|1986 rok|
Pov. JezusDzisiaj ma urodzić się mój syn ,Stefan.
siedziałem z żoną w szpitalu już od tygodnia i czekałem na ten moment
-Zaraz powinno się zacząć -powiedział Lekarz
-kto pytał?-spytalem
-aha to wypierdalaj -odpowiedzial i wyszedł z sali
-AŁA boli -powiedział moje żona Gosia
-zaczelo się - spytałem
-na a jak myślisz? licz prawdopodobieństwo że będzie niskie jak ja -
-ok- zacząłem liczyć
-wyszło że około 69procent-powiedziem żabci
-ok-odpowiedziala i zaczęła rodzić
nagle dziecko wyskoczyło jej z pizdy i płakało
-OMG ALE SŁODKIE-powiedzialem
-wtf czm on taki mały jak twój chuj -powiedziałem moja mukowiscydoza
-DPIERDALAJ MAM GUGA CHUJA -odpowiedzialem
-dobra trzeba sprawdzić czy żyje i czy zdrowe-powiedziala i zaczęła trząść dzieckiem
-zdrowe?-spytalem
-tak, jedziemy do domu -odpowiedzialagiga krótkie ale następny będzie dłuższy obiecuję XDDDD🌭