-3-

2 1 0
                                    

Wyruszyłem dalej w drogę, ciagle mając w myślach piękną dziewczynę z parkingu.

Niestety ciekawość wygrała z pracą i zaraz po rozładunku zadzwoniłem do szefa, że potrzebuje trochę wolnego ,ponieważ mam pilną sprawę do załatwienia. Poprosiłem o udostępnienie busika - zgodził sie.

Chciałem jak najszybciej dotrzeć na ten parking by znów zobaczyć Alexe.
Udało sie… jestem, stoję. Znów wszystko wydaje sie inne, ale tym razem jest bardziej cicho i nie ma żywej duszy. Nawet na parkingach stoją opustoszałe tiry. Nikt nie zaglądał tam tak dlugo, że zardzewiały im tarcze hamulcowe.

Zacząłem szukać mojej afrodyty. Przeszedłem i przeszukałem wszystkie budynki, ale nic z tego… po drodze natknąłem sie na duże drzwi jak w szpitalu albo na amerykańskiej stołówce. Zamknięte były na szyfr i skan siatkówki oka. Zaciekawiło mnie to ponieważ za tymi drzwiami paliło sie światło i widać było schody w dół, tak jakby do podziemia. Najgorsze jest to ze to wlasnie z tamtąd pochodzi ten odór spalonych ciał i sierści - przynajmniej tak mi sie wydawało…

Poszukuje dalej tej dziewczyny.
Po może 3 godzinach sama mnie znalazła i znów nic nie mówiąc wzięła mnie za rękę i prowadziła do pokoju. Tym razem gra rozegrała sie na jej kartach. Zbliżyła sie do mnie, do moich ust. Chciała żebym ją obiął i zaczęła całować. Upadliśmy na łóżko, i wtedy zaczęła sie zabawa. Nie wiem dlaczego ale zupełnie mi to nie przeszkadzało i nawet tego pragnąłem. Gotów byłem porzucić wszystko dla tej niewiasty.
Dalej mnie całując i dotykając dość nisko szepnęła: 18, ale nie martw sie, nie zrobie ci krzywdy. ..

"Anielska Alex"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz