Anioł

4 0 0
                                    

Cały dzień Pannie Haron, minął dosyć nieswojo, nie mogła się skupić na lekcjach. Ciągle myślała o tajemniczym LightMoonie. Jak sama powiedziała było to wielkie odstaje od normy, a miała już 15 lat, chciała wrażeń i emocji.

Wieczorem naszykowała wszystko na następny dzień i poszła spać z lekko otwartym okiem. Tak jak poprzedniego dnia obudziła się około drugiej w nocy, jednak jej przyjaciel nie przyszedł. Była piękna pełnia. W nocy dziewczęta nie mogły zapalać świec ani innych świateł, ale akurat los tak chciał że w ostatnich tygodniach księżyc świecił bardzo mocno, przez co było jasno.

-Może on mi się tylko przyśniło . Taki księżyc może przywoływać różne sny. - myślała głośno

W końcu poszła spać, LightMoon tej nocy nie przyleciał, Petra była już przekonana że długo poczeka na kolejne spotkanie z dostojnością od normy, ale czy na pewno?

Następnego dnia gdy nasza panienka była już w piżamie na jej parapecie pojawił się LightMoon.

-To ty! Istniejesz naprawdę. - wykrzyczała, szare oczy chłopaka wpatrywały się w nią, jakby była duchem.

-Nie przedstawiłaś mi się ostatnim razem, przeszedłem poznać twoje imię.

-Ty... Ja ci nie powiem, przykro mi, ale nie powinniśmy się znać.

- Ja rzadko robię to co powinienem, więc jak masz na imię.

- Ty mi nie powiedziałeś swojego prawdziwego więc ja też nie powiem. - stwierdziła, ale w myślach miała nadzieje że będzie nalegać

- Powiedziałem jak mam na imię, LightMoon.

-Myślałeś że jestem aż tak głupia, by pomyśleć że to twoje prawdziwe imię? - w jej głosie było słychać urazę, ale chłopak nie umiał jej wyczuć

- W takim razie przedstaw mi się swoim nieprawdziwym imieniem.

- Em.. Psyche!

-Psyche?

-Jak z tego mitu o Psyche i Erosie! Znasz go?

-Nie, ale pierwsze co zrobię gdy wrócę do domu to go poznam.

-A... em, dlaczego nie przyleciałeś wczoraj?

-Oh to była pełnia, w pełni nie umiem się zmienić.

-Zmienić? W co?

- Zaraz Ci opowiem....

Takie rozmowy toczyli od tego czasu prawie codziennie, przez długie miesiące. Oboje się polubili. Petra nie miała znajomych poza nim, każdego dnia czekała na noc, by się z nim spotkać, mało przez to spała, ale nie był to problem. Za to LightMoon, nie wiedziała o prawdziwym nim nic, może miał dziewczynę, albo ważniejszych przyjaciół od niej? Wiedziała jedynie że prawdziwy LightMoon nie przepada za swoją rodziną, no może poza młodszą siostrą, która tak jak on w nocy zmieniała się w stworzenie nie z tego świata, ale podobne do kota. Nigdy o to nie pytała. Tylko, dlaczego prawdziwym nim? Powiedział jej pewnego razu tak:

- W nocy od 22.00 do Wschodu słońca zmieniam się w to! W swojej ludzkiej formie jestem wyższy!

- Czyli jako człowiek wyglądasz inaczej? - spytała

- Tak! Ale ta forma ma same minusy. Na przykład nie widzę kolorów, ludzie chcą mnie zabić i jestem brzydszy.

- A to że umiesz latać! W dodatku nie jesteś wcale brzydki.

***

Po paru miesiącach znajomości, w grudniu do szkoły dla dziewcząt miał przyjechać sam książę Włoszech, ten do którego należała posiadłość z niedaleka. W tej okolicy były tylko dwie szkoły dla dziewcząt, w tym Panny Plater wyła większą i uczyły się lepszego pokroju osoby. Oczywiście Petra się tym bardzo zestresowała i opowiedziała o tym swojemu przyjacielowi.

AniołOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz