Rozdział 80

317 17 0
                                    

Jk pov:

Jin- Proszę Jimin. Oto twoje kanapki.

Jm- Dzięki...- powiedział zapatrzony w telefon...

Jin- Odłożyłbyś ten telefon chociaż na chwilę...

Jm- Nie mogę. 

Jin- Dlaczego?

Jm- Bo tu jest dużo ciekawych rzeczy. Z internetu można dowiedzieć się wielu rzeczy...

Jin- Ciekawe czego...

Jm- Na przykład, że Jackson wstawił nowy post na insta...

Jin- Codziennie ktoś wstawia posty...

Jm- Ale jakbyś zobaczył z kim wstawił zdjęcie to byś inaczej zareagował...

Jin- No na pewno.

Rm- Jimin przestań. Poczytałbyś lepiej książkę, a nie ciągle w tym telefonie...

Sg- Może powinniśmy wysłać go na odwyk...?

Jm- Zaraz cię wyślę, ale gdzie indziej...

Sg- Ojej, kluseczka się zezłościła...

Jm- Weźcie go, albo coś mu zrobię...

Sg- A co ty możesz tymi swoimi malutkimi rączkami...?

Rm- Suga, starczy już...

Sg- No dobra, luz...

Jm- Idę spać.- powiedział i opuścił pomieszczenie...

Jh- I co zrobiłeś?

Sg- Przecież tylko się z nim droczyłem...

Tae- Ej, ale faktycznie Jackson wstawił zdjęcie na insta...- powiedział nagle...

Rm- Ty też zaczynasz?

Tae- No ale...

Rm- Taehyung...

Tae- No to sami sobie obczajcie...

Jk- Po co? Przecież znamy Jackson'a już tyle lat i wiemy jak wygląda. Więc po co mamy wchodzić na jego insta...

Jin- W końcu ktoś mądry...

Tae- To zobacz sobie sam.- powiedział podając mi swój telefon...

Jk- O cholera...

Gdy zobaczyłem T.I na zdjęciu z Jackson'em coś we mnie pękło. Co prawda, wiedziałem, że ma sesje... ale nie wiedziałem, że to taka sesja. Poczułem się zazdrosny i jednocześnie wkurzyłem się... T.I i Jackson na tych zdjęciach się przytulali. Wiem, że to tylko zwykła sesja, ale znam Jackson'a nie od dziś i wiem, że będzie ją podrywać. Po za tym na tych zdjęciach było widać, jak się na nią patrzy...

Jk- Weź to ode mnie zabierz.- wkurzony oddałem mu telefon...

Sg- Czemu się tak wkurzasz? 

Tae- Bo jest o nią zazdrosny. Co z resztą widać.

Sg- To czemu w końcu z nią nie pogadasz? Jak będziesz tak siedział to prędzej czy później, ktoś ci ją sprzątnie sprzed nosa...

Jk- Zamknij się...- powiedziałem i wkurzony wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do T.I. Miałem tylko nadzieję, że jest w domu...

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz