Tak, to był dzień w którym George przyleciał do Dreama.
Chłopak wychodził z samolotu, była około druga w nocy.
Zadzwonił do Dreama by przyjechał po niego.
Clay spał lecz gdy usłyszal dzwiek dzwoniacego telefonu, natychmiast się obudził.
Dobrze wiedział kto dzwoni i dlaczego.
Odebrał telefon z uśmiechem na ustach.- Clay?
Spytał George który już z wrażenia się poplakal.
- George?..już?..
Gdy usłyszał odgłos plakania po drugiej stronie telefonu sam się rozkleil.
- Tak, już.
Brunet zakryl swoje usta i płakał dosyć głośno.
- już jadę po Ciebie.
Dream wstał z łóżka.
Jako, że zasnął w ubraniach nie musiał się przebierać tylko założył kurtkę i wziął klucze do auta po czym wyszedł z domu.Przyłączył telefon na głośno mówiący, wsiadł do auta i je odpalił.
- Kiedy będziesz?
George Spytał wciąż stojąc na lotnisku i płacząc.
- myśle, że za dwadzieścia minut powinienem być.
Blondyn kierował się na lotnisko na którym stał zmarzniety, zaplakany George.
Clay jedynie wsluchiwał się w płacz swojego przyjaciela i się uśmiechał czule.- George? Żyjesz? Za 5 minut będę.
Brunet nie odpowiedział nic tylko wciąż płakał.
Dream jedynie na to przytaknal i jechał dalej. Dojechał na lotnisko i zaparkowal.- jestem George.
Chłopak się uśmiechnął i wyszedł z auta powoli idąc w jego stronę.
Brunet gdy zauważył swojego przyjaciela z daleka, zostawił walizki i zaczął do niego biec z łzami splywajacymi po jego policzkach i uśmiechem na ustach.
Wskoczył na niego i go mocno przytulił chowajac głowę w jego szyje.
Clay również go przytulił wciąż z uśmiechem na ustach.- zimny jesteś..
Powiedział dream mocniej przytulajac przyjaciela i trzymając go na rękach.
- wiem, mam nadzieję, że mnie ugrzejesz.
Dream się na te słowa szerzej uśmiechnął i zaczął iść w stronę walizek, które Brunet zostawil.
- wejdziesz do domu to od razu cie zawine w kocyk i zrobię herbatę byś chory mi tu nie był.
Clay kończac wymawiać to zdanie chwycił walizki Georgea i wracał się z nim oraz bagazami do auta.
Otworzył drzwi od strony pasażera z przodu I posadzil Georgea na siedzeniu.
Poszedł odłożyć do bagażnika walizki.
Przyszedl od strony kierowcy. Wsiadł, odpalił auto i zaczął jechać powrotem do domu.
Brunet zasnął w drodze do domu i spał aż do momentu gdy przyjechali pod dom.Sapnapa akurat nie było, poleciał do Karla na tydzień.
Chłopak delikatnie wyjął śpiącego przyjaciela z auta i zaniosl do domu. Położył go na kanapie, poszedł po koc i go nim okryl.
Patrzyl na niego przez chwilę po czym się uśmiechnął i poszedł do przed pokoju i zdjął buty.
Pobiegł cicho na palcach do swojego pokoju.
Położył się na lozku zasnął.Oboje spali tamtejszej nocy spokojnie.
Clay obudzil sie pierwszy i powoli wygramolił się z łóżka.
Gdy wstal stwierdził, że zrobi swojemu przyjacielowi sniadanie.
Poszedł do kuchni i zrobił mu makaron z krewetkami by się najadl.
Włożył jedzenie na tacke po czym zaniosl ją do salonu gdzie George spał.- Georgeeee
Blondyn delikatnie nim potrząsał by się obudzil.
Gdy jego przyjaciel się obudzil podał mu tackę z jedzeniem z uśmiechem na ustach.- dziękuję..
Brunet zaczął jesc śniadanie od Dreama.
Gdy chłopak zjadl sniadanie oddał talerz przyjacielowi, który on teraz wyniósł.
Wrocil do Georgea.- co bys chciał dzisiaj robic?
Zapytal uśmiechnięty Clay.
- hm..a co możemy?
Odpowiedział również pytająco George.
- Możemyy... tak naprawdę wszystko, na przyklad zrobic streama albo pojechać na zakupy..co tylko chcesz!
Wciąż się uśmiechając zaproponował dream.
- zróbmy streama, ale najpierw muszę się ogarnąć.Powiedział brunet.
- Dobra, to ja idę ogarnąć i przygotować wszystko.
- idz, idz.
George wstal I poszedł do lazienki się ogarnąć, gdy to zrobił wyszedł I zawołał Dreama, który chwilę potem się tam pojawił.
-Już robimy? Czy za chwilę?- George
- a kiedy chcesz? - Clay
- możemy teraz.-
Brunet poprawił swoje superowe włosy.
- No to chodź.
Dream pociągnął Georgea do pokoju, włączył streama i tak zaczęli odpowiadać na głupie i często bez sensowne pytania. Minęło jakoś pół dnia zanim skończyli robic te głupoty..- O boze...ff.. -
Powiedział brunet zucajac się na lozko przyjaciela.