Wtorek. Kolejny dzień w szkole, a ja już chcę wracać do domu. Ubrałam dzisiaj swoje nowe białe jeansy i do tego niebieską bluzkę z rozszerzanymi rękawami. Ten outfit to jest chyba jedyna dobra rzecz w tym dniu, bo od samego przyjścia do szkoły Shane za mną łazi i prosi żebym z nim porozmawiała. Nie wiem co on tym gadaniem chce osiągnąć.
- White, poczekaj. Chcę ci coś tylko powiedzieć - mówi chłopak, który ma dziś na sobie niebieskie potarte jeansy i szarą bluzę z kapturem. Ja jednak ignoruję jego próby bym się zatrzymała i idę dalej przez korytarz. Za sobą nie wiedząc czemu, słyszę wiele śmiechów, wiec trochę przyśpieszam.
Nagle zostaję popchnięta prosto do kantorka woźnej.
- Brown, co ty odwalasz??? Nie chcę z tobą gadać - wrzeszczę na niego. On jednak nic nie odpowiada, przekręca zamek w drzwiach bym nie wyszła i zdejmuje swoją bluzę, a następnie przeciąga mi ją przez głowę. - Po jakiego chuja założyłeś mi tą bluzę??? - krzyczę.
- Chyba dostałaś okresu, a masz białe spodnie więc postanowiłem, że dam ci moją bluzę byś się trochę zakryła. - mówił drapiąc się po głowie czując zakłopotanie.
Ja natomiast byłam w totalnym szoku. Boże, jakie upokorzenie. Szłam przez cały korytarz z czerwoną plamą na tyłku. To dlatego wszyscy się śmiali. Tylko ja mogę mieć takiego pecha. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, wiec tylko na niego patrzyłam z czerwonymi polikami.
- Wystarczy dziękuje Lily. A co do wczoraj, to sorry, nie chciałem ci sprawić przykrości i żeby złe wspomnienia do ciebie wróciły - powiedział a następnie otworzył drzwi z zamiarem wyjścia.
- Poczekaj - chłopak cofnął się, ponownie wszedł do środka i spojrzał na mnie - Dziękuje za bluzę i za uratowanie mnie przed większym upokorzeniem. A wczoraj trochę za ostro zareagowałam, co nie znaczy, że to co mówiłeś było w porządku.
- Wiem Lily, wiem. Co ty na to, żeby zacząć tą znajomość od nowa? Shane Brown a ty ślicznotko? - mówi poważnym głosem
- Lily White - śmieje się
- W takim razie chodźmy Lily White, bo zaraz spóźnimy się na biologię. -powiedział
- Nie, nie wyjdę tam, po tym jak wszyscy widzieli no wiesz.... - nie kończę bo jestem okropnie zażenowana.
- Jeśli ktoś będzie się śmiał albo wytykał cię palcem to mu obije mordę. A teraz chodź moja nowa przyjaciółko - mówi a ja od razu po tych słowach czuję się lepiej.
Może Shane Brown wcale nie jest taki zły, jak się wydawał.
Weszłam razem z nim do klasy gdzie czekała już na mnie Madison. Zajęłam miejsce obok niej, a shane usiadł za nami.
- Gdzie ty byłaś? - pyta Madison
- Długa sytuacja, opowiem ci po biologi - mówię
- Okej, teraz chce wiedzieć jeszcze bardziej. Dobrze, że to nasza ostatnia lekcja dziś.
Kończymy z Madison rozmawiać, bo do klasy właśnie wchodzi nauczyciel.
- Witam wszystkich, przyszedł dzisiaj czas na ogłoszenie par do projektu. - powiedział, a następnie wyjął kartkę i zaczął czytać - Aurora Blake i Ashley Smith, Jake Black i Kate Thompson, Madison Harris i Alice Evans, Mathew..... - urywa w trakcie, ponieważ wraz z Madison mu przerywamy.
- Że co??? - mówimy jednocześnie.
- Nie rozumiem w czym dziewczyny macie problem, powiedziałem Madison Harris i Alice Evans. - powiedział Bączek. Obie z Madison tak zareagowałyśmy, ponieważ zawsze byłyśmy razem. A teraz? Co to ma wogule być? - Nie przeszkadzajcie już, bo chcę kontynuować. Louis Tomlison i Samanta Smith, Lily White i Shane Brown - mówił, a ja już dalej nie słuchałam.
Ja i Shane. Boże. Z tego nie może wyjść nic dobrego. Wiem, że w pewnym sensie już się aż tak nie nienawidzimy, ale wiem też, że nie można w ciągu jednego dnia kogoś polubić.
- Już wszystkich wymieniłem, w razie pytań zapraszam do siebie po lekcjach. A teraz spadajcie dzieciaki - powiedział.
Wow. Pan Bączek wypuścił nas pięć minut przed dzwonkiem. Dzień pełen zaskoczeń. Najpierw niespodziewany okres, potem miły Shane, następnie projekt z chłopakiem i jeszcze nauczyciel puścił nas wcześniej. Jeszcze raz. Wow.
Żegnam się z Madison, a następnie wychodzę z terenu szkoły.
- Hej White, zatrzymaj się - słyszę za sobą, więc odkręcam się i dostrzegam nikogo innego jak Shane.
- Co jest Brown? - pytam
- Postanowiłem, że dotrzymam ci dziś towarzystwa i odprowadzę do domu. Przy okazji będziemy mogli zacząć pracę nad projektem.- Jasne, tylko nie licz na żadną herbatkę ani nic innego. Przychodzisz, robimy projekt i spadasz okej?
- Ależ ty gościnna. A może ten projekt to tylko taki pretekst, ktory wymyśliłem by spędzić z tobą czas i najeść się za darmo?
- Oh nie wiem co miałeś na myśli Shane.
Jeszcze trochę porozmawialiśmy, a zaraz potem byliśmy już w moim domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Standardowo. Przepraszam za błędy. Rozdziały narazie są dość nudne, ale chcę żebyście na początku poznali bohaterów. A jeśli chodzi o rozdział piąty TO BĘDZIE SZTOS. Komentujcie i lajkujcie. Dawajcie znać co powinnam poprawić w pisaniu, i co chcecie zobaczyć w tej książce. Zapraszam na Twittera i TikToka <3

CZYTASZ
Forever / ZAWIESZONE
RomansaLily White jest wrażliwą i spokojną siedemnastoletnią dziewczyną. Jej życie jest doskonałe do momentu aż nie poznaje wysokiego, umięśnionego bruneta o niebieskich oczach, który nie ma zamiaru trzymać się od Lily z daleka. Czy chłopak zawróci tylko w...