17 ~ Drink

472 14 0
                                    


Obudziłem się w nocy, Kai obok mnie nie było jej poduszki też więc postanowiłem ją znaleźć. Poszedłem do pokoju gościnnego i znalazłem ją, spała wtulona w poduszkę, wyglądała całkiem uroczo, ale ciekawiło mnie dlaczego nie śpi ze mną. Po chwili przyglądania się dziewczynie wróciłem do jej pokoju i położyłem się spać z powrotem.

Obudziłem się i od razu wziąłem telefon do ręki by sprawdzić godzinę, była 11. Zobaczyłem wiadomość od Zuzi i się wściekłem ta laska nie daje mi spokoju, kiedyś byliśmy na jednej imprezie przespaliśmy się a ona do tej pory myśli, że jestem jej i nie daje mi spokoju. Wstałem i ubrałem się a potem zszedłem na dół. Kaja siedziała w jadalni przy stole i coś pisała na laptopie.

- Hejka, jak się spało? - Zapytała przybita Kaja, coś ją trapiło.

- Hejka, dobrze, ale mogło być lepiej. A ty? Nie spałaś ze mną?

- Tak, bo nie mogłam zasnąć, ale nieważne też się wyspałam. - Coś mi nie pasowało w jej odpowiedzi.

-  O czym myślisz?

- Hmm? - Odkleiła się z zamyślenia.

- Co cię trapi?

- Nic...

- Przecież widzę, powiedz prawdę.

- Serio Michał, to nieważne...

- No okej, będę się zbierać do domu.

- Okej. 

Tak jak powiedziałem pojechałem do domu. Kaja mnie okłamała na prawdę coś się wydarzyło i nie chciała mi o tym powiedzieć, ale naciskać nie mogę w końcu to pewnie nie moja sprawa, mam tylko nadzieję, że to nic poważnego, ale może powie mi jeżeli poczuje taką potrzebę. Siedziałem w notatniku i pisałem nowe wersy, które przychodziły mi do głowy. Do mojego pokoju zapukała mama po czym weszła.

- Cześć synku dawno wróciłeś?

- Nie dawno...

- Okej, przyszłam po pranie.

Kiedy mama wyszła napisałem do chłopaków czy mają jakieś plany na wieczór. Po dłuższej chwili dostałem wiadomość, że wszyscy dziś imprezują u Adama i zapytali czy idzie ze mną Kaja. Dobre pytanie, bo nie wiedziałem co mam o tym myśleć chciał bym mieć z nią super relacje, ale nie wiem czy spędzanie z nią cały czas czasu nie spowoduje, że się w niej zakocham co gorsze jeżeli ona nie i będę w frendzonie... Myślę, że przyda nam się chwila odpoczynku od swojego towarzystwa. Nie... I tak ją zaproszę jej towarzystwo jest super a reszta się jakoś ułoży poza tym chłopaki nie dają mi żyć na grupie, że nie chce jej zaprosić.

Kajusia

Hej, chcesz iść ze mną do mojego znajomego na domówkę?

Hej, no nie wiem...

Nie daj się prosić!

No okej a gdzie i o której?

Za godzinę bądź gotowa przyjadę po ciebie z chłopakami

Okej

No i super. Ogarnąłem się i zostało mi jeszcze z 20 minut do przyjazdu chłopaków więc postanowiłem zejść na dół do kuchni i oszamać coś jeszcze przed wyjściem, na dole czekało na mnie spaghetti mojej mamy więc odgrzałem je na szybko w mikrofali i zjadłem. W między czasie przyjechał już Szczepan z resztą, wsiadłem do auta i pojechaliśmy po Kaję.

- Ej Michu co jest z tobą i Kają? - Zapytał Tadek.

- Nic, w sumie to nie wiem. Wiecie mamy super kontakt, ale ewidentnie nie chcemy wchodzić w związek, ale mimo to i tak wychodzi inaczej, poza tym mam większy problem...

- Jaki?

- Znowu napisała do mnie ta wariatka Zuzia...

- To czemu tego w końcu gdzieś nie zgłosisz? - zapytał Szczepan na co Wygi go poparł.

- Chłopie ona ci nigdy spokoju nie da...

Rzeczywiście laska była zdolna do wszystkiego i łatwo nie odpuści, ale też nie chce mi się bawić w jakieś oskarżenia i zakazy sądowe. Dojechaliśmy pod dom Kai, gdzie stała przed wjazdem, kiedy samochód stanął ona szybko do niego wsiadła i odjechaliśmy.

- Pięknie wyglądasz - Powiedziałem uśmiechając się do dziewczyny. Miała na sobie białe body z dużymi rozcięciami na biodrach i do tego krótkie czarne spodenki.

- Dokładnie Kaju! - Poparł mnie Wygi

- Dzięki haha, do kogo tak właściwie jedziemy?

- Do Adama, to taki nasz znajomy z liceum.

- Okej.

Wyglądała tak pięknie, że mógł bym nie odrywać od niej wzroku, ale wtedy pomyślała by, że jestem jakimś zjebem. Przez resztę drogi słuchaliśmy muzyki, oczywiście musieliśmy zaśpiewać Kai GOMBAO 33, czyli naszą cudowną piosenkę. Kiedy dojechaliśmy na miejsce wszyscy wesoło weszliśmy do środka, gdzie jest sporo osób. Po przywitaniu się i przedstawieniu Kai kilku osobom poszliśmy do salonu gdzie toczyły się jakieś rozmowy. Podszedłem z Kają do grupy gdzie stał Adam i Tadek z kilkoma chłopakami i Adą. Oczywiście gdy dziewczyny się zobaczyły od razu poszły o czymś rozmawiać a ja zapaliłem sobie blanta i zapomniałem chwilowo o dziewczynie. Trochę wypiłem i na dodatek byłem zjarany, ale postanowiłem poszukać Kai, która zniknęła z jakąś godzinę temu z Adą. Poszedłem do kuchni, gdzie znajdowało się sporo osób bo kuchnia była dość spora, zresztą jak cały penthouse, bo Adam należał do tej bananowej grupy w liceum, miał to co chciał jego starzy za wszystko płacili nie musiał, się martwić sprzątaniem po imprezie, bo na czarno zatrudniał ukraińki do sprzątania, w sumie nikogo to nie obchodziło każdy przychodził, się zjarać, upić i naćpać przez co czułem się odpowiedzialny by nikt nie namówił Kai i by nie wzięła żądnego gówna. Kiedy znalazłem dziewczyny stały przy balkonie i piły jakieś drinki i rozmawiały z jakimś chłopakiem, który za bardzo podrywał Kaję nie podobało mi się to jego zagarnianie jej włosów z twarzy więc szybko do nich podszedłem.

- Cześć!

- No siema - Odpowiedziałem Adzie a Kaja upijała łyka drinka odwracając lekko ode mnie wzrok, zdziwiło mnie to. 

- Wiecie co ja chyba pójdę do toalety, coś mi nie dobrze...

- Wszystko w porządku? - Zapytałem zmieszany.

- Chyba...- Nie dane jej było dokończyć bo chłopak obok wtrącił się w jej zdanie.

- Pójdę z tobą - Powiedział i objął ją ramieniem na co szybko zareagowałem i zdjąłem z niej jego rękę.

- Ty z nią na pewno nigdzie nie pójdziesz! - Stanąłem przed dziewczyną by osłonić ją przed chłopakiem. 

- Michał ja... - Powiedziała słabo po czym zemdlała, złapałem ją szybko a chłopak uciekł. No tak można się było spodziewać, że jej czegoś dosypał.

Szybko zrobił się w kuchni tłum, ale ja skupiałem się na Kai to ona teraz była najważniejsza. Ada dzwoniła po karetkę a chłopaki wyganiali randomy z kuchni, którzy tylko robili zamieszanie. Po pięciu minutach zjawiła się karetka, skłamałem ratownikom, że jestem bratem bo inaczej nie mógł bym z nią pojechać. Kiedy dojechaliśmy do szpitala lekarze zabrali gdzieś Kaję a ja tylko czekałem i modliłem się by nic jej nie było, inaczej sobie tego nie wybaczę...


_______________________________

Hejka! Mam nadzieję, że się wam podoba i dajcie znać co myślicie o relacji Michała i Kai?

ZOSTAW GWIAZDKĘ I KOMENTARZ

𝐌𝐀𝐓𝐀 ~ 𝐌Ł𝐎𝐃𝐘 𝐁𝐀𝐂𝐇𝐎𝐑 ❤㋡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz