Kacper:
Może każdemu wydawać się to dziwne, ale jak Marek przychodził tutaj razem z Natalią, i rozmawiali z moją osobą to ja wszystko słyszałem. Tak, osoba która jest w śpiączce słyszy wszystko, co się wokół niej dzieje. Marek szlochał, że nie poradzi sobie, jak ja się nie wybudze, ale mój starszy brat to silny facet i na spokojnie by sobie poradził. Ale nie ze mną te numery. Byłem pewien że się wybudzę.K-Kacper
M-Marek
N-Natalia
L-lekarzK: Czemu na de mną stoicie jak na pogrzebie - powiedziałem ironicznie z zachrypniętym głosem- usiądźcie.
M: Uff jak już gadasz takie rzeczy to znaczy że wszystko z tobą dobrze.
N: A jak się wogole czujesz?
K: Jak człowiek, który właśnie wybudził się ze śpiączki, czyli słabo.
M: Wystarczająca odpowiedź - powiedzial Marek.
K: A tak wogóle to ile byłem w śpiączce?
M: Byłeś w śpiączce 39 dni. 39 najdłuższych dni w moim życiu.
K: Po tych słowach Marek omal się nie rozpłakał.
N: Marek no co ty płaczesz?
M: Nie tylko tak po prostu się wzruszyłem. Nawet nie chce myśleć co by było jakby ten psychopata by cię zabił.
K: Ale to tylko dzięki tobie. Walczyłeś o mnie przez ten cały czas zanim przyjechała karetka. Gdyby nie ty,.. gdyby nie wy... nie było by mnie tutaj z wami.
N: Nawet tak nie mów. Ty przeżyjesz nas wszystkich. Pamiętaj. Zawsze możesz liczyć na mnie, na Marka, i napewno na waszą ciotkę. Ona też strasznie przeżywała ten czas kiedy ty byłeś w śpiączce, a Marek to już wogole. Wogole w nocy nie spał i tylko do mnie wydzwaniał i szlochając do słuchawki. - spojrzałam uśmiechnięta od ucha do ucha na Marka.
M: Natalka, miałaś to zostawić dla siebie.
K: Marek, ale czasami trzeba się wypłakać. Natalia już znamy się sporo czasu, ale tego jeszcze ci nie opowiadałem jak mój brat przyszedł że szkoły... - Marek mi w tym momencie przerwał bo wiedział dokładnie co chce opowiedzieć Natalii.
M: Kacper Nawet się nie waż
N: Ooo robi się ciekawie. Mów Kacper.
K: Marek miał wtedy niecałe 17 lat i chodził do 2 klasy liceum. W szkole mieli kartkówkę z chemii, a on nie nawidział ani chemii, ani nauczycielki która ją uczyła. Groziła mu wtedy lufa na koniec roku szkolnego. To on ukradł dziennik z pokoju nauczycielskiego, i wpisał sobie nie dwóje ani tróje tylko czwóre. I tylko jak nauczycielka tego samego dnia się zorientowała o tym co zrobił Marek zadzwoniła do mamy. O matko jaki on wtedy opierdol od matki i ojca dostał... Zakaz telewizji, i różnych wyjść że znajomymi. A przez wakacje mogłem jeść cały czas jego porcje lodów. Co prawda w wakacje mógł od czasu do czasu wychodzić że znajomymi.
M: Dobra wystarczy tego. Kacper jutro u ciebie też będziemy. Jeśli Natalia będzie chciała.
N: No pewnie ze będę chciała.
M: Dobra to już idziemy. Jutro będziemy u ciebie. To pa!
N: Papa!! Zdrowiej i wracaj do nas szybko.
K: Pewnie ze wrócę do was. I to bardzo szybko.
Do zobaczenia jutro!!Teraz postaram się aby rozdział się pojawił się w niedzielę też późnym wieczorem. Pozdrawiam Was cieplutko!!
CZYTASZ
Policjantki i policjanci - patrol 06
Ngẫu nhiênOpowiesc opowiada o Natalii i Marku z patrolu 06 oraz innych bohaterach, także nieistniejących w serialu. W książce będą zawarte w większości historie z życia prywatnego bohaterów. Historie są zmyślone.