Zaczęło sie bardzo niewinnie, oczywiście nie licząc alkoholu przyniesionego przez Luke. Usiedliśmy w kołku, ktore bardziej przypominało kwadrat. Było normalnie nie licząc Ashtona, skaczącego wokół mnie i proszącego:"ja chce, ja chce, ja chce zacząć! Proooosze". Nie powiem to było trochę dziwne ale jak to mówią głupszym sie ustępuje a ze ja trzymałam butelkę to rzuciłam nią w Ash'a. Ten debil chciał ją złapać, ale nie udało mu sie to jak ma sie dziurawe ręce to tak jest. W końcu usiedliśmy w tym głupim kołku. Ashton zaczął kręcić no i butelka zatrzymała sie na przeciwko mnie.
-Ooo jak miło Chloe..-powiedział z niebezpiecznym uśmiechem moj kolega
-Uprzedzając twoje pytanie wybieram wyzwanie!-powiedzialm pewna siebie
- Dobra to masz... Zreszta powiem ci na osobności-powiedział i zabrał mnie do innego pokoju- powiedzieć Calum'owi,Lukey'owi i komuś jeszcze ze jesteś w ciąży, ale to za jakiś tydzień czy coś... A teraz wymysł sobie jakieś zadanie ktore bedzie przykrywką
-Ugh.... Musze?- zapytałam sie chociaż wiedzialm ze jak Ash coś powie to tak bedzie, ten tylko kiwnął głowa ze tak. Wróciliśmy do chłopców a ja nadal nie wiedziałam jaka przykrywkę wybrać.
- Ashton... Nie musiałeś mnie wyprowadzać z pokoju zeby zadać mi to zadanie ja sie nie wstydzę ale rozumiem ze to ma być dla Caluma niespodzianka- zaczęłam udawać, do czego moj kolega przyłączył sie mówiąc"tak". Wzięłam butelkę i zakręciłam.
-Luke pytanie czy wyzwanie?-uśmiechnęłam sie słodko
-Pytanie- odrzekł pewnie. " ojojo Lukey zły wybór, czym cie zawstydzić" pomyslałam ale Calum chyba wpadła ten sam pomysł bo na migi pokazywał mi o co mam zapytać. Uśmiechnęłam sie, gdyż zrozumiałam.
-Lukey... Powiedz nam ile razy uprawiałeś seks i z kim?-zapytałam
Luke chyba nie spodziewał sie takiego pytania. Zamarł z kubkiem whiskey przy ustach i zaraz zrobił sie czerwony jak burak. Na ten widok wszyscy sie zamialiśmy.
- Muszę?- zapytał jeszcze bardziej sie czerwiniąc, a ja kiwnęłam głowa na tak.- To z żadną... ZADOWOLENI?-ryknął i wybiegł z pokoju.
A my siedzielismy nie myśleliśmy ze nasz Luke jest taki nieśmiały. No ale po jakimiś czasie wrócił do nas. I graliśmy dalej Luke zadał wyzwanie Ashtonowi, ktore polegało na rozebraniu sie do naga i pójście do sąsiadki z na przeciwka pożyczyć cukier. Wbrew naszemu oczekiwaniu wrócił z 5kg cukru. Myslelismy ze ta stara baba go zabije a tu taka niespodzianka. Później Ashton kazał Calumowi spędzić ze mną " siedem minut w niebie". Nie opierałam sie zbytnio. Zaczęliśmy sie całować koło chłopców z wielka namiętnością.Ashton bił brawo a Luke wyszedł i trzasnął drzwiami. My dalej graliśmy przed Ash'em. Cal podniósł mnie, a ja oplotłam jego tors nogami. Zaczęliśmy sie wspinać po schodach ,kiedy poczułam jak dłonie Caluma ładują na mojej pupie. Przed drzwiami do pokoju Caluma zostawiliśmy specjalnie jego koszulkę. Gdy weszliśmy do pokoju przebiliśmy sobie piątkę za takie dobre przedstawienie i zabraliśmy sie za pakowanie rzeczy Caluma ,gdyż ten przeprowadzał sie do mojego domu, ale szybko sie tym znudziliśmy i usiedliśmy na łożku Cala.
-Dziękuje-przerwałam przyjemna ciszę panująca wokół nas- Za wszystko...
- Myśle ze wiem jak możesz mi podziękować-wyszeptał prosto w moje usta i wbił sie w nie z wielka zachłannością. Szybko pozbył sie mojej bluzki i spodni całując przy tym każdy milimetr mojego ciała. Złapałam za guzik od jego spodni i prawie je rozrywając ściągnęłam z niego w pośpiechu. Gdy zauważyłam moj stanik lecący przez okno wiedzialm ze nie jest dobrze. Ale przyjemności takiej jak ta nie mogłam sobie odmówić. Usiadłam na Calumie okrakiem całując przy tym jego umięśniony tors i szyje. Przygryzalam jego ucho. Nagle usłyszałam cichy trzask zamykanych drzwi. Pomyslałam ze to napewno przeciąg, bo okno było otwarte. I powróciliśmy do swojej czynności. I to co sie działo dalej nich zostanie tajemnica. Powiem wam tylko ze to zdecydowanie zajęło wiecej niż siedem minut...
Luke P.O.V
Juz od początku nie spodobała mi sie ta gra ,ale mino to zagrałem w nią. Ashton mnie wkurwil na samym początku... A pozniej Chloe dowaliła takie pytanie... Nie spodziewałem sie tego po niej. Kiedy widzieliśmy sie ostatnio była miła, grzeczna i skromna dziewczynką. Nie miałem pojęcia co odpowiedzieć, ale chyba lepiej byłoby powiedzieć prawdę tak wiec ja powiedziałem. I wybiegłem z domu musiałem mieć chwile wytchnienia posiedziałem w naszym ogrodzie i wróciłem do gry zadałem Irwinowi zadanie. Ale kiedy tylko ten debil wrócił i powiedział co ma zrobic Calum myślałem ze go zabije ten na miejscu przecież nie moze dotykać mojej Chloe! Zeby noe patrzeć na to poszedłem do sklepu to fajki. Kupiłem i chciałem wrócić do domu jak najkrótsza droga do domu. Kiedy wszedłem zauważyłem tylko Ash'a, który szczerzył sie jak głupi do sera.
-Co ci sie stało?-zapytałem
-bo oni...bo oni-wybuchł śmiechem-bo oni Hahahah oni hah
-wyduś to z siebie wreszcie- powiedziałem zniecierpliwiony
-ONI SIE TAM CHYBA PIEPRZĄ!-wykrzyczał nadal sie śmiejąc. Ja tam wcale nie widziałem nic śmiesznego! Biegłem do pokoju Caluma jak najszybciej, a gdy zobaczyłem to co zobaczyłem. To wyszedłem równie szybko. Wybiegłem z domu. Kierowałem sie w stronę parku, gdy zobaczyłem rozpędzony samochód, który pędził prosto na mnie. Ostatnie co pamietam to pisk hamulców i krzyki. Pozniej straciłem przytomność.
Chloe P.O.V
-PRZESADZILIŚMY!!!!
------------
DZIĘKUJE ZA 1,61k WEJŚĆ ZA GWIAZDKI(126) I ZA TE KOMENTARZE... DZIĘKUJE ZA CAŁOKSZTAŁT! 💕💕💕 jesteście wspaniali!!! Także proszę was o wiecej komentarzy i gwiazdek... PROSZĘ ZOSTAWCIE COŚ PO SOBIE CHCE WIDZIEĆ ZE TU BYLIŚCIE‼️‼️‼️ przepraszam za błędy jak coś bo pisane na szybko 😜😜 spróbuje coś dodać jutro albo w sobotę
Ily 💚💚💙💙💜💜
CZYTASZ
ONE MORE CHANCE.../l.h.
FanfictionCześć mam na imię Chloe i mam 18 lat. Kiedyś moje życie nie układało się najlepiej ale miałam oparcie w NIM. To ON zawsze wspierał mnie po kłotni z rodzicami, był moim najlepszym przyjacielem. Zawiodłam się na NIM. ON wyjechał zostwił mnie samą z m...