...
— Salvare caprae cavoli.
[Wilk syty i owca cała.]
Zatrzymałem się gwałtownie, słysząc szorstki głos Filippo. Podniosłam spojrzenie na mężczyznę, który opierał się o ścianę. Biała koszula opinała idealnie każdy mięsień na jego ciele. Przełknęłam, kiedy poczułam na sobie karcące spojrzenie.
— O co ci chodzi, Filippo? — Zapytałam, odzyskując głos.
Kiedy drzwi do łazienki zaczęły się otwierać, Filippo otworzył te najbliżej nas i pchnął mnie do wnętrza.
Sapnęłam zaskoczona, gdy przyparł mnie do drewnianej płyty i zakrył mi usta. Kiedy kroki ucichły ugryzłam go w dłoń.
— Co ty do cholery robisz! — Warknęłam cicho, kiedy odsunął rękę od moich ust.
— Co ja, kurwa, robię? — Zagrzmiał. — Wiesz kim, do cholery, jest ten facet?!
Otworzyłam szeroko oczy. Żyła aż pulsowała na jego szyi, a w zielonych oczach przetaczała się furia. Nazbyt dobrze znałam to oblicze, ale nigdy u Filippo. Nigdy nie okazywał przede mną tej ciemnej strony przyszłego Capo.
— Jasne. Mam jego całą teczkę na swoim biurku. O co ci chodzi?
Nieoczekiwanie uderzył otwartą dłonią o drzwi tuż obok mojej głowy.
— Skurwiel! — Warknął.
Podskoczyłam przestraszona. Zamknęłam oczy i skuliłam ramiona.
Po ciągnącej się ciszy, poczułam dotyk na policzku. Z niemałym wahaniem podniosłam powieki. Moje serce zadudniło w piersi. Filippo patrzył w skupieniu na kciuk, który przesuwał po skórze mojej twarzy.
— Przepraszam, Katie. — Powiedział już spokojniej, ze zbolałym wyrazem twarzy. — Wiesz o tym, że nigdy bym cię nie skrzywdził, prawda?
W milczeniu skinęłam, biorąc uspakajający wddech.
Filippo zabrał dłoń jakby zorientował się co robi.
Dotykał mnie.
Mimo to mrowienie pozostało w miejscu, w którym jego kciuk muskał moją skórę.
— Leonardo kazał ci z nim rozmawiać? — Bardziej stwierdził niż zapytał.
Ponownie pokiwałam głową, nie byłam zdolna jeszcze wydobyć z siebie głosu. Zmarszczył czoło, wzdychając głośno.
— Katie. — Sapnął. — Odezwij się do mnie.
Jego zbolała twarz, sprawiła, że serce mi zmiękło. Martwił się o mnie. Zwilżyłam językiem usta. Jego wzrok na chwilę powędrował w tamtym kierunku.
— Przepraszam. Ja...
— Nie przepraszaj za coś, czego nie zrobiłaś.
Przesunął dużymi dłoniami po moich ciemnych włosach. Potem położył je płasko na drzwiach jakby sam próbował walczyć z tym żeby mnie nie dotykać.
Czułam na sobie ciężar jego przyciskającego mnie ciała. Było twarde jak skała. Słyszałam bicie serca, ale nie mogłam rozpoznać czy to moje, czy jego. Mój oddech powoli się uspakajał, ale drżenie ciała pozostało... i cholera nie wiedziałam czy to przez strach czy adrenalinę?
Boże, Kat przestań. Nie rób sobie tego.
Chciałam poprosić go, by się odsunął. Nie chciałam żeby wypełniał pustki w moim sercu.
— Leonardo będzie mnie szukał. — W końcu udało mi się wydusić, ale mój głos był nienaturalny.
Filippo zacisnął usta i opuścił głowę, widziałam, że próbował się uspokoić. Napięcie aż z niego promieniowało.
— Filippo, proszę. — Wyszeptałam.
Ręce miałam spuszczone wzdłuż ciała. Nie miałam odwagi go dotknąć, bo bałam się, że zbyt bardzo mi się to spodoba i kiedy zacznę nie będę mogła przestać.
Więc po prostu trzymałam się na dystans. Wyciszyłam tą pierwotną naturę, która kazała mi go przyciągnąć.
To był Filippo.
Prawie słyszałam w głowie jak karma, pieprzona suka się zaśmiała.Należysz do innego.
~~~~
Uwielbiam <3
CZYTASZ
Złożona przysięga
RomanceTą książkę można czytać, nie znając poprzednich tomów. Jednak ostrzegam, zawiera spoilery do wcześniejszych części. "Fałszywa przysięga" i "Złamana przysięga." "Jak walczyć z pokusą, gdy silna wola jest na wyczerpaniu" Filippo Ghost jest synem i nas...