Y/H/L- Długość twoich włosów
Y/H/C- Kolor twoich włosów
Y/E/C- Kolor twoich oczu
Y/F/C- Twój ulubiony kolor
Lab- Laboratorium
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~POV Y/N~
Wyszłam z domu i od razu zauważyłam bordowe BMW. A w tym bordowym BMW był już widać Steve'a który patrzy przez okno na mnie. Szybko podbiegłam do auta, otworzyłam drzwi i weszłam do sierotka. Gdy weszłam do sierotka od razu rzuciłam torbę na tylne siedzenie.
-Widzę że już czujesz jak u siebie- mówi Steve.
-Hej- przywitałam się.
-Hej kochanie- też się przywitał ale z jednym innym szczegółem.
Zdziwiłam się bo to było nowe doświadczenie.
-Co?- pytam
-Co?- też pyta z dużymi oczami.
-Jak mnie nazwałeś?-
-Ko ko kokardka bo tam jest kokardka- wytłumaczył i pokazał palcem na zewnętrzne lusterko na którym była zawiązana kokardka.
-A okej- mówię.
Włączył na nowo silnik i odjechał z pod domu kierując się pod centrum handlowe.
~SKIP TIME~
Robin pracowała a ja i Steve siedzieliśmy na zmianie.
-To co? co dostałaś na swoje urodziny?- pyta Steve z uśmieszkiem.
-Skont wiesz że mam dziś urodziny- pytam z zdziwieniem.
-A myślisz że po co byłem wczoraj u ciebie- uśmiecha się- dobra mów co dostałaś-
-Czereśnie od El i taką bransoletkę niebieską albo to gumka nie wiem ale jest ładna- mówię.
-No fajnie ale ja też coś dla ciebie mam- mówi i sięga do torby.
-Na prawdę?- pytam podekscytowana.
-No. Jak bym mógł nie dać prezentu na urodziny mojej najlepszej przyjaciółce- mówi wyciągając z swojej torby średniej wielkości pudełeczko -proszę. Mam nadzieje że ci się spodoba- podaje mi.
Biorę do ręki pudełeczko i otwieram a tam... dwa naszyjniki. Srebrny i złoty. Jeden był z literką ''S'' złoty a drugi z ''E'' ale srebrny.
- Niech zgadnę ''S'' to Steve a ''E'' to Emilly- uśmiecham się do niego.
-Nie... znaczy ehhh... Tak ''S'' oznacza Steve a ''E'' Emilly- mówi -Nie podoba ci się. Rozumiem to głupie- spanikował.
-Nie Steve to nie jest głupie i mi się podoba fajny pomysł dziękuję- mówię prawdę.
-Na serio? nie kłamiesz?- pyta.
-Jak mawia moja siostra ''Przyjaciele nie kłamią'' i to prawda- śmiejemy się- A czemu są dwa naszyjniki?-
-Bo jeden dla ciebie a drugi dla mnie- tłumaczy- Dal mnie z E a dla ciebie z S-
-Kreatywnie- mówię.
Wyciągam mój naszyjnik z pudełeczka.-Założysz mi?- pytam dając mu naszyjnik.
-JJJasne- jąka się ale szybko mówi to co chce i bierze naszyjnik ode mnie i podchodzi by mi go zapiąć na szyi.
Gdy zapiło mi to się odwróciłam w jego stronę -Jak wyglądam? jest ładnie?- pyta.
-Tak... nawet pięknie wcześniej też- mówi.
-Dziękuję.- rumienie się - teraz założę ci- mówię.
-Okej- mówi Steve i odwraca się a ja mu zakładam naszyjnik ale musiałam stanąć na palcach bo byłam trochę za niska.
W ciągu jak zakładam Steve'owi naszyjnik to do pomieszczenia wchodzi Robin.
-Dobra stop- mówi Robin a my się odwracamy do niej- Wiem że jesteście najlepszymi przyjaciółmi ale to nie znaczy że ciągle musicie się przytulać. A może wy nie jesteście tylko przyjaciółmi?-
-Co my się nie przytulaliśmy tylko zapinałam mu naszyjnik- tłumacze.
-Mhm, dobra ja się nie wplątuje w wasze sprawy ale teraz moja zmiana więc ty dyngusie wynocha- mówi i pokazuje na drzwi za sobą.
-Już, już wychodzę- wychodzi z pokoju.
Usiadłam na krześle przy stoliku nie wiedząc co robić. Po chwili Robin też usiadła przy stoliku.
-Hej. Emilly słyszałam że masz dziś urodziny. Co nie- mówi.
-Tak- odpowiadam.
-I z tej okazji mam coś dla ciebie- mówi i wyciąga dwa naszyjniki.
[no ja was przepraszam ale ja nw co ja mam z tymi naszyjnikami]
-Jeden dla mnie a drugi dla ciebie- mówi i zakłada sobie.
Ten naszyjnik nie był taki jak dostałam od Steve'a ten naszyjnik był na sznureczku a na tym sznureczku był taki kapselek.
-Robin a założysz mi bo ja nie umiem- mówię i daje jej naszyjnik.
-Jasne-bierze i zakłada.
Po chwili klęka przy mnie ale by się zmierzyć ze mną.-Zobacz gdy się przyłoży się do siebie to- gdy przybliżyła swój kapselek do mojego to on się złączył i powstało takie serduszko.
*
coś takiego tylko te dwa kapselki są na osobnych sznureczku. Mam nadzieje że rozumiesz o co mi chodzi*
-Wow- mówię do siebie -piękne. Dziękuję- mówię i przytulam ją- a czemu akurat mi dajesz- pytam.
-Bo jesteś moją jedyną przyjaciółką i zawsze chciałam z kimś mieć taki naszyjnik- mówi.
-Jej. Dziękuję że wybrałaś mnie to zaszczyt.
Pośmiałyśmy się trochę ale za chwilkę powstałą cisza.
-Emilly. Mam do ciebie pytanie-
-Tak?-
-Zauważyłam na twoim nadgarstku tatuaż ''005'' co on oznacz?- pyta.
Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. Nie mówiłam jej że mam moce i jestem z lab bo by mnie uznała że jestem jakimś potworem.
-Wież co nawet nie wiem. Nawet nie pamiętam od kiedy go mam. Można tak powiedzieć że mam go od urodzenia- kłamie.
-A, okej. Dziwne ale okej- mówi i siada na swoje miejsce.
~SKIP TIME UNTIL THE NEXT DAY~
~~~~
Witam szanownych państwa. Od czego tu zacząć może zacznę od początku. Dałam imię naszej bohaterce bo dziwnie mi ostatnio ciągle pisać ''Y/N, Y/N, Y/N'' więc dałam jej imię ''Emilly'' myślę że to ładne imię i zmieniłam wszystkie części gdzie było ''Y/N''. I drugie mam do was pytanie. Co myślicie o maratonie po nowym roku? od nowego roku do moich urodzin bo mam 15 i tak od 1 do 15 stycznia co wy na to?
CZYTASZ
Steve Harrington x Reader 005
Novela Juvenil005. Czyli jedna dziewczyna z innych testowanych dzieli w Hawkins Lab. Eksperymentowanie na tobie dały ci trzy moce elektryczność, siła umysłów i telepatie. Możesz kontrolować elektryczność wokół siebie i możesz wyszczekiwać ją z rąk. Telepatie nie...