Zbudziłam się około 10. Mal i Marcus spali, więc postanowiłam się ogarnąć.
Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Preferowałam prysznice rano.
Po prysznicu rozczesałam włosy i związałam go w warkocz. Zrobiłam makijaż w postaci korektora,tuszu,rozświetlacza i błyszczyka. Ubrałam szare dresy, biały top i converse. Obudziłam moich przyjaciół.-Malory,Marcus wstawajcie!-budziłam ich. Po ich przebudzeniu oznajmiłam, że idę na śniadanie i tam na nich poczekam.
Napisałam do Laury i Mii gdzie mają pokój. Poszłam pod pokój Laury i zapukałam.
-O hej Jasper. Idziecie na śniadanie?-spytałam.
-Tak,właśnie miałem pisać. Chase, Laura chodźcie!
Po chwili razem skierowaliśmy się do pokoju Harrison.-Hej,Ashley.
-Hej Mia,idziecie na śniadanie?
-Jasne. Ja i Chris gotowi jesteśmy ale Alan jak zwykle długo.
******
-Ja z Chrisem popilnujemy stolika a wy idźcie coś wziąć. My potem.-zaproponowała Mia,a ja skinęłam głową.
Wzięłam jakieś gofry,herbatę i deserek truskawkowy. Jedzenie mieli cholernie dobre.
-Jakie plany na później?-spytał Chris.
-Może przejdziemy się gdzieś na jakieś zakupy dziewczyny?-spytała Mia.-A wy chłopcy macie być trzeźwi.
-Czytałam gdzieś, że ma odbyć się jakaś impreza na plaży. Idealnie.-odparł Marcus,pijąc kawę.
-Czyli umówieni.-odparł Wood.
******
-Idziesz Ashley?!
-Malory daj żyć! Zakładam dresy!
Po 5 minutach wyszłam z łazienki. Wzięłam telefon, włożyłam na siebie jordany i bordową czapkę.
-Gotowe?-spytałam ,a Thorne, Harrison i Sallow kiwnęły głowami.
Droga do galerii ,,Beverly Center,, zajęła nam jakieś 30 minut. Budynek był ogromny.
-Czego szukamy?-spytała Laura.
-Ja muszę kupić nową sukienkę na imprezę. Tamtą mi pogryzł pies Malory.-odparłam i spojrzałam na Malory,która uśmiechała się nerwowo.
-Ja szukam szpilek srebrnych. Muszą mi pasować.-powiedziała Mia,poprawiając włosy w aparacie iPhone'a.
-Ja szukam jakiejś pary spodni. Obojętnie.-powiedziała Thorne.
-A ja tylko dotrzymuję towarzystwa. Może na coś się skuszę.-Laura spojrzała na mnie.
-Ashley, czy to nie Aiden?-Malory mnie szturchnęła.
-To on! Aiden!!-krzyknęłam,póki blondyn mnie nie zobaczył.
-Ashley!-Chłopak podszedł i się przywitał.
-Hej Malory.-przywitał się z moją przyjaciółką.
-Laura, Mia to Aiden, mój były. Rozstaliśmy się w pokoju,a później wyniósł się do Los Angeles.
-Laura Sallow.-dziewczyna podała mu rękę.
-Aiden Myers.-uścisnął dłoń brunetki. Mia powtórzyła ruch Laury.
Chwilę porozmawialiśmy.
-My z ekipą idziemy na imprezę na plaży. Ty też?-spytała Malory.
-Ja z moimi też. Może sie spotkamy.
CZYTASZ
,,Monroe...Ja nie potrafie kochać.''
أدب المراهقينNie potrafił kochać? Czy nie chciał kochać? Oto jest pytanie, na które odpowie nam Ashley Josephine Monroe. Inaczej...jego miłość.