsOn pokochał dziewczynę z ranami, które nie chciały się zagoić. Dziewczynę, dla której odskocznią były światy fikcyjne, dla której liczyła się każda mała, magiczna chwila, którą mogła przeżyć. Ona pokochała chłopaka, który był wewnętrznie rozdarty i...