Chłopak siedział na moim łóżku nie odzywając się. Ja też nie za bardzo wiedziałam, co mam powiedzieć.
- A więc... - zaczęłam, aby przerwać niezręczną ciszę. - Czemu cię wyrzucili z domu?
- Nie chcę o tym rozmawiać. - rzucił oschle.
- Wydaję mi się, że zasługuję na jakieś wytłumaczenia, skoro pozwoliłam ci tu przenocować. - zdenerwowałam się.
- Nie twoja sprawa. - odpowiedział beznamiętnie.
- Dobra, powiem to od razu. Dzisiaj jest ostatni raz kiedy mam z tobą do czynienia. Po dzisiejszej nocy, przestaniesz mnie zaczepiać, przestaniesz ze mną rozmawiać, znikniesz z mojego życia. Cholera, Rafe, to boli. - wypaliłam.
Chłopak spojrzał przez chwilę w moje oczy. W jego oczach zauważyłam lekki błysk, która jak szybko się pojawił, tak jeszcze szybciej zniknął. Nie odezwał się ani słowem. Stałam tak jeszcze chwilę, aż w końcu nie wyszłam z pokoju. Skierowałam się do gościnnego.
Położyłam się i zaczęłam myśleć, czy przypadkiem nie za dużo powiedziałam. Przyznałam chłopakowi, że jego zachowanie jest dla mnie krzywdzące, co może później wykorzystać przeciwko mnie, chociaż w szczerze w to wątpię. Nie wiedziałam ile tak myślałam, ale w końcu wpadłam w objęcia morfeusza.
Obudziłam się, otwierając lekko powieki, zerknęłam na zegarek stojący na stoliku nocnym. Jest dziewiąta dwanaście. Podniosłam się do siadu i moje oczy uderzył blask słońca. Nie ma co, dzisiaj w Outer Banks temperatury na pewno górują w trzydziestu stopniach. Wstałam i natychmiast skierowałam się do mojego pokoju, mając nadzieję, że żaden z moich rodziców, ani Conor nie zauważył tego, że Rafe spał u nas, w moim pokoju.
Nie mijając nikogo na korytarzu, otwarłam drzwi do mojego pokoju. Przejechałam wzrokiem po całym pomieszczeniu i ku zaskoczeniu, nie było tam chłopaka. Uznałam, że to normalka, że chłopak od razu znika. Weszłam do pokoju, zaczęłam ściągać pościel z łóżka, po chłopaku.
Kiedy miałam zdejmować poszewkę z poduszki, zauważyłam karteczkę.
"Już nie będziesz musiała mnie znosić, dzięki za nocleg. Rafe."
Automatycznie poczułam poczucie winy. Wiem, że mam prawo do złoszczenia się na chłopaka, ale nie lubię kiedy ludzie przeze mnie cierpią. Uznałam, że napiszę do siostry bruneta.
Do Sarah
Cześć, robisz coś dzisiaj?
Odpowiedź przyszła niemal natychmiastowo.
Od Sarah
Nie
A co?
Impreza?!!!
Nie zależało mi za bardzo na imprezie, chciałam się tylko dzisiaj upić.
Do Sarah
Tak
Dużo alkoholu
Od Sarah
Wow
Co się stało z dobrą Daisy?
Aż tak źle wpływa na ciebie moje towarzystwo?
Do Sarah
hahahaha
Od Sarah
Dobra
Ja powiadomię wszystkich o imprezie, a ty się tylko przyszykuj i bądź o 20
Przyznam, że ulżyło mi, że dziewczyna nie kazała mi pomóc jej w przygotowaniu imprezy. Widać, że blondynka ma w tym wprawę. Miałam tylko nadzieję, że nie spotkam tam dzisiaj Rafe'a. Jest on moim powodem do chęci libacji alkoholowej, więc definitywnie nie chcę go tam dzisiaj spotykać. Chociaż w końcu wyrzucili go z domu. Ciekawe tylko czemu?
Godziny minęły mi zanim upłynęła upragniona dziewiętnasta. Uznałam, że wyjdę wcześniej. Kupię jakąś zgrzewkę piwa, żeby chociaż trochę dołożyć czegoś od siebie. Kilka minut po dwudziestej, byłam już przed drzwiami Cameronów. Z środka już dudniła muzyka i można było zauważyć mnóstwo ludzi.
Weszłam do środka i zaczęłam rozglądać się za dziewczyną. W pewnym momencie zauważyam blondynkę machającą mi.
- Hejka! - krzyknęła, kiedy stałam już obok niej. Dziewczyna uścisnęła mnie. - Co tak cię naszło na imprezę?
- A wiesz, pomyślałam, że przecież są wakacje, więc trzeba je jakoś wykorzystać. - skłamałam. Nie lubię za bardzo imprez, ale nie chcę pić sama.
- I bardzo dobrze myślisz! - zaśmiała się. - Chodź, towarzystwo czeka.
- Poczekaj, patrz co mam. - powiedziałam i pokazałam jej skrzynkę piwa. Dziewczynie zabłyszczały oczy.
- Wspaniale, zaczekaj, odłożę to do kuchni. - dziewczyna wzięła ode mnie zgrzewkę i skierowała się do kuchni. Stałam tak, czekając na nią, aż nie zauważyłam pewnego chłopaka, o którym totalnie zapomniałam. Nico.
Nie wiem nawet jak mam opisać moją radość w słowach. Dziękuję wam ślicznie za ponad 1K wyświetleń pod książką! 😍😍😊
Jest mi niezmiernie miło, że tyle osób czyta i chcę czytać tą książkę. Przyznam, że to daje mi siłę i faktycznie mnie motywuje do pisania.
Nie mam żadnego pomysłu na "specjał", więc po prostu wrzucę wam jutro dodatkowy rozdział.
Jeszcze raz dziękuję Ci, za to, że to czytasz i tutaj jesteś.
Love y'all💖💖
CZYTASZ
Friends don't look at friends that way ~ Rafe Cameron
Roman d'amourMoje życie w Outer Banks toczyło się normalnie, dopóki on nie przypomniał sobie o moim istnieniu i nie wywrócił mojego świata do góry nogami.