Santos,
17 czerwca***
Jeszcze parę godzin temu nie myślałam nawet o tym, że Neymar może być fajnym i miłych chłopakiem, z którym będę miała tematy do rozmowy.
Po długiej rozmowie w pizzerii, w której zwierzyłam się z wszystkiego co mi przyszło do głowy, zostałam zaproszona na domówkę do kolegi Neymara.
Gdy przeszliśmy przez próg jego drzwi pojawiło się tylko jedno poytanie.- Ooooo Neymar z dziewczyną? Jesteście razem?
- Tak.
-Nie.
Powiedzieliśmy w tym samym momencie.- Neymar no wreszcie. Miło cię poznać.
- Hej, jestem Ana. - byłam strasznie wkurzona.
- Neymar, możemy porozmawiać na osobności. - zapytałam zirytowana.
- Jasne kochanie. - nie mogłam tego słuchać.
Złapałam Neymara za rękę i poszliśmy do kuchni.
- "Kochanie"? Czy ty zwariowałeś? Nie jestem i nie będę twoją dziewczyną. Jeżeli myślałeś,że zostanę kimś na posyłki to się grubo mylisz.- chciałam wyjść,ale on złapał mnie za rękę.
- Zaczekaj. Nie rozumiesz. Musiałem coś powiedzieć, żeby się odczepili. Proszę, tylko jeden raz.
- Jeden raz? Mieliśmy tu przyjść jako przyjaciele, a raczej jako kolega i koleżanka.
- To co im powiemy. Poszłaś sobie bo ich okłamałem,że jesteś moją dziewczyną?Słyszysz jak to brzmi? Proszę cię Ana, jeden raz.
Nie wiedziałam co robić. Znowu postawił mnie w niezręcznej sytuacji, ale nie miałam wyboru.
- Jeden raz, zapamiętaj.
- Oczywiście.- uśmiechnął się.
Właśnie zdałam sobie sprawę,że nie umiem mu odmówić. Zawsze ulegam.
***
Gdy wróciliśmy, trochę tańczyliśmy i śpiewaliśmy. Po godzinie ktoś zaproponował, żebyśmy poszli na plażę i zrobili ognisko.- Super pomysł. Możemy też pograć w piłkę. - zaproponował Neymar.
***
Wszyscy spakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy w stronę plaży. Rozpaliliśmy ognisko i rozmawialiśmy o naszym dotychczasowym życiu.- A ty Neymar, jak poznałeś Ane?
Zamurowało nas, próbowałam wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.
- Opowiedz kochanie.- nie wierzyłam, że to robię.
- Nooo, to było po naszym ostatnim meczu. Złapaliśmy wspólny kontakt i jakoś nam wyszło. - uśmiechnął się do mnie.
- To może skończmy nasz temat.
- Jasne, może pogramy w piłkę? - powiedział jeden ze znajomych.
- Świetny pomysł!
***
Nasze spotkanie skończyło się ok. 23. Gdy Wszyscy poszli, zostałam tylko ja i Neymar.- Odprowadzić cię? - zapytał chłopak.
- Nie trzeba. Przecież to zaraz obok. - uśmiechnęłam się. Chyba pierwszy raz w jego towarzystwie. - A, jeśli chodzi o to udawanie. Powiedz ma parę dni, że się rozstaliśmy.
- Ana, chce ci coś powiedzieć. - patrzył mi się głęboko w oczy. Nie zamierzał przestać.
- Tak?
Nagle poczułam, że jego usta dotknęły moich.
- Ej! Co ty robisz! - gwałtownie go odepchnęłam i wytarłam usta.
- Chcę ci powiedzieć,że wcale nie chcę z tobą zrywać. Podobasz mi się od pierwszego momentu, kiedy cię zobaczyłem. - patrzył na mnie swoim błagalnym wzrokiem.
- Wybacz, ale nie mogę. - uciekłam.
- Ej! Porozmawiajmy! - stał bezsilnie w oddali.
***
Przez całą noc myślami wracałam do momentu pocałunku. Czułam, że dobrze zrobiłam, ale miałam poczucie winy.°°°
Jeśli podoba ci się ta książka, zostaw coś po sobie :)
CZYTASZ
Zanim cię zobaczyłam ll Neymar Jr
Fiksi RemajaAna-polka o brazylijskich korzeniach przylatuje do Brazylii na długo wyczekiwany przez nią mecz drużyny Santos FC. Przed meczem wpada na nowego zawodnika drużyny. Nawiązują wspólny kontakt. Czy ich relacja potoczy się dalej?