9. Na jeziorze - 'Aniołku'

142 8 26
                                    

~ 3193 słowa ~

Jungkook niestety musiał wracać do domu, bo jego mama nie pozwoliła mu zostać na noc.

Szkoda, bo bardzo chciałem się do niego przytulić w nocy.

Ale obiecał, że jutro zabierze mnie na randkę.

Będę czekał aż przyjdzie. I jestem ciekawy, gdzie mnie zabierze. Ale w sumie, to wszędzie będzie fajnie. Z nim zawsze jest fajnie.

Nie mogłem spać w nocy, myśląc o tym, jak może wyglądać nasza randka.

I przez to zasnąłem, jak już robiło się jasno. Super. A obudził mnie delikatny całus na policzku.

Otworzyłem oczy i pierwsze co zobaczyłem, to Jungkooka, nachylającego się nade mną z lekkim uśmiechem.

Jak długo ja musiałem spać...?

-Wstawaj, Słoneczko.- powiedział cicho z uśmiechem.

-Mhm...- mruknąłem, przekręcając się na drugi bok. Po chwili poczułem, jak materac obok mnie się ugina, a na sobie poczułem ciężar chłopaka.- Kook...

-Tak, Misiu?

-Zejdź ze mnie...

-Ale ja chcę się przytulać...- mruknął niezadowolony.

-To mnie przynajmniej nie duś...

Kook zszedł ze mnie, ale chwilę później położył się pod kołdrą i przytulił mnie od tyłu. Zaczął mnie delikatnie całować po karku, na co przeszedł mnie dreszcz. Dodatkowo wsadził dłonie pod moją koszulkę i głaskał mnie po brzuchu...

Zacząłem szybciej oddychać.

-Obrócisz się chociaż?- spytał po chwili.- Czy mam ci włożyć rękę w gacie?

Zignorowałem go, bo byłem pewny, że tego nie zrobi.

Jak bardzo się myliłem...

Kook zjechał dłonią w dół mojego brzucha, po czym dosłownie wsadził mi dłoń do spodni. Chcę zaznaczyć, że śpię bez bielizny.

Szybko odskoczyłem od niego przestraszony i prawie wylądowałem na podłodze.

Prawie, bo Kook mnie przytrzymał.

-No chodź tu, nie bój się.- zaśmiał się, przyciągając mnie do siebie. Mocno mnie przytulił.- Masz pięć minut, później cię budzę.

-Dziesięć...

-Siedem i na więcej się nie zgodzę.

-No dobra...- mruknąłem, wtulając się w niego. I po kilku minutach poczułem, jak starszy mnie podnosi.- Kook... Co ty robisz...?- spytał przestraszony, mocno trzymając go w szyi.

-Zanoszę cię do kuchni, żebyś coś zjadł, a następnie idziemy na obiecaną randkę.- odpowiedział, wychodząc z pokoju.

-Jungkook...? Hyung...?- usłyszałem głos brata.

-Witaj, Ji.- uśmiechnął się do niego.

-Kook, puść mnie...- zacząłem się wyrywać.

-Przestań, bo spadniesz.

-To mnie puść...

-Jak cię puszczę, to się połamiesz.

-To odstaw mnie na ziemię...- jęknąłem.

-Jak ładnie poprosisz.

-Proszę.

-Kogo?- uśmiechnął się chytrze, wchodząc ze mną do kuchni..

"Telepathy" || Jikook || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz