Enough?

129 4 0
                                    

Kara Danvers była najlepszą osobą na świecie.

Lena uważała to za niepodważalny fakt, jedyną rzecz na świecie jakiej mogła być pewna.

Przez wszystkie lata ich znajomości, poznała ją z każdej strony. Zapoznała się z każdą jej wersją i pokochała każdą z nich.

Zakochanie się w wielkiej i szanowanej superbohaterce nie mogło nikogo dziwić. Tak samo jak miłość do miłej, pomocnej i zawsze obecnej laureatki Pulittzera. Nikt nigdy nie dawał jej takiego poczucia bezpieczeństwa i konfortu. Czuła, że przy niej mogłaby zrobić wszystko i nigdy nie być za to wymiana czy oceniania. Była tak różna, od wszystkich osób, które Lena znała przed nią. Tak różna od jej rodziny czy byłych znajomych. Po prostu dobra. Cholernie, szczerze i niepodważalnie dobra.

Lena nie uważała samej siebie za dobrą osobę.

Była w pełni świadoma wszystkich swoich wad i każdą chwila spędzona z Karą coraz boleśniej jej o tym przypominała. Wiedziała, że Danvers nie robi tego specjalnie. Zwyczajnie była sobą i chyba właśnie to najbardziej uderzało w Lenę. Z jaką łatwością jej to przychodziło. Patrząc na nią można było zapomnieć jak trudno tak naprawdę jest być dobrym. Dla niej była to bułka z masłem. Dla Leny, przynajmniej w jej mniemaniu, wcale tak nie było.

To nie tak, że Luthor robiła same złe rzeczy. Jej fundacja cały czas wspierała tysiące ludzi, a szpital dziecięcy wciąż był jednym z najlepiej wypożaszonych na świecie a ona sama nigdy nie odmawiała żadnej prośbie personelu. Bez względu na koszty. W ciągu roku organizowała conajmmeij kilka spotkań i aukcji charatywnych. Za każdym razem gdy widziała bezdomnego oferowała mu pomoc, a gdy ktoś odmawiał chociażby ciepłe jedzenie. Same L-Corp w tym się specjalizowało: w tworzeniu rzeczy mających pomagać wszystkim ludziom. Wielokrotnie pomagała Supergirl, stawiając dobro świata ponad swoje życie prywatne. Ponad swoją rodzinę.

Mimo to, Lena czuła się się źle z samą sobą. Czuła, że nie ważne ile dobrych uczynków by zrobiła, one i tak nie wymarzą wszystkich grzechów jej rodziny. Jej grzechów. Tego co zrobiła tak wielu ludziom. Tego co zrobiła jej.

Okłamała ją. Bawiła się jej emocjami. Wykorzystała. Okradła. Zmanipulowała do kradzieży. Użyła na niej kryptonitu. Stanęła naprzeciwko niej. Pomagała Lexowi. Pozwoliła mu na to by ten wspowrotem wysłał ją do Strefy Widmo. Nie uchroniła jej przed nim. Zraniła ją na każdy z możliwych sposobów. A po tym wszystkim, gdy zrozumiała co zrobiła i kim naprawdę się stała - błagała ją o wybaczenie.

A ona rzeczywiście to zrobiła. Wybaczyła jej.

Ponowny pobyt Kary w Strefie Widmo odcisnął swoje piętno na każdym z Super Przyjaciół, bez wyjątku. Nikt z nich nie był już po nim dokładnie, taki sam. Lena rozumiała, że nie była jedyna. Że wszyscy cierpią, po straceniu przyjaciółki, mentorki, przybranej córki, że ich ból jest równie realny co ten jej. Ale zdecydowanie nie tak mocny. I była egoistka, wiedziała o tym, ale wcale się tego nie wstydziła. Czuła, że jedynie Alex może wyobrażać sobie co tak naprawdę wtedy czuła. Tylko ktoś dla kogo Kara była całym światem mógł zrozumieć ból jej straty. Tylko ktoś kto się za to obwiniał, potrafił naprawdę zrozumieć jej wyrzuty sumienia.

Oczywiście Kara przeżyła to najbardziej. Wróciła zupełnie inna. Mimo, że wciąż robiła te same rzeczy, opowiadała ta same żarty, powtarzała te same słowa i żyła według tych samych ideałów, w środku była zupełnie innym człowiekiem. Straumatyzowanym. Złamanym. Z odkrytymi ranami, których nie potrafiła zakryć. Lena to widziała i serce krajało się na jej widok. Wtedy obiecała sobie, że stanie się idealna, dla niej. Bo właśnie tego według niej Supergirl wtedy potrzebowała. Idealnej, wspierające dziewczyny, na którą zawsze mogła liczyć. I właśnie taka starała się być.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 22, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Enough? ||Supercorp||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz