Rozdział 74

307 18 2
                                    

Nowy dzień, nowe wyzwania. Mój szef poprosił mnie, abym pojechała na lotnisko odebrać dziewczynę, która miała zacząć u nas pracę. Wiedziałam tylko, że nazywa się Lia, ma 19 lat i ma przylecieć z Chicago.

Na lotnisku miałam być przed 10, dlatego musiałam wyjechać przed 8, aby się nie spóźnić. Byłam już prawie na miejscu. Zostało mi jeszcze jakieś 5 minut drogi...

...

Po około 5 minutach byłam na miejscu. Zaparkowałam samochód, po czym wysiadłam i usiadłam się do środka, aby tam poczekać na dziewczynę...

Niedługo potem wylądował kolejny samolot z Chicago. To właśnie tym samolotem miała przylecieć Lia. Czekałam cierpliwie, aż pasażerowie wejdą do środka.

Kilka minut później zobaczyłam dziewczynę, która stała i się rozglądała. Pomyślałam, że to ona i podeszłam do niej...

...

T.I- Cześć. To ty jesteś Lia?- zapytałam uprzejmie...

Lia- Tak, hej. A ty jesteś T.I?

T.I- Tak to ja.- podałam jej dłoń...- Miałam cię odebrać.

Lia- Możliwe.- powiedziała i uśmiechnęła się...

T.I- Możemy iść?

Lia- Jasne, chodźmy...

Po przywitaniu się ruszyłyśmy razem do samochodu.

...

Lia- Wow. To jest twój samochód?- zapytała zaskoczona jak i również z zachwytem...

T.I- Tak. Mam go od niedawna.- powiedziałam chowając jej rzeczy do bagażnika

Lia- Zarąbisty jest.

T.I- Dzięki. Wsiadaj, jedziemy...

Z podekscytowaniem wsiadła do samochodu. Chwilę po niej również wsiadłam i ruszyłyśmy do szkoły tańca.

...

Lia- Mogę cię o coś spytać?

T.I- Jasne...

Lia- Masz chłopaka?

T.I- Yyy... nie, nie mam...- odpowiedziałam zmieszana...

Lia- A te malinki na szyi to same się zrobiły?... Dobra przepraszam. Nie powinnam...- dodała po chwili...

T.I- No nie powinnaś...

Lia- Przepraszam, już nie będę...

T.I- Nie szkodzi. Tylko na następny raz zastanów się zanim coś powiesz...

Lia- Dobrze.- powiedziała smutna...

T.I- Ej, ale nie smuć się. Nic się przecież nie stało...

Lia- Na pewno?

T.I- Tak.

Lia- No bo...Ja już tak mam. Mówię to co myślę. Nie potrafię się pochamować.

T.I- Też tak czasami mam.

Lia- Czasami, ale nie cały czas. Moich znajomych to czasami wkurza. Już nie raz się zdarzyło, że przez mój niewyparzony język narobiłam sobie i innym kłopotów...

T.I- Na przykład?

Lia- Na przykład, jakiś czas temu byłam ze znajomymi na mieście.

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz