19. Farby

115 9 3
                                    


- Hailey - zaśmiał się brunet, kładąc dłoń na moim udzie - Spokojnie - cały czas patrzył na drogę - Nie stresuj się.

- Łatwo ci mówić - mruknęłam, bawiąc się dłońmi.

- Będzie dobrze, pokochają cię, zobaczysz - lekko zacisnął dłoń na mojej nodze.

Zatrzymaliśmy się przed sporym, piętrowym domem. Był śliczny, jasna elewacja, dużo okien z białymi ramami, to wszystko wyglądało idealnie, jak idealny dom. Domyślam się, że na wiosnę, to wszystko wygląda jeszcze lepiej.

- Gotowa ? - zapytał otwierając mi drzwi.

- Nie, mogę jeszcze uciec ? - zapytałam wyskakując z pojazdu.

- Nie - zaśmiał się, zamykając za mną drzwi - Naprawdę, nie stresuj się, będzie dobrze - objął mnie ramieniem i tak ruszyliśmy do drzwi - A i ogólnie to Ander w szkole miał rację, ślicznie wyglądasz - cmoknął mnie w czoło tuż przed tym, jak otworzył wielkie białe drzwi.

Wyglądałam normalnie, miałam na sobie jasne luźne jeansy i czarny obcisły golf, na który miałam założoną szarą bluzę, bo było zimno. Stwierdziłam, że nie chcę się sztucznie przypodobać jego rodzicom, strojąc się jakby to był jakiś nie wiem, uroczysty obiad, czy coś. Jeśli mają mnie polubić, to zwykłą mnie, nie jakąś idealną kopię mnie.

- Oho - zaśmiał się Jaden, gdy usłyszęliśmy, jak ktoś zbiega po schodach, chłopak zabrał ode mnie kurtkę i wtedy w przedpokoju pojawiła się malutka brunetka.

- Cześć - uroczo się uśmiechnęła, i podeszła bliżej mnie, więc kucnęłam - Jestem Hailey - wystawiłam w jej stronę dłoń, szeroko się uśmiechając. Była najśliczniejszym dzieciakiem jakiego w życiu widziałam, te oczy ...

- Cześć - niepewnie uścisnęła moją dłoń - Jesteś jego dziewczyną ? - zapytała wskazując na brata.

- No tak jakoś wyszło, że tak - wzruszyłam ramionami.

- Dziwne - rzuciła marszcząc brwi, przez co się zaśmiałam, a Jaden z tyłu ciężko westchnął - Jesteś bardzo ładna - lekko przechyliła głowę na bok - Wiesz, że on jest głupi ? - wybuchłam śmiechem, nie mogłam się powstrzymać.

- Clary - jęknął chłopak - To ty jesteś za mała, żeby znać takie słowa jak elokwentny.

- Mówiłam - szepnęła przysuwając się bliżej mnie - Chodź - złapała mnie za rękę i zaczęła gdzieś ciągnąć - Mamooo - krzyknęła wchodząc do pomieszczenia, które okazało się kuchnią. Dziewczynka puściła moją dłoń i podbiegła do mamy, która okazała się strasznie śliczną i wysoką blondynką - Ona jest ładniejsza niż myślałam - wyszeptała do swojej rodzicielki, uśmiechnęłam się słysząc to.

- Dzień dobry - podeszłam do kobiety lekko się uśmiechając i wystawiłam do niej dłoń.

- Cześć Hailey, jestem Melissa - kobieta mnie przytuliła, przez co lekko się spięłam, cholernie się stresowałam, że mnie nie polubi, dlatego szybko się ogarnęłam i oddałam uścisk - Miło cię w końcu poznać - odsunęła się ode mnie, jednak jej dłonie cały czas spoczywały na moich ramionach - Jaden tak dużo o tobie opowiadał - kątem oka zerknęła na chłopaka, który stał za mną.

- Mamo - jęknął chłopak - Nie wsypuj mnie - zaśmiał się, obejmując mnie ramieniem, przez co kobieta zabrała swoje dłonie z mojego ciała.

- Hailey, jeśli zmusił cię do chodzenia z nim, mrugnij dwa razy - spojrzała na mnie z uśmiechem, który odwzajemniłam.

- Szybko poszło, jednak nie będę musiała się z tobą długo męczyć - spojrzałam na Jadena, który zrezygnowany lekko pokiwał głową. Usłyszałam parsknięcie blondynki - Bardzo na mnie narzekał ? - zapytałam wracając spojrzeniem na blondynkę.

Wszystkie małe rzeczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz