1

7 1 0
                                    

Huk materiału wybuchowego rozbrzmiał w oddali.
Ciężka dłoń uszczelniła uścisk broni , uwydatniając widoczne na niej sine żyły.
Podąrzałam krok w krok za moją ukochaną nasłuchując otoczenie . Zimny pot spływał mi po czole
formując wilgotne  ścieżki na mej twarzy.

Kobieta zatrzymała się dając mi głuchy znak.
Słychać było tylko bicie naszych serc i tłumione oddechy.

Strzał.

Dziewczyna pod wpływem
pędzącej kuli upadła na twardy bruk
wydając ciężki jęk bólu.

-  KURWA - krzyknęłam klękając przy rannej brunetce.

Momentalnie moja ręka spoczęła na klatce piersiowej kobiety nerwowo uciskając. odcięłam materiał ubrania ukazując ranę . Powietrze z trudem docierało do jej płuc ,
walczyła o oddech częściowo wykrwawiając się.

- KURWA JASS BŁAGAM CIĘ - wykrzyczałam patrząc na ślady gorącej czerwonej cieczy na moich dłoniach .

złapałam delikatną twarz dziewczyny z lekko przymkniętymi powiekami  .

- NIE ZAMYKAJ OCZU , NIE ZAMYKAJ ICH ROZUMIESZ! -
wypłakałam w jej stronę.

Czując uścisk na cienkim materiale swoich spodni łzy
Spłynęły po moim policzku.

- b-bądź silna , k-..ocham cię - powiedziała brunetka kaszląc.

Wcześniejszy uścisk mojej garderoby odpuścił , a powieki
Kobiety przymknęły się .

- NIE , NIE KURWA NIE BŁAGAM NIE - Rzucałam potrząsając
bezwładnym ciałem jasmine.

Głośny Krzyk bezsilnośći opuścił moje gardło.

Obudziłam się roztrzęsiona .
Upłynęło ponad 7 lat od incydentu , codziennie prześladują mnie koszmary i złe wspomnienia przywracając każdą sekundę traumatycznych wydarzeń na nowo.
Zacisnęłam mocno zęby puszczając łzy.

- Jasmine , Jasmine , dlaczego!?- wycedziłam.

Myśli o śmierci ukochanej dobijały mnie , a fakt
że nie uratowałam jej jeszcze bardziej.
Poczucie winy rozbijało moje serce które kiedyś
Biło tylko I wyłącznie  dla niej.

Wyczołgałam się z łóżka , kierując się do toalety
znajdującej się naprzeciwko sypialni.
Spoglądając w lustro miałam ochotę je zbić.
Pogrążone oczy wyróżniały się na tle mojej twarzy , która i tak po tym wszystkim pozostawiała wiele do życzenia ,a szczególnie ta jedna blizna na ustach.
Jej Historia nie jest jakaś kolorowa i wybitna , mianowicie odłamek granatu z niesamowitą prędkością wbił się w
Tą jedną górną wargę moich ust zostawiając
siną szramę i lekki ubytek .

Jak już można się domyśleć moja praca polega na
Walkach , bitwach oraz wojnach.
Nie ma nic bardziej traumatyzującego niż przywiązywanie
Się do ludzi z wojska.
Kilka razy zauwazyłam jak niektórzy unikali śmierci,
Reszta jednak nie była już tak szczęśliwa.
Mam nie małe już doświadczenie , mimo że jestem młoda.
Sama byłam uczestnikiem wielu akcji z których nie każdy
Wracał w jednej części.
Dzisiaj po paro miesięcznej przerwie znowu
wkraczam w ciemne szeregi armii.

Wyszłam z mieszkania patrząc na nie ostatni raz.
Nie mam pojęcia czy tu znowu wrócę , szczerze to nawet na to nie liczę,  Ale nie mogę umrzeć , nie jeśli obiecałam
Jass że dam radę i nie poddam się nawet bez niej obok.
Przy ulicy czekał na mnie już specjalnie wynajęty Jeep.
Wsiadając do pojazdu w ekspresowym tempie przywitał mnie jeden z moich starych znajomości.
Większy stopniem Mathew Arsh.

- Witam ponownie sierżancie Grey.- powiedział mężczyzna
Wystawiając swoją dłoń do uścisku.

Moja torba wylądowała na schludnie wyglądajacej
podłodze ciemnego pojazdu.
Rozsiadłam się na skórzanym siedzeniu, oglądając
sąsiedztwo zza przyciemnianej szyby auta.
Jazda nie trwała zbyt krótko gdyż baza wojskowa znajduje się tuż na obrzeżach miasta izolując się od niego.

Pisk opon wybudził mnie z transu kiedy zoorientowałam się
że jesteśmy już na miejsu. Złapałam za metalową klamkę uchylając drzwi czarnego Jeepa i wraz z moją torbą pełną podstawowych rzeczy wyszłam na zewnątrz.
Od razu zaszczycił mnie widok biegnącej gromady żołnieży
oraz różnorodny sprzęt wojskowy.
Rozglądając się i rozkoszując się widokiem ruszyłam
rozpakować moje rzeczy.
W drodze entuzjastycznie witało mnie grono
osób z którymi kiedyś współpracowałam.
Pełna służba miała rozpocząć się jutro o świcie , więc postanowiłam przygotować wszystko.

W moje ręce wpadł hełm w który wpakowałam
zdjęcie Jasmine z jej podpisem na odwrocie zakończonym
Buziakiem zrobionym czerwoną szminką.
Uśmiechnęłam się do siebie myśląc o zmarłej.
Moment przerwała mi kolejna stara znajomość
Olivia Ward można powiedzieć że
również doświadczona weteranka.

- Kaile , miło cię znowu widzieć. - powiedziała ciemnooka.

- nawzajem Olivio - odpowiedziałam rzucając
krótkie spojrzenie.

Kobieta jak się okazało miała łóżko tuż nad moim na którym szybko przysiadła zawieszając swój wzrok na mnie.
Odłożyłam opancerzone nakrycie głowy
wieszajac je na rogu srebrnej metalowej ramy .
Ciężko westchnęłam i położyłam się na twardym materacu.
Stwierdziłam że wypada mi się wyspać przed jutrzejszym dniem , więc zamykając oczy oddałam się w krainę snów.

                                                  ***

Obudziłam się bardzo wcześnie dzięki czemu
miałam czas na dokładniejsze przygotowanie się .

Umyłam zęby i związałam moje ciemne włosy w mocny kuc
Ubrałam codzienny mundur i zabrałam się za wiązanie
wojskowych butów.
Na moim ramieniu spoczęła ręka Olivii która zasygnalizowała mi że każdy się już zbiera.

Dzień rozpoczął się jak zwykle.
Zbiórka i poranne wyczerpujące ćwiczenia ,a potem
obrzydliwy posiłek , ale szczerze to nie można narzekać lepiej jeść to niż nic.
Kraj był w stanie wojennym , a nasz obszar był szczególnie pogrążony w udział w walkach i bombardowaniach.
W czasie kiedy blisko bazy spadła rakieta rozpoczęła się mobilizacja do której mnie dołączyli.
Wyjechaliśmy bardziej na front , praktycznie rzucając się w prawdziwy ogień wojny. Bomby spadały jedna po drugiej na pobliskie okopy i ciężkie wzmocnienia.
Kłęby czarnego dymu mieszanego z pyłem unosiły się
w powietrzu ograniczając pole widzenia.

Poruszałam się w okopach starając się zachować ostrożność
I bycie wrażliwym na każdy dźwięk i ruch.
Za moimi plecami podąrzało dwóch młodzieńców , krew się we mnie gotuje jak widzę takich,  nawet nie wiedzą co robią. Wielki Wybuch powalił mnie na ziemię co było przewidziane, obejrzałam się za siebie widząc rozczłonkowane ciała chłopców .
Zmarszczyłam brwi i ruszyłam dalej otrzepując się z brudu.

Serce mi stanęło w piersi , kiedy wychyliłam głowę z okopu aby ujrzeć majeststycznie piękną kobiecą sylwetkę , wyglądała jak anioł. Czerwono-Żółte barwy lśniały w oddali ,a dźwięki samolotów bombowych i szturmowych mieszały się z eksplozjami. Kobieta stała centralnie na polu walki, coś mną wstrząsnęło i przypominając sobie śmierć mej ukochanej ruszyłam w stronę Jasnowłosej w białym
lśniącym fartuchu.
Przewróciłam ją  swoim ciężarem ciała w ostatnim momencie , czując cholerny ból na lewej stronie pleców
Przechodzacej na brzuch , ból palący ból.

Teraz mogłam widzieć dokładnie twarz dziewczyny.
Jasne długie włosy idealnie komponowały się z
Jej złotymi oczami i idealnie zarysowaną szczęką.
Wyglądała na 36 I więcej lat,  lecz mimo tego trzymała się znakomicie. Na jej twarzy wymalował się grymas ,  mówiący coś w stylu ,,po co to zrobiłaś.
Podniosłam się ledwo trzymając się na nogach lekko kołysząc się na boki trzymając dłoń na zranionej
części ciała , czułam się osłabiona , bardzo.

Zaczęłam wydzierać się w stronę blondynki
czy ona jest poważna i takie tam, poniosły mną emocje
I marszcząc brwi podniosłam ją tak zwane ,,za szmaty.
Jakoś nagle wyparowało we mnie uczucie złości na kobietę
I teraz czułam tylko ciepło czerwonej cieczy na mojej skórze . Kiedy ogarnęłam jak dużo krwi straciłam , przymknęłam powieki i nie wiedząc kiedy zemdlałam w ramiona sądząc po ubiorze lekarki.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 26, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

nieznośnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz