Impreza trwała już od kilku godzin, ale Yoongiemu dłużyła się niemiłosiernie. Wzrokiem szukał Jimina, ale nigdzie go nie widział. Park zniknął mu z oczu półtorej godziny wcześniej, kiedy Yoongiego podrywała jakaś pierwszoklasistka i od tamtej pory nie mógł go znaleźć.
Chłopak zrezygnowany poszedł na górne piętro domku jednorodzinnego, by wyjść na balkon i zapalić. Wszedł do pokoju, który według niego powinien prowadzić na balkon. Pokojem tym okazała się być sypialnia rodziców organizatora imprezy i, co najbardziej dziwiło Yoongiego, był on pusty. Przeszedł przez pokój, otworzył drzwi balkonowe i wyszedł na świeże, nocne powietrze.
Wziął głęboki wdech, zamykając jednocześnie oczy. W porównaniu z zapachem unoszącym się z domu, zapach powietrza był orzeźwiający i przyjemny. Yoongi zaciągnął się tym zapachem. Od razu poczuł się lepiej. Nawet odechciało mu się palić. Nie żeby robił to często. Palił tylko na imprezach, ale to też raczej rzadko. Musiał być naprawdę pijany, żeby to robić. Ale teraz nie był. Obiecał mamie, że tego dnia nie będzie pił. Kobieta po ostatnim razie zrobiła mu niezłą pogadankę na temat zdrowia i innych tego typu rzeczach. Tak to jest kiedy twoja mama jest lekarzem. Yoongi czasem czuł się jak bohater dennego fanfika, w którym jest tym bogatym dzieciakiem, którego rodzice to lekarz i prawnik. Takie totalnie typowe.
Min oparł się o barierki.
Zastanawiał się gdzie jest Jimin i czy dobrze się bawi. Skoro nie lubił imprez i na nie nie przychodził, nawet dla swojego przyjaciela, to dlaczego zrobił wyjątek dla niego? Jasne prosił go, żeby przyszedł, ale tak naprawdę nie liczył na to, że młodszy się zdecyduje.
Nagle drzwi pokoju otworzyły się, wnosząc do pomieszczenia dźwięki imprezy. A było tak cicho - pomyślał Yoongi. Na szczęście drzwi szybko się zamknęły. Ktoś głośno przemieszczał się po pokoju. Min nie słyszał żadnych erotycznych dźwięków, więc zapewne nie była to żadna żądna seksu para. Całe szczęście.
Yoongi wszedł do pokoju. Osoba, która przyszła, siedziała na łóżku, odwrócona do niego plecami. Było zbyt ciemno, by mógł stwierdzić kto to jest. Podszedł bliżej. Gdy znalazł się wystarczająco blisko, ujrzał znajomą rudą czuprynę.
- Jimin? - spytał lekko zaskoczony. A może to jednak nie on?
Rudy odwrócił się. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Yoongi hyung! W końcu cię znalazłem! - zawołał uradowany Park.
Miętowowłosy uniósł brwi.
- Jesteś pijany?
Młodszy zaśmiał się.
- Nie. No co ty - powiedział. Po chwili jednak czknął. - No dobra. Może odrobinkę.
- Ile wypiłeś?
Jimin wzruszył ramionami. Wstał nagle i podszedł do Yoongiego. Chłopak stanął tak blisko, że starszy czuł zapach alkoholu z jego ust.
- Jungkook wcisnął we mnie dwa piwa - mruknął cicho. Gdyby nie był tak blisko, Yoongi by go nie usłyszał. - A potem wypiłem kilka drinków, nie wiem ile dokładnie.
Starszy westchnął.
- Hyung...
- Co jest młody?
- Kręci mi się w głowie.
- Och, Jiminie... Jest ci niedobrze?
- Troszeczkę.
- Chcesz się położyć?
Jimin pokręcił głową na "nie".
- Mogę cię przytulić, hyung?
Yoongi objął go, znów wzdychając.
CZYTASZ
I NEED YOU || YOONMIN ✴️
FanfictionGdzie: Jimin jest zauroczony w Yoongim od pierwszego dnia w szkole, ale boi się do niego zagadać I Yoongi zastanawia się kim jest uroczy rudzielec, którego uśmiech powoduje u niego szybsze bicie serca Pierwsza część. Druga będzie pod tytułem "DEJ...