Spaceruje sobie w lesie.
Przyjechałem tu autem, było bardzo ciepło, ale co się dziwić , jest środek lata. Lubię tu przyjeżdżać daleko od jakich kolwiek domów i ogólnie ludzi.
Często tu przebywam jak muszę coś przemyśleć i poukładać sobie w głowie.
Ostatnie zdarzenia nieco mnie dobiły.
Już nie czułem tej zajebistej chęci do życia każdego ranka. Zawibrował mi telefon więc sprawdziłem kto tu wypisuję. Otworzyłem szerzej oczy i pomrugałem kilka razy czy aby napewno dobrze widzę.
Ten kutas Kamil wysłał mi zdjęcie jak posuwa moją już byłą dziewczynę. Maja strasznie mnie zraniła. A Kamil oczywiście zawsze to wyłapie i wykorzysta aby mi zrobić na złość. Zaufałem jej i byłem zaślepiony w tej miłości a ta szmata okazała się być kurwą. Schowałem telefon z miną obrzydzenia skierowałem się w głąb lasu.20minut później
Stwierdziłem że nie ma sensu dalej spacerować więc po chwili już byłem w swoim aucie i kierowałem się do mieszkania...
Patrzę jak ta zdzira wynosi ostatnią walizkę.
- ja cię napra...
Zamknąłem jej drzwi tym samym rozwalając jej nos.
- oj ups - szedłem w głąb mieszkania i siadam przy telewizorze.
Wczoraj wszystko wyjaśniłem Multiemu i go przeprosiłem bo zasługiwał na to.
W sumie się nudziłem rozmyślając nad tym że nie doświadczyłem prawdziwej miłości. Smutno mi jest że takie szmaty którym oddajesz swoje serce cię otaczają w życiu.
- hej idziesz do klubu dzisiaj ? - z przerażeniem spojżałem na Michała który się pojawił w pokoju
- co mnie kurwo straszysz
- drzwi otwarte zostawiłeś to po co miałem dzwonić
- w sumie mógłbym2h później
- to co wyrywasz jakąś? - zapytał
- chyba za wcześnie dla mnie narazie
- jak chcesz ja idę naura.
Poszedł w głąb tańczących ludzi a ja usiadłem przy barze.
- poproszę jednego drinka
Wypiłem już kilka shotów.
- hej ymm Merghani tak ?
Odwróciłem się w stronę brunetki o pokaźnych krągłościach.
- tak
- mogła bym autograf ?
- oczywiście
Podała mi marker i case na telefon.
Podpisałem i odeszła zadowolona.
Chwilę jeszcze posiedziałem i wyszedłem na świeże powietrze.
- a cco taki przysstojny pan tu robi ? - usłyszałem koło siebie Melę
- co ty tu robisz ?
- a przyyszłam z koleżanką ale onaa już do domu poszrzyszła a kasy nie mamm na uber.. ubera i żeby jeszcze było tego mało zzgubiłaam klucze do domu- widać było że już trochę wstawiona
- i nie ma cię kto podwieźdź ? - bardziej stwierdziłem niż zapytałem.
- tak - spuściła głowę czekając na moją odpowiedź.
- to masz szczęście, chodź
Też trochę wypiłem ale raczej nic się nie stanie bo dalej kontaktuje.
Po chwili wsiedliśmy do mojego auta.
Wyciągnąłem telefon i wysłałem sms-a Michałowi że już wracam do domu.
Teraz tylko modlić się żeby żadne psy nie jechały bo będzie nieciekawie.
Jechaliśmy w ciszy, zerknąłem na dziewczynę która uważnie mi się przyglądała.
- coś nie tak ?
- niee wszystko jest dobrze ale gdzie ty jedziesz
- do mojego domu bo przecież do swojego klucze zgubiłaś
- a możesz mnie przennocować?
- moge cię przenocować
- dziękiii jesteś super
Zajebisty komplement.Dojechaliśmy do domu, wyciągnąłem klucze i zaraz drzwi były otwarte, przepuściłem dziewczynę w drzwiach.
Poszliśmy w głąb mieszkania i dziewczyna odrazu siadła na kanapie rozglądając się.
- ale masz tu ładnie.
- dzięki, chcesz coś do picia?
- masz sok ?
- mam
- to poproszę
Podałem jej napój
Dałem jej jakiś koc i kilka poduszek na kanapę.
- ja się idę umyć jak coś czuj się jak u siebie - skierowałem się do łazienki
- dzięki.Pov. Mela
Nie sądziłam że go tam spotkam i że mnie ugości w swoim domu. W aucie myślałam że go zaraz pocałuję gdy miał taką tajemniczą i skupioną minę.
Jest taki przystojny, chyba mi za bardzo alko weszło, albo się zakochałam.
Ale na pewno szans nie mam. Bo przecież kto by mnie chciał, jeszcze nigdy chłopaka nie miałam, nawet się nie całowałam. Żenujące.Usłyszałam otwieranie drzwi.
- jeśli chcesz moge ci pożyczyć jakąś bluzę czy coś żebyś się przebrała z tej sukienki.
- dziękuję
Poszedł ale zaraz wrócił trzymając czarną bluzę.
Weszłam do łazienki i musiałam zmyć makijaż wodą z mydłem, było trudno ale się udało. Weszłam pod prysznic, umyłam się oraz włosy jego szamponem i ubrałam bluzę.
Tonełam w niej, była w ciul za duża.
Ale lubiłam takie ubrania luźne na sobie, stawiałam zawsze bardziej na wygodę niż wygląd. Co najleprze, pachniała jego perfumami.
- ładnie ci w tej bluzie - stwierdził stojąc przede mną z założonymi rękami.
O chuj , nie ma na sobie koszulki.Pov. Merghani
Gdy wyszła wyglądała w mojej bluzie jak słodkie dziecko.
Jej mokre ociekające z wody włosy otulały jej ramiona. Wygląda tak zajebiście bez makijażu że dziwie się że nie ma chłopaka.
Podszedłem do niej i wpiłem się w jej malinowe usta, nie protestowała co więcej oddawała pocałunek.
Nagle się odsunęła
- masz dziewczynę, nie możemy
- nie mam, okazała się fałszywą suką
Patrzyliśmy sobie w oczy, jej były piwne, śliczne.
Ponownie się zaczęliśmy całować tym razem ona zaczęła, złapałem ją w talii i posadziłem na kanapie. Jej ręce delikatnie głaskały moje włosy a moje wędrowały po jej plecach. Zacząłem zniżać pocałunki na jej szyję i dekolt.
Ona tylko mnie odsunęła
- Kuba.. to się dzieje za szybko - wydukała z rumieńcami na twarzy.
- spokojnie jak nie to nie, twoje zdanie świętością - uśmiechnąłem się do niej.
- dziękuję
- za nic nie musisz dziękować
Wstałem i skierowałem się do swojego pokoju na góże
- dobranoc
- dobranoc

CZYTASZ
A Może Da Się Inaczej 《Merghani》
Romance●Duża dawka cringu!!! ● Więkrzość rzeczy zawartych w książce są fikcją literacką. ●Nie ponoszę odpowiedzialności za zdrowie psychiczne czytelników. ●Historia toczy się w 2022/2023r ● Główni bohaterowie: ○MELA - głuwna bohaterka ○Merghani (Ja...