•z góry przepraszam za wszystkie błędy•
- Tato przestań! - krzyknął młody chłopak
-O co chodzi tym razem? - westchnął mężczyzna ok. 50
- Nie strzelaj do nich.
- A ty znowu swoje. - już trochę podirytowany spojrzał na swojego syna - Mówiłem ci tyle razy żebyś nie wtykał nosa w sprawy moich polowań.
- Ale tato one są pod ochroną, a poza tym w tych rejonach nie wolno polować. - stwierdził pewnie Finn
- Poluje tu od kiedy mieszkam w tych stronach. Tylko ty teraz się przyczepiłeś.
- Nie przyczepiłem a staram się chronić zwierzęta żyjące w tym lesie. - starał się przekonać ojca już któryś raz z rzędu. To nie była ich pierwsza kłótnia na ten temat. Jednak tamte podpszednie były w innych okolicznościach. Aktualnie stali przed wielkim lasem znajdujący się niedaleko od ich domu.Ojciec-Rudolf mężczyzna po 50 o trochę wyższym niż przeciętny wzrost(182cm). Wygląd dość normalny trochę z przodu ma brzuszka ale i mięśni trochę też. Jasno brązowe włosy jak i broda. Za to oczy ciemnobrązowe jak drewno mahoniowe.
Syn-Finn 16-latek o przeciętnym wzroście (173cm). Z wyglądu dość chuderlawy, niezbyt silny. O krótkich blond włosach i czekoladowych oczach.
Szli dalej leśną ścieżką. Ojciec wsłuchiwał się w otoczenie żeby przypadkiem nie przegapić jakiegoś ważnego dźwięku. Za to syn szedł tuż obok zagubiony w swoich myślach.
Nagle Finn gwałtownie się zatrzymał. Ojciec zobaczywszy to również staną i spojrzał na swojego syna z zaskoczeniem. Przyglądał się mu chwilę. Chciał już się pytać czemu chłopak nagle staną jednak kiedy napotkał zielone oczy wpatrzone w jeden punkt powstrzymał się. Przeniósł wzrok na punkt w który wpatrywał się nastolatek i mimowolnie się uśmiechną.
To co sprawiło że mężczyzna tak się uśmiecha dla Finna nie było już w całe takim radosnym widokiem. Niedaleko nich znajdywała się grupka wilków. Były to raczej młode wilki (nie szczeniaki ale raczej takie nastolatki w ludzkim świecie) z jednym dorosłym. Chłopak nie był pewien ponieważ pierwszy raz z tak bliska widział wilki. Te znajdujące przed nim wydawały mu się nienaturalnie duże.
Miały piękne, puszyste i różnokolorowe futra w które chciałoby się wtulić. Niestety nie było to możliwe gdyż były to dzikie zwierzęta.
Chłopak obudził się ze swojej fantazji po usłyszeniu odbezpieczeniu broni. Spojrzał na swojego ojca który już celował w największego wilka. Szybko staną przed Rudolfem tym samym zasłaniając mu cel.
- Odsuń się kurna! - krzyknął szeptem mężczyzna.
- Nie. Zostaw ich w spokoju. - równie cicho mu odpowiedział.W tym czasie wilki szybko zaczęły uciekać w głąb lasu. Niestety jednemu zaklinowała się łapa między dość grubymi korzeniami drzewa. Największy wilk o szarym umaszczeniu pospiesznie podbiegł mu pomóc. Starając na bieżąco kontrolować sytuację która miała miejsce za nimi.
- Odsuń się Kurwa! - wykrzykną ojciec już nie martwiąc się czy spłoszy zwierzęta czy nie.
- Nie! Nie pozwolę ci ich skrzywdzić.
- Mówie to ostatni. Odsuń się kurwa bo i ty zostaniesz postrzelony. - zagroził mężczyzna celując w swojego syna. Finn przestraszył się nie nażarty. Jednak nadal stał przed swoim ojcem zasłaniając mu swoim ciałem jego cel.
- Uspokój się, odłóż strzelbę i się uspokój.
- Nie mów mi co mam robić. A teraz się odsuń.- złapał chłopaka za ramię i pchną go w prawą stronę przez co młody upadł z cichym jękiem bólu. Nagle usłyszeli głośne warczenie. Na co oby dwoje stanęli jak słup soli. Powoli zwrócili wzrok w miejsce z którego dobiegał dźwięk.Ujrzeli tego samego wilka który przed chwilą pomagał innemu pomóc się wydostać z pomiędzy korzeni. Teraz stał tuż za Finnem warcząc na Rudolfa. Starszy mężczyzna trzęsącymi się rękami wycelował strzelbę w zwierzę. Wilczur zaczął zbliżać się do faceta nadal warcząc i szczerząc zęby.
CZYTASZ
Nietypowe spotkanie - One Shot
Ficção GeralDość nietypowe spotkanie wilka z człowiekiem. Za wszelkie błędy przepraszam