8

2.3K 54 3
                                    


Obudziłam się rano i poczułam znajomy zapach, spojrzałam na siebie i doznałam szoku widząc że mam na sobie bluzę piłkarzyka z którym mieszkam pod jednym dachem. Mój szok wybił poza skalę kiedy obok mnie zobaczyłam chłopaka, zrozumiałam że znajduje się w jego pokoju i odrazu odskoczyłam na bok budząc przy tym bruneta.

- mogła byś się tak nie wiercić?- wypowiedział zaspany chłopak nawet nie otwierając oczu

- co ja tu do cholery robię!- uniosłam ton głosu po chwili zasłaniając usta, przecież tata może być w domu. Chłopak tylko rozbawiony na mnie spojrzał, mi nie było do śmiechu

- ja cię tu nie zapraszałem, sama wskoczyłaś mi do łóżka.- chłopak się zaśmiał i poruszył brwiami

-co takiego?!

- oj no nie unoś się tak, serio nic nie pamiętasz?

- nie zbyt.- podrapałam się po głowie nie wiedząc co zrobić

- no więc tak, upiłaś się tak bardzo że szkoda moich cennych słów, ale pomijając to, nie chciałaś wracać do domu potem naciągnęłaś mnie na pianki i nie chciałaś się ze mną podzielić więc zaczęłaś uciekać. Następnie jak księżniczka stwierdziłaś że nie dasz rady przejść 5 kroków do domu a potem wysłałaś mnie po wodę kiedy wróciłem spałaś w moim łóżku.- wzruszył ramionami i się uśmiechnął.

- i akurat musiałeś spać ze mną tak? Nie mogłeś pójść na kanape czy coś.- mówiłam nie miłym tonem bo wcale ta sytuacja mi się nie podobała. Wiedziałam że pójście na tą imprezę to nie taki dobry pomysł.

- sorry ale to moje łóżko, więc to ty mogłaś iść do siebie, ale najwidoczniej tak bardzo mnie uwielbiasz że postanowiłaś zostać.- uśmiechnął się i pościł oczko a ja uderzyłam go poduszką.

- Gavi o 15 trening... Clara co wy.. czy wy..- nie mógł dokończyć tego co chciał powiedzieć. Wszedł do pokoju bez pukania, w tym domu naprawdę jest z tym problem. - przepraszam to ja wyjdę.- dodał zmieszany Xavi a ja przybiłam sobie piątkę z czołem.

- super, z każdym dniem coraz bardziej mi się tu podoba powiedziałam że złości
I wyszłam z pokoju chłopaka. Była już 13 ile my spaliśmy, co gorsza razem. Nawet przez głowę mi nie przechodzi jak mogło się to stać, poprostu nie umiem sobie poradzić z myślą że spałam z aroganckim irytującym osobnikiem płci męskiej chodź jemu do mężczyzny dużo brakuje, niby to nic takiego a jednak.

-wzielam prysznic, ubrałam się w dres a włosy związałam w luźnego koka, nie miałam dzisaj ochoty się stroić. 10 minut później zadzwonił dzwonek do drzwi oczywiście ja musiałam otworzyć bo drugi domownik nie ma czasu standard.

- Pedri. Super idziesz ze mną.- powiedziałam stanowcza i pociągnęłm go  za rękę do swojego pokoju.

- ja do gaviego.- powiedział rozbawiony próbując zmienić kierunek w którym szliśmy

- o nie najpierw porozmawiasz sobie ze mną.- otworzyłam drzwi od pokoju i przepuściłam chłopaka.

- miałeś mnie pilnować! Mówiłeś że nie pozwolisz mi wypić!- mówiłam ze złością, a on tylko na mnie patrzył zdezorientowany.

- spokojnie Clara, co się stało?

- nawet nie chce mi się tego wypowiadać idz do przyjaciela napewno ci się pochwali.- wskazałam ręką na drzwi, a chłopak tylko smutno na mnie spojrzał i wyszedł. 

- zeszłam na dół idąc do kuchni. Siedział tam tata. Uśmiechnął się do mnie i poklepał miejsce obok.

- słuchaj Clara przepraszam że wszedłem bez pukania, na prawdę nie wiedziałem.

Me Gustas Tu|•Pablo Gavira•|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz