5 ~ Wkońcu mój.

70 1 0
                                    

- Następny dzień po nocowaniu wieczorem czekałaś na Neymara, aż przyjedzie nie mogłaś się doczekać aby znowu go zobaczyć . Nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi... już wiedziałaś kto przyjechał.

B: *otwiera drzwi* Neymar!!! *wpadlas w jego ręce*
N: Bezania, jak dobrze cię znów widzieć *daje kwiaty*
B: Dla mnie?
N: Tak, dla najpiękniejszej dziewczyny dla świecie *usmiecha sie*
B: Dziękuje, nalać ci czegos?
N: Tak, whisky.

Poszłaś nalać do kuchni Whisky, Neymar siedział w salonie.

B: Proszę bardzo.
N: Dziękuje, oglądamy film?
B: Tak, jaki chcesz? Jakaś propozycja?
N: Może 365 dni?
B: *zasmialas sie* No dobrze.

Włączyłaś film, zaczęliście oglądać zaczęło się dosyć niewinnie. Później przeszło już do bardziej gorących scen. Neymar spojrzał się na ciebie.

N: Piękna jesteś.
B: Wiem
N: Może pójdziemy na górę? Wsumie nudny już ten film.
B: Możemy.

Tak, wkoncu ten moment na który czekałaś...tesknilas za jego dotykiem, zapachem i całym nim... czekałaś tylko aż rzucicie się na łóżko, usiadłas na łóżku czekałaś na jego dalsze ruchy.

N: chce cię kociaku...
B: Ja ciebie tez.

Neymar zaczął cię calowac, był taki napalony... czułaś to, oddawałas jego pocałunki będąc coraz bardziej rozpalona. Czekałaś na nastepne ruchy partnera.

N: Kocham cię Bezania...
B: Neymar, ja ciebie tez kocham.

Po upojnej nocy wstałaś może około 8 rano, poczułaś się dosyć źle, pobiegłas do łazienki i zwymiotowałaś. Miałaś tylko jedno przeczucie, ale postanowiłaś troche z tym poczekac.

N: Hej kochanie, zrobić ci coś na śniadanie?
B: Nieee? Nie trzeba.
N: Czemu, coś się stało?
B: Nie nic, po prostu spieszę się na sesje zdjęciowa.

Oklamalas go, tak na prawdę postanowiłaś jechac kupić test ciążowy, nie chcialas żeby wiedział... nie wiedzialas jak zareaguje.

N: Dobra to ja już najwyzej pojade do siebie.
B: Dobra, paa *pocalowalas go* widzimy się później w takim razie.

Pojechałaś jak najszybciej do apteki i wróciłaś do domu, pobiegłas do łazienki zrobić test. Nie cierpliwe czekałaś... bałaś się odpowiedzialności, nie zabezpieczyliście się co jeśli z teraz będą tego kłopoty, myslalas. Wkoncu wynik.

B: BOZE... 2 kreski.. co ja zrobię! Muszę powiedzieć neymarowi. *dzwoni*
N: Halo?
B: Ney, musimy się spotkać sprawa życia lub śmierci.
N: Jeez, już jadę.

Neymar przyjechał do ciebie, zapłakana wpadłaś w jego ramiona i wykrztusilas z siebie słowa.

B: J-J-jestem w ciąży *pokazuje test ciążowy*
N: Boze beza, spokojnie nie zostawię cię.
B: Na prawdę?
N: Tak, zależy mi na tobie i na naszym dziecku.
B: Boze, dziękuje ci mi tak samo na tobie zależy *pocalowalas go* muszę powiedzieć dziewczyna o tej nowinie!
N: A, i jeśli tak to musimy zamieszkać razem.. pakuj się jutro wprowadzasz się do mnie.
B: Nie, ty mnie spakujesz... ja jestem w ciąży i nie mogę *puscilas mu oczko*
N: *wzdycha* No dobra.

- Odrazu zadzwoniłaś na wasza grupę aby pochwalic się dziewczyną.

B: Dziewczyny nie uwierzycie.
S: No słuchamy.
B: Jestem w ciąży!!!
O: O Jezu gratulacje!
A: Kto jest ojcem?
B: Neymar!!
S: Aaaa gratulacje, ja i Nicola tez planujemy bobo!!
B: Super, może dzisiaj jakieś małe zakupki?
O: Ja jestem za
S: Ja tak samo
A: Lecimyy

Czat zakończony.

B: Neymar, ja lecę wieczorem do galerii z dziewczynami.
N: Dobra *mowi zdyszany*
B: Co aż tak tego duzo?
N: Masakraaaa, po co ci tyle ubrań..
B: Wiesz, wszystko na inna okazje *zasmialas sie* Pomoge ci troche!

Podczas pakowania rozmawialiście i śmialiście się, nagle napisał do ciebie jakiś nieznany numer „Znajdę cię".

B: Hej Ney, patrz. Znasz ten numer?
N: Taaa, to numer Cacalki. Zablokuj go, ona jest pojebana.
B: *blokuje* Racja, próbuje uprzykrzyć nam życie. Głupia, niech sobie idzie do tego Brendona czy jak mu tam, niewiem czy to miało być Brandon.
N: Jutro jadę do kataru na Mundial, chcesz jechac ze mna?
B: Tak, ale pod warunkiem ze wezmiesz jeszcze Suzie Alex i Oliwie.
N: Jejku, jak ci tak na tym zależy to dobra.
B: Oki!! Powiem im ❤️

„CITY LOVE" - Bezania x Neymar.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz