10

258 10 0
                                    

Pv. Kamil

Mój ojciec jest nienormalny, każe mi uprowadzić dziewczynę Elsadiga. On chyba nie wie w co się możemy wpakować. On sobie to może zrobić ale na pewno nie ja bo już totalnie nie będę miał życia. Nie zamierzam się bawić w te jego gierki.

- chyba zwariowałeś, ja nie będę ci nawet pomagał w tej akcji, jak on mnie tam zobaczy to mi nie da żyć.
- dzisiaj jadą do studia a dziewczyna zostaje w domu, wtedy włamiesz się do ich domu i ją mi tu dostarczysz - powiedział bez jakiejkolwiek emocji na twarzy.
- ty mnie wogólę słuchałeś
- za dwie godziny będą w studiu, radzę ci się pośpieszyć bo twoja siostrzyczka może zaraz nie oddychać.
- chyba sobie żartujesz że własną córkę zabijesz - niedowierzałem  że on to serio powiedział. Jestem w chuj zżyty z Amelią. Ma tylko 13 lat jest jeszcze dzieckiem, współczuje jej że musi się w takiej patologii wychowywać.

Podjeżdżam pod dom Elsadiga. Jego auta nie ma czyli już pojechali. Strasznie się stresuje.
Zapukałem do drzwi żeby otworzyła, wiziera nie mieli w drzwiach, lepiej dla mnie.
- kto tam
Zmieniłem trochę głos żeby mnie nie rozpoznała
- chyba listonosz się pomylił i dostarczył mi  państwa list yy Elsadig tak?
- tak już otwieram - jaka łatwowierna, szybko poszło.
Gdy mnie zobaczyła myślałem że jej zaraz oczy wypadną.
- no siema - parsknąłem i przyłożyłem jej szmatę do ust. Próbowała się wydostać ale coś jej nie wyszło. Miotała się jak jakieś dziecko które nie dostało zabawki w sklepie.
Wpakowałem ją do auta, na wszelki wypadek ją związałem ale nie powinna się tak szybko obudzić, szmatka nasączona była chloroformem.

- jestem szefie.
- szybko ci to poszło.
Położyłem ją na materacu w pomieszczeniu podobnym do piwnicy.
- co z nią zrobisz?
- narazie tu będzie siedziała, może ją nafaszeruje dragami, zabawie się.
Nic nie odpowiedziałem tylko wyszedłem w ciszy z pomieszczenia.

Pv. Multi

Stary to będzie hit. Właśnie Kuba skączył nagrywać piosenkę ,,Motel,, ja dzisiaj mu tylko toważyszyłem.
- to co stary, zwijamy do domu
- tak
Pojechaliśmy do Kuby domu bo miałem od niego kamerkę wziąść.
Wysiadłem z auta i przeglądałem coś w telefonie, wpadłem na przyjaciela w drzwiach.
- no, kurwa idź
Uniosłem wzrok na otwarte drzwi i przerażoną minę Kuby.
- Mela - wypalił do domu w mgnieniu oka
-Kurwa ten zajebany Kamilek tu na pewno był. Tylko gdzie oni teraz są.
- zajebie go, no ZABIJE GO kretyna jebanego, dorwe go i roztrzaskam mu ten ryj o framugę - zaraz przed nosem przeleciał mi wazon który teraz rozbity był na milion kawałków
- stary chcesz mnie zabić czy jego, idziemy jej szukać tylko musisz się uspokoić i musimy pomyśleć gdzie ją wywieźli.
- chyba wiem gdzie - szepnął i wyszedł z domu.

Pv. Merghani

Przeskoczyłem prędkość już trzy razy ale to jest teraz najmniej ważne.
Skręcam w uliczkę w lesie którą bardzo dobrze znam. Jesteśmy właśnie przy opuszczonym bunkrze. Tutaj ją pierwszy raz spotkałem kiedy byłem zaćpany.
- na pewno tu będą?
- oni są idiotami, na pewno
- jak tam wejdziemy bez niczego
Wyciągnąłem ze schowka dwa pistolety...

A Może Da Się Inaczej 《Merghani》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz