***
- Cześć - przywitał się James, wchodząc do swojego dormitorium.
- Cześć - odpowiedział Teddy, wstając.
- Sory, że tak zniknąłem - zaczął, siadając na łóżku - Ale to wszystko okazało się bardziej pokręcone, niż mogliśmy sobie to wyobrazić...
- No... - Teddy spojrzał na niego, wkładając dłonie do kieszeni - Mogłeś chociaż wysłać Patronusa. Wiesz jak to wyglądało?
- Nawet o tym nie pomyślałem...
- Harvey wpadł do Pokoju Wspólnego cały roztrzęsiony... - zaczął Teddy - Powiedział nam... - pokręcił głową - Bardzo dziwne rzeczy... Że jego ojciec przespał się z ciotką Bellatriks... - zaśmiał się sztucznie - Był w szoku... W dodatku sam pokłócił się z matką i nawet za dużo nie mówił, tylko poszedł i zamknął się w swoim dormitorium. Siedział tam dzisiaj cały dzień. Chciał rozmawiać tylko z Altairem i Samanthą. Serio to nie wyglądało dobrze...
- No... - James wydmuchał głośno powietrze - To, co mówił... to prawda. Tego się właśnie dowiedzieliśmy wczoraj... Lilith chciała pogadać ze swoją matką. Dlatego poszła do niej, ja poszedłem za nią, a później... - zawahał się.
- A później?
- Właśnie dlatego Ci nie dałem znać - powiedział, wstając, a Teddy spojrzał na niego - Bo przez to, co wydarzyło się później, naprawdę nie miałem głowy, żeby się z Tobą skontaktować.
- Co tam się wydarzyło?
- Lilith myślała, że to właśnie Aidan jest jej ojcem - odpowiedział, łapiąc się za głowę - Bo oprócz tego, że spał z jej matką trzy tygodnie temu, to usłyszeliśmy również, że spał z nią również wiele lat temu.
- Co Ty gadasz... - Teddy wyglądał na zszokowanego.
- Ale trochę źle to zinterpretowaliśmy... Okazuje się, że oni byli ze sobą w czasach szkolnych - zaśmiał się sztucznie.
- To czego się dowiedzieliście?
- To jest za grube, żeby to puszczać dalej - powiedział, zatrzymując się przed kumplem - Lilith nie jest póki co gotowa, żeby mówić to dalej.
- Zaczynasz mnie przerażać...
- Znasz mnie. Mało co jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Mało co jest w stanie mnie przerazić. Ale to... - wziął głęboki oddech, po czym spojrzał na przyjaciela - Ojcem Lilith jest Lord Voldemort.
Teddy'emu zdawało się przez chwilę, że się przesłyszał, albo że James najwyraźniej robi sobie z niego żarty.
- Że... że co? - Teddy wyglądał, jakby cała krew odeszła z jego żył. Oczy wciąż miał utkwione w Jamesie i po chwili zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie dłużej stać no nogach, więc usiadł na łóżku, wciąż próbując przetrawić słowa przyjaciela.
- Dla mnie był to równie wielki szok... Ale to prawda. Voldemort jest jej ojcem.
- Ale jak? - Do Teddy'ego wciąż nie dochodziły jego słowa.
James wziął głęboki oddech i opowiedział Teddy'emu wszystko, czego się dowiedział.
- Kuźwa... Takiego obrotu spraw bym się nigdy nie spodziewał - podsumował - Nie dziwię Ci się, że postanowiliście jednak nie wracać do szkoły.
- Wolę o tym jak najszybciej zapomnieć - James wstał z łóżka i włożył ręce do kieszeni - Lilith została jeszcze z mamą. Muszą na spokojne pogadać i... przetrawić to.
CZYTASZ
Siostry Black: Szalone lata sześćdziesiąte [5]
Fiksi PenggemarRok 2015. Dzieci naszych bohaterów właśnie przechodzą najwspanialszy okres: okres nauki w Hogwarcie. A za tym kryje się nie tylko nauka, ale również... szalone pomysły! A co u naszych głównych bohaterek? Czy wiek sześćdziesiąt plus zmusi je do zmia...