„CITY LOVE" - Bezania x Neymar.

1 ~ Wkońcu wakacje.

Był to czerwcowy wieczór, razem z innymi celebrytami świętowałam rozpoczęcie wakacji. W pewnym momencie poczułam się zmęczona - wyszłam na dwór stanęłam na moście i wsłuchałam się w dźwięki natury.
Nagle podszedł do mnie mężczyzna.

N: Cześć, czemu stoisz tutaj sama?

B: Musiałam odpocząć *spojrzalam w oczy mężczyzny* Nie znam cię, może się przedstawisz?
N: Ach tak, jestem Neymar... na prawdę mnie nie znasz?
B: Coś kojarzę, jestem Bezania Granderon, miło mi.

Zaczęliśmy rozmawiać, później już dosyć intensywnie zaczęłam wyjawiać pewne sekrety które dusiłam w sobie tak długi czas, musiałam się wygadać. Zaufałam mu...

B: Dosc ciezko jest mi być taka celebrytka, *spojrzalam na niego*
N: Rozumiem cię, może dla rozluźnienia zatańczymy?
B: *usmiechnelam sie* Tak, możemy. ~ Czy ja się zakochuje?! ~ wyrzuciłam ta myśl z mojej głowy...

Zaczęliśmy tańczyć, był bardzo energiczny. Spodobało mi się to...przez chwile świat się zatrzymał. Przyciągnął mnie do siebie, podobało mi się to... nie protestowałam.

N: Wiem ze znamy się mega krótko, ale widze coś w tobie co bardzo mi się podoba.
B: *rumieni sie* Ja niewiem co powiedzieć...
C: Hej Ney, chcesz zatanczyc *pociagnela go za dlon i odciągnęła od bezy*
B: *spojrzalam wściekła a zarazem smutna* Cacalka... zawsze niszczy moje dobre momenty.
Widziałam jak Neymar próbuje się wyrwać... lecz nie mógł. Zrobiło mi się go szkoda... poszłam do barku.

B: Poprosze najdroższe Bacardi...
I tak kilka razy później.
Opilam się, urwał mi się film... obudziłam się nie w moim domu W CZYJEJŚ SYPIALNI! *rozglada się po pokoju i zauwaza zdjęcia blond dziecka*
N: Hej, jak się spało?
B: Gdzie ja jestem?!
N: Zabrałem cię, bylas pijana. Spokojnie to pokój gościnny, nie spaliśmy razem.
- Odetchnęłam z ulga, podobał mi się ale znałam go jeden dzień, uff...
Zaczął się do mnie przybliżać niewiem czemu... czułam od niego alkohol i nagle...pocałował mnie.

B: Neymar... ale my się znamy jeden dzień. Ale jednak...

Wzięliśmy się w pokoju gościnnym, był taki rozpalony i doświadczony, nigdy nie przeżyłam tak dobrego dnia...

N: Bylas wspaniała...
Był mega sexy...
B: Ty tez... *dalam mu pocałunek*