Rozdział 2

8.1K 239 18
                                    

Rose

Leżałam w łóżku, a mój wzrok był wpatrzony w sufit.  Za oknem nastał już świt, a ja nie zmrużyłam oka przez resztę nocy. Włączyłam telefon, który ładował się przez kilka godzin i usłyszałam dźwięk nadchodzących powiadomień. Wzięłam telefon do ręki — ekran wyświetlał trzydzieści trzy nieodebrane połączenia od Johna, dwadzieścia jeden od mamy i cztery nieprzeczytane wiadomości:

John: Rose proszę, daj znać, że wszystko z tobą w porządku.

John: Skarbie odchodzę od zmysłów, gdzie ty się podziewasz? Przepraszam za wszystko, odezwij się martwię się o Ciebie.

John: Wszyscy się o Ciebie martwimy, proszę daj znak, że żyjesz Rose...

John: Właśnie dzwoniła do mnie twoja mama, mówiła że jesteś bezpieczna, cała i zdrowa. Odezwij się proszę. Chciałbym Cię usłyszeć.

Czytając wiadomości wstrzymałam oddech i gwałtownie wypuściłam powietrze z ust. Musiałam z nim porozmawiać , będzie chciał żebym  mu to wszystko wyjaśniła. Co ja mu powiem? Przecież nie mogę oszukiwać samej siebie, a w szczególności Johna. Tamtego wieczoru zrozumiałam, że ja i John nie mogliśmy być razem,  unieszczęśliwiło by to zarówno jego jak i mnie. Jak miałam mu to wytłumaczyć? Potrzebowałam więcej czasu, aby poukładać sobie wszystko w głowie. Nie byłam gotowa na to, żeby w tamtej chwili z nim porozmawiać i wszystko mu wyjaśniać. Dlatego postanowiłam napisać  mu wiadomość z krótką informacją.
 
RoseHej, u mnie wszystko w porządku, nic mi nie jest. Zatrzymałam się u cioci w Londynie. Proszę daj mi trochę czasu na zebranie myśli, bo mam mętlik w głowie. Jak zbiorę się w sobie odezwę się. Nie martw się o mnie, daj mi tylko chwilę wytchnienia.

Wysłałam mu SMS i wyłączyłam telefon. Nie chciałam z nikim rozmawiać ani nikomu się tłumaczyć z moich decyzji. Musiałam się czymś zająć, aby nie myśleć o tym wszystkim i uciec myślami gdzieś indziej.

Wstałam z łóżka i udałam się do kuchni. I tak już nie zmrużę oka, a kawa miała pomóc mi się zrelaksować i stanąć na nogi.
Wchodząc do pomieszczenia spostrzegłam wujka siedzącego przy oknie. W dłoniach trzymał gazetę, miał na sobie ciemnozielony welurowy szlafrok, w którym wyglądał niczym zamożny hrabia. Spojrzał na mnie spod okularów, na jego twarzy malowało się zdziwienie.
— Rose? Dlaczego już nie śpisz dziecko? Jest dopiero po piątej, a ty już na nogach? -  Zatrzymałam się przy framudze drzwi i oparłam się o nią ramieniem spoglądając na stryjka.

— Nie mogę spać wujku, może napiłbyś się ze mną kawy? — wyznałam  wzruszając ramionami.

— Siadaj kochanie, zaraz zaparzę nam kawy i opowiesz mi co cię gryzie. — Wstał i podszedł do szafki, w której znajdowały się kubki. Wziął dwa i podstawił pod ekspres, po chwili siedzieliśmy naprzeciwko siebie delektując się świeżo zaparzoną kawą. Za oknem promienie słoneczne przebijały się przez zachmurzone niebo. A ja w ciszy nasłuchiwałam odgłosów dochodzących z ulicy, które wdzierały się przez uchylone okno. Po dłuższej chwili milczenia mężczyzna się odezwał.

— Słucham Rose, co takiego spędza ci sen z powiek i sprawia, że wyglądasz jak cień człowieka hmm? — zapytał wyczekująco. 
Wypuściłam gwałtownie powietrze z ust i zaczęłam rozmowę.

— Chyba nie chcę o tym rozmawiać wujku, chciałabym zająć się czymś i po prostu nie myśleć, chcę od dziś zacząć nowy etap w życiu i zostawić przeszłości za sobą. — Spuściłam wzrok na swoje dłonie, które uderzały rytmicznie w kubek kawy.
Po kilku minutowej ciszy stryjek zaproponował.

— A może chciałabyś pomóc mi i cioci w prowadzeniu restauracji? To pomoże ci odciągnąć myśli i zająć czas. Wspólnie z ciocią poszukiwaliśmy kelnerki do naszej restauracji, teraz w sezonie jest wzmożony ruch i każde ręce do pracy nam się przydadzą. Co o tym myślisz? Oczywiście do niczego cię nie zmusza....

UTRACONA NIEWINNOŚĆ  [18+] Część I ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz