Rozdział 1

177 9 0
                                    

Jak się okazało droga do mojego nowego domu nie była najkrótsza. W pewnym momencie zjechaliśmy z głównej drogi w las. Zaa drzew zaczęła się wyłaniać sporych rozmiarów posiadłość. Budynek wyglądał jak stary dworek, albo nim był? Nadal była noc więc nie za dużo było widać. Kiedy samochód się zatrzymał powoli wysiadłam nie będąc pewną co mam dalej ze sobą zrobić. W pewnym momencie zauważyłam, że Mateo kieruje się do domu. Zaczęłam za nim podążać. Kiedy weszliśmy do domu pierwsze co rzuciło mi się w oczy to był wręcz nagi hol. Podłoga była marmurowa, a ściany białe. Pomieszczenie było okrągłe. Po lewej stronie były ogromne schody prowadzące bodajże w głąb domu. Stojąc nadal w wejściu odrazu zdjęłam buty. Mama mi zawsze to powtarzała „Keylee w domu nie chodzimy w butach". Mateo się dziwnie na mnie popatrzył, ale tego nie skomentował. Nie zdejmując butów mężczyzna poszedł prosto idąc w głąb domu. Weszliśmy do dużego salonu połączonego z kuchnią. Pomieszczenie nie było przepełnione. Kuchnia była nowoczesna, zawierała płytę, piekarnik, mikrofale oraz lodówkę. Na szafce był zauważalny również duży ekspres do kawy. Na środku pokoju stał duży drewniany stół, natomiast po lewo stał czarny, duży narożnik, a naprzeciwko niego na ścianie wisiał ogromny telewizor. Wydawało mi się, że gdzieś jest również wyjście na taras.
-A więc Kaylee - odezwał się Mateo siadając na szczucie stołu. Siedział on naprzeciwko niej.
- Od dziś będziesz tu mieszkać. Jak już mówiłem nazywam się Mateo Moore i jestem twoim bratem. Mam 27 lat i zostałem twoim opiekunem prawnym - mówił powoli jakby był pewien, że żadna z tych informacji do mnie nie dociera.
- W tym domu mieszka jeszcze dwójka braci. Czy masz jakieś pytania na ten moment - zapytał, uważnie patrząc na mnie.
Ja jedynie pokiwałam głową na nie. Nie chciałam się dziś odzywać ani trochę. Bałam się, że jeśli się odezwę to się popłacze.
- Dobrze, jutro wyjaśnię ci jakie zasady panują w tym domu a teraz idź już spać. Twój pokój znajduje się na drugim piętrze tak jak nasze pokoje i pod żadnym pozorem nigdy nie wchodź na pierwsze piętro - powiedział bardzo poważnie.
Pokiwałam głową i odeszłam. Jak ja mam znaleźć swój pokój w tym wielkim domu. Wróciłam się do holu i udałam się schodami na samą górę domu. Nie sądziłam, że podróż po domu może być tak męcząca. Na samym końcu korytarza były drzwi z napisem Kaylee. Ostrożnie je otworzyłam i weszłam do pokoju. Tak jak w całym domu w moim pokoju też nie było za dużo. Ściany były białe, podłoga marmurowa, było biurko, szafa oraz balkon. Po prawo były drzwi do łazienki. Nawet dywanu nie było. Zaczynam mieć wrażenie, że ludzie tu mieszkający nie lubią zbędnych rzeczy. W takim razie co ja tu robię ?

Skorzystałam z łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Całe szczęście, że w szafie były jakieś ubrania. Ubrałam czarny dres. Położyłam się z myślą o upragnionym śnie, ale za każdym razem kiedy zamykałam oczy widziałam wydarzenia sprzed kilku godzin. Widziałam, że to będzie kolejna nieprzespana noc.

Kiedy drzewa przestaną mówić Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz