10 - Impreza

683 20 5
                                    


Dojechaliśmy na miejsce, był to parterowy nowoczesny dom z dużym ogrodem. Weszłam za Michałem, który już na wejściu witał się ze znajomymi ja za to odpowiadałam im ciche hej, nie czułam się zbyt dobrze w towarzystwie, którego nie znam Michał to szybko zauważył i objął mnie ramieniem. Weszliśmy do dużego salonu gdzie było dość sporo osób, Michał krzyknął do nich  - "Siemaaa to jest Kaja przywitajcie ją miło" - Uśmiechnął się do mnie a ja powiedziałam ciche dzięki na co puścił mi oczko i poszedł do swoich kolegów. Nawet nie minęła minuta a podszedł do mnie miły chłopak brunet.

- Hej, jestem Adam! - Podał mi rękę, odwzajemniłam uścisk.

- Hejka, Kaja!

- Chcesz może się czegoś napić lub zapalić?

- Nie, na razie podziękuje.

- Okej chodź poznam cię z kilkoma dziewczynami!

- Okej! 

Ruszyłam za chłopakiem, z którym podeszłam do grupki dziewczyn było ich 3.

- Hejka, jestem Kaja!

- Hej, jestem Ada a to jest Kamila i Marta. - pokazała na dwie blondynki, które uśmiechnęły się do mnie i zaczęły zasypywać pytaniami gdy tylko Adam od nas odszedł.

- Jesteś dziewczyną Michała?

- Niee.

- A łączy was coś? - Nie zdążyłam odpowiedzieć na to pytanie bo Ada odciągnęła mnie na bok karcąc wzrokiem blondynki.

- Przepraszam cię za nie są to największe plotkary w naszej grupce, ahh lepiej trzymaj je na dystans bo są wścibskie.

- No rozumiem i dziękuję, że pomogłaś mi uciec od ich pytań!

- Nie ma za co, opowiesz mi cos o sobie?

- Pewnie.

I tak zaczęła się moja rozmowa z Adą, która skończyła się na małej sprzeczce, który placek jest lepszy szarlotka czy brownie. Śmiałyśmy się tak głośno, że przykułyśmy uwagę Michała, który do nas podszedł.

- O widzę, że już poznałaś naszą grupową "mommy"!

- Tak, jest super!!!

- O! Dziękuje ty też!

-  To super, Ada mogę ci ją porwać?

- Oczywiście!

Michał wyszedł na taras a ja tuż za nim, usiadłam na białym hamaku obok Michała, który wyciągał cos z kieszeni, blanta hmmm zastanawia mnie tylko w taki razie po co mu ja skoro chciał tylko zapalić.

- A więc?

- Tak?

- Chciałeś mnie "porwać" także jakiś powód chyba masz?

- A no, mój "powód" to chęć posiedzenia w twoim towarzystwie... - wziął buch używki i uśmiechnął się do mnie wypuszczając dym w moją twarz.

- Ej! też chce bucha!

- Nieeeee...

- Dlaczego?

- Bo tobie nie wolno?

- Ale jestem dorosła!

- Tak ale nie będziesz jarać i koniec.

- Mhm a wiesz, że nie możesz mi zabronić...

- Ta?

- Ta! - Wyrwałam chłopakowi blanta i zaciągnęłam się szybko, po czym zaczęłam się dusić i kaszleć, oddałam mu używkę i oparłam głowę o jego ramie.

- Jesteś niemożliwa dziewczyno...

- Zdarza się, co poradzisz? - Spojrzałam na niego a on wstał z hamaka i wszedł do domu, a ja zostałam sama.

Leżałam bujając się lekko na hamaku i patrzyłam w gwiazdy na niebie i przy okazji na lecący samolot, Rozmyślałam nad tym co będzie gdy pójdę na studia i o Michale naprawdę mi się podoba i nie chce za nic tego zepsuć myślę, że też cos do mnie czuje...

- Co powiesz na wódkę z sokiem? - Na de mną stanęła Ada z dwoma szklankami.

- Jak mogła bym ci odmówić! - Podniosłam się a ona usiadła obok.

- Pokłóciłaś się z Michałem?

- Nie, a dlaczego pytasz?

- Bo jak wrócił do środka to był strasznie wkurzony...

- No bo nie chciał mi dać blanta egoista, więc sama mu zabrałam.

- Michał nie chciał się z tobą podzielić! - Była w dużym szoku.

- No?

- Dziwne, to do niego nie podobne zazwyczaj sam wszystkich namawiał na jaranie.

- No a mnie chyba nie lubi... - zrobiłam smutna minę.

- Raczej bardzo mu na tobie zależy i nie chce ci szkodzić...

- Myślisz?

- No pewnie! - Wzniosła szklankę a ja zrobiłam to samo, po  czym upiłyśmy łyka alkoholu.

Po wypiciu całej szklanki wódki z sokiem z Adą, wróciłam do środka i poszłam szukać Michała podeszłam do Adama i zapytałam czy nie widział Michała, odpowiedział, że nie i żebym poszukała w kuchni, więc tam poszłam. Szukając kuchni trochę się pogubiłam, ale znalazłam ją w końcu po przez czyjeś krzyki. Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam Michała krzyczącego na Kamilę "Odpierdol się ode mnie idiotko!" Po chwili podniósł głowę i spojrzał na mnie, po chwili podszedł i powiedział "Spadamy stąd" odwróciłam się i poszłam za nim, gdy wyszliśmy z domu myślałam nad zapytaniem co się wydarzyło i czy jest na mnie zły za zachowanie, ale było mi głupio i szłam co chwile wzdychając z bezsilności.

- Wiesz, że możesz się odezwać nic ci nie zrobię - Zaśmiał się idący prze de mną Michał.

- No wieem...

- No to pytaj!

- Jesteś na mnie zły?

- Nie, nie jestem ale nie pal więcej marihuany dobrze?

- Niby dlaczego nie?

- Bo nie chce żebyś się uzależniła...

- A co cię ja interesuje!

- Bardzo mnie interesujesz! - Wykrzyczał mi ze smutkiem.

- Ciekaweee!

- Widzę, że alkohol ci nie służy...

- Też tak sądzę nie dobrze mi! - Pobiegłam szybko w krzaki i zaczęłam wymiotować, podszedł do mnie Michał, który złapał za moje włosy i podniósł je tak, żebym ich nie ubrudziła.

- Dziękuje...

- Chodź wezmę cię na ręce będzie szybciej.

I tak znalazłam się na rękach Michała, który pachniał ziołem i męskimi perfumami co było dość wciągającym połączeniem.

- Pięknie pachniesz Michaś... 

Zobaczyłam jak się uśmiecha i zasnęłam.


___________________________________

ZOSTAWCIE GWIAZKI I KOMENTARZ - DZIĘKI!

𝐌𝐀𝐓𝐀 ~ 𝐌Ł𝐎𝐃𝐘 𝐁𝐀𝐂𝐇𝐎𝐑 ❤㋡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz