13. Gitara

116 7 0
                                    

Perspektywa Applejack

Minął tydzień, właśnie jestem w drodze po Rainbow, ponieważ była u Mileny. Dziewczyny spotykają się prawie codziennie i grają na gitarach, na imprezie uparły się, że napiszą wspólnie piosenkę i chyba nic ich nie odciągnie od tego pomysłu.

- Cześć skarbie. - powiedziałam, gdy tylko wsiadła. - Gdzie masz gitarę? - zapytałam.

- Zostawiłam, jutro też będziemy ćwiczyć. - odparła uradowana.

Po chwili ciszy ponownie zaczęła mówić:

- Kurde, nie daje mi to spokoju. W jej "studiu" stała gitara, biała gitara z wężem na gryfie. Jestem pewna, że już ją gdzieś widziałam, ale nie wiem gdzie. - zastanawiała się.

- Hm, a ten He-Ha-Hi... Kurwa no z Metallicy, nigdy nie zapamiętam tego nazwiska. - burknęłam.

- Hetfield Applejack, Hetfield. Pewnie jest fanką, kasę ma, więc może sobie pozwolić na taką gitarę. - powiedziała.

- I tak zapomnę... - przewróciłam oczami.

Całą drogę denerwowałam ukochaną, miałam taki humor, żeby jej trochę po dokuczać. Gdy weszłyśmy do domu idąc za nią wskoczyłam jej na barana, miałam w sobie dużo energii, która jakoś musiała ujść, więc zaczepiałam ją w każdy możliwy sposób.

- Głupek. - westchnęła, gdy wskoczyłam jej na plecy, jednak nie próbowała mnie z siebie zrzucić, a biegała ze mną po całym mieszkaniu.

Uwielbiam nas za to, że chociaż pomimo trudnych i tak naprawdę gryzących się ze sobą charakterów, jedna potrafi w odpowiednim momencie ustąpić dla drugiej.

Po naszych głupotach usiadłyśmy się na kanapie, gdzie ja byłam oparta o bok kanapy, a Dashie leżała mi w nogach i robiła coś w telefonie. Również chwyciłam swój i zaczęłam przeglądać maila, większość dotyczyła moich stoisk, ale jeden różnił się od wszystkich, nie był to jedyny taki, była cała seria takich maili...

~user990

,,Cześć blondyneczko, ładnie Ci w tym sweterku''

,,Mam na ciebie straszną ochotę, nie mogę się powstrzymać, gdy cię widzę''

,,Jesteś obiektem mych westchnień mała, za niedługo będziesz moja''

Szczerze powiedziawszy przeraziłam się tym, było tego zdecydowanie więcej i trwało to od dłuższego, jednak nie zaglądam w inne zakładki, tylko stronę główną przeglądam. Wiadomości od tego użytkownika przestały napływać dobre kilka dni temu, na samą myśl o tym co tam pisało spięłam się, co poczuła Rainbow.

- Eeej, co się tak spinasz? - podniosła się i spojrzała na mnie.

Spojrzałam na nią z przerażeniem, a do moich oczu napłynęły łzy. Nie mogłam z siebie wykrztusić słowa.

- Skarbie, co jest? - zapytała zmartwiona, ja tylko w odpowiedzi podałam jej telefon. Usiadła i podparła łokcie o uda czytając zawartość w telefonie, gdy zobaczyła większość tego co tam pisało zacisnęła jedną z pięści.

- Chodź, jedziemy na komisariat. - wstała i podała mi dłoń.

Kiedy złożyłyśmy zeznania wróciłyśmy do mieszkania, był wieczór, więc poszłyśmy pod prysznic i udałyśmy się do sypialni.

- Chodź tu mała. - Dash wyciągnęła ręce do uścisku, widząc, że jestem nerwowa.  Bez wahania wtuliłam się w nią i odetchnęłam. - Nikt cię nie skrzywdzi obiecuje. - pogłaskała mnie po włosach.

Nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam, jednak sen nie trwał za długo. Obudził mnie dzwonek do drzwi, którego dźwięk nie ustawał. W pierwszej chwili się przeraziłam, bo obok nie było Dash, ale niepewnie wyszłam z pomieszczenia i ku mojemu zdziwieniu w moim salonie siedziała Rarity.

AppleDash... nowy początek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz