Kościół

107 6 5
                                    

-Czyli podpalimy go od środka? - Zapytał Adrian.

-Tak. Przebierzemy się, by nie wzbudzać podejrzeń. - Odparł Mikołaj. Spakowali wszystkie przybory im potrzebne.

Następnego dnia pozakładali swoje przebrania. Adrian przebrany był za starą babę.

 Adrian przebrany był za starą babę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mikołaj za twojego starego.

Mikołaj za twojego starego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A Filip za ministranta.

To on miał wznieść pierwszy ogień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To on miał wznieść pierwszy ogień.
Tak przebrani poszli na mszę. Pani Grażyna (Adrian) usiadła w pierwszej ławce, by pilnować księdza, by nie schodził z ołtarza. Bożydar (Mikołaj) stał przy wejściu, pilnując, by nikt nie przerwał ich akcji. Filip poszedł do zakrystii. Msza zaraz się zacznie. Filip miał wszystko obliczone. Podpalił pierwszą zapałkę i położył ją na papierze. Nic. Drugą. Nic. Trzecią. Nic.

Tymczasem w kościele ksiądz zaczął się nie pokoić. Nie było ministranta. Już szedł, by sprawdzić, co się z nim dzieje. Adrian widząc to krzyknął: "Mam zawał!". Dzięki temu wszyscy zbiegli się wokół niego. Filip również.

Nagle kościół zaczął się palić.

-A weź spierdalaj! - powiedział Adrian do księdza i wybiegł z kościoła razem z Filipem i Mikołajem.

Po wyjściu zobaczyli chłopaka w długich włosach i okularach.

-Sorry, chłopaki. Podpaliłem wam kościoł. - Powiedział do trójki bezbożników.

Dwa GrzybyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz