8 - Nowa

107 6 2
                                    


—Shiggy— powiedziała Toga wchodząc do baru. —Czemu znów nie śpisz?— spytała zaspana. Była może 4 nad ranem. Toga często budziła się wcześniej ale tym razem nie dla tego sie obudziła a dla tego że martwi się o Tomure. —Czekam na Dabila.— powiedział popijając już 3 piwo. Miał duże ciemne wory pod oczami. Wpatrywał się cały czas w wejście do Ligi. —Gdzie ten zasrany debil poszedł!— wykrzyczał waląc rękami w stół.

—Csiiiii, na pewno wróci Shigguś. Nie zostawił by nas.— powiedziała Toga. Zawsze się wszystkimi opiekuje. Znała wszystkie słabości każdej osoby w Lidze. Oprócz Shiggiego i Dabiego. W tym momencie Himiko przytulała czerwono-okiego który płakał jej w ramie.Przez czerwone tęczówki złoczyńcy, wyglądał jakby jego oczy krwawiły, jakby płakał krwią. —Już dobrze Shiggy— powiedziała nastolatka i usiadła razem z nim na kanapie.

—Zdrzemnij się, będę pilnować czy Dabi wrócił. —powiedziała głaszcząc go po głowie. Była dość zdziwiona bo nigdy ale prze nigdy nie widziała Tomury w takim stanie. Nigdy nie pokazywał swoich uczuć zwłaszcza tych słabych ale może uznał że trzymanie tego w sobie za bardzo go przytłacza. Himiko była osobą która znała wszystkie tajemnice i nigdy żadnej nie wydała. Można jej było ufać i mimo tego co przeżyła w dzieciństwie, nadal potrafi z czułością opiekować się innymi.

Dowódca zasnął wtulony w dziewczynę a ona tak jak obiecała, siedziała i czekała na Dabiego. Najbardziej blondynkę zastanawiało, czemu Tomurze tak zależy na tym by Dabi wrócił. Mógł chcieć by wrócił bo jest jednym z lepszych złoczyńców, ale nigdy by nie płakał z takiego powodu. Musiał coś do niego czuć.

•••

—I co chcesz zrobić?— spytał Kiego wpatrując się w zegar. —Niewiem, chciałbym wrócić do Ligi ale to chyba nie jest dobry pomysł. —powiedział Toya i usiadł na czerwonej kanapie która znów zaskrzypiała pod jego ciężarem. —Pójdziesz ze mną do mojego mieszkania?— spytał tak po prostu z dupy Hawks. —Po co?
—Ale sie nie śmiej... Nie mogłem spać dzisiaj w nocy i chce pójść po mojego pluszaka z którym zawsze zasypiam..— powiedział i na chwile odwrócił wzrok i zasłonił twarz ze wstydu.

—To gdzie masz zamiar spać?— spytał bliznowaty. —Niewiem ale nie chce cie opuszczać nawet na minutę.— powiedział i spojrzał mu prosto w oczy. —Poza tym musze mieć zrobione kreski a ty nie masz eyelinera—dodał bo nastała cisza. Ale ta cisza nie była niekomfortowa. Była taka zwykła. —No dobra, z tego co zrozumiałem będziesz spał ze mną kilka dni lub tygodni na melinie bo u ciebie nie możemy ponieważ twoje psychicznie opiekuńcze przyjaciółki przychodzą do ciebie codziennie sprawdzać jak sie czujesz a nawet czasami zostają na noc wiec chcesz zniknąć razem ze mną, uciec od tych psychopatek i zamieszkać z jednym z złoczyńców.
—Dokładnie tak.

Jednak Hawks nie był pewny czy tego chce. Z jednej strony chciał być szczęśliwy. Lubi pomagać ludziom i co prawda w dzieciństwie chciał zostać bohaterem ale został do tego zmuszony. Oczywiste było to że bardziej niż nad pracą zależało mu na bliznowatym. Bo go kochał.

•••

Hawsk chwycił klamkę od drzwi i wszedł do mieszkania a za nim Dabi. Rozglądał sie po mieszkaniu spodziewając się swoich przyjaciółek w mieszkaniu ale ich nie widział. —Poczekaj tu— powiedział i poszedł do swojej sypialni. —Ale masz bajzel w tym swoim gnieździe— powiedział Dabi co wyraźnie przestraszyło bohatera. Ciuchy walały sie po całej, małej sypialni która rzeczywiście troche przypominała gniazdo. —Kazałem ci czekać— powiedział a Dabi tylko przewrócił oczami i wyszedł z pokoju.

HOTWINGS CZARNE SZLUGIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz