- była już 12, stwierdziłam że ogarnę się i wyjdę przejść się po Barcelonie. Ubrałam na siebie czarna spódniczka oraz czarny krótki top. Zrobiłam makijaż a włosy pofalowałam, i znalazłam okulary przeciwsłoneczne. Standardowo wybrałam moje białe Conversy i zabrałam małą czarną torebkę. Zeszłam na dół i kierowałam się do wyjścia. Ale oczywiście drugi domownik musiał się odezwać. Standard- gdzie się wybierasz? - spojrzał na mnie czekając na odpowiedź. Ja tylko złapałam za klamkę
- Clara pytam cie o coś. - oburzyło go nie poświecenie mu uwagi
- chciałam poprostu się przejść, mogę tato?- dodałam z ironią wywracając oczami ten tylko się zaśmiał a ja wyszłam z domu.
Postanowiłam pójść do tej samej kawiarni co wcześniej, ich kawa była naprawdę dobra. Niestety nie było żadnego wolnego stolika ale znalazła się pewna dobra dusza która zaprosiła mnie do zajęcia miejsca przy własnym stoliku.
- dziękuję bardzo, jestem clara.- wyciągnęłam dłoń w celu przywitania się.
- nie ma za co, carla.- dziewczyna z uśmiechem uścisnęła moją dłoń.
Po chwili podszedł do nas kelner i zapytał o zamówienie. A po 10 minutach napoje zostały dostarczone- więc jesteś stąd? Zapytała mnie dziewczyna upijając łyka kawy
- nie, mieszkałam tu w dzieciństwie ale potem z mamą przeprowadziłam się do Włoch, wsumie to wróciłam tu pierwszy raz od co najmniej 8 lat
- czy Włochy są tak piękne jak o nich mówią? zawsze chciałam tam zamieszkać
- tak jest tam ładnie ale nie tak bardzo jak tutaj.- zaśmiałam się również popijając moje latte.
- to co tutaj cię sprowadza?
- przyjechałam w odwiedziny do taty, miałam w planach spędzić tutaj całe wakacje.
- dobry pomysł mam nadzieję że wszystko ci się tutaj podoba
- wszystko po za tym że mam nie znośnego współlokatora. Tata wyjechał na kilka dni i musiałam wytrzymać z nim sama ale na szczęście dzisaj wraca.- dziewczyna na chwilę zamilkła jak by się nad czymś zastanawiała.
- czekaj, czekaj jesteś Clara masz irytującego współlokatora a twój tata wyjechał ?
- zgadza się, coś nie tak?
-jestes Clara Hernandez, Pedri mówił mi o tobie.
- czyli jesteś przyjaciółka Pedro ?
- tak, co za spotkanie.- dziewczyna zaczęła się śmiać a ja razem z nią po chwili ktoś również dołączył do naszego stolika.
- Carla, znasz się z Clarą?- pytał zdziwiony Pedri
- tak od 20 minut.- blondynka znowu zaczęła się śmiać
- no to super miałem was sobie przedstawić ale jak widać same to zrobiłyscie, jak to się stało?
- Twoja przyjaciółka jest tak miła że kiedy nie było wolnego stolika zaprosiła mnie do siebie.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- w tróje wyszliśmy z lokalu a Peri zapytał mnie i druga dziewczynę czy zjawimy się dzisiaj w klubie. carla odrazu potwierdziła swoją obecność a ja natomiast zaprzeczylam, z powodu tego że nie umiem żałować sobie alkoholu.
- Clara, no zgódź się, przypilnuje żebyś nie wypiła.- Peri dalej liczył że się zgodzę lecz ja nie zmieniałam zdania. chłopak odwiózł najpierw carle do domu a następnie jechał w kierunku mojego.
CZYTASZ
Me Gustas Tu|•Pablo Gavira•|
Ficção Adolescente"-pamiętasz jak się założyliśmy, miałem ci powiedzieć czego sobie życzę. Przyszedł czas to uregulować, a mianowicie chce żebyś miała na meczu koszulkę z jego nazwiskiem.- powiedział z szerokim uśmiechem a ja miałam ochotę wrócić pieszo do Hiszpanii...