✉ Rozdział 19

4.7K 308 17
                                    

Toadie: Ja nie mowilem powaznie

Toadie: Mozesz sie do mnie odzywac!

Toadie: Z tym ze cie zabije tez zartowalem!

Toadie: Nie gniewaj sie

Toadie: Wiem ze jestem czopkiem

Toadie: To nawet malo powiedziane!

Toadie: Jestem najwiekszym idiota na swiecie!

Toadie: Napisz do mnie

Toadie: To rozkaz

Me: Rozkazywac to mozesz swojej dupie w kiblu

Toadie: Dziekuje

Me: Za co?

Toadie: Ze sie odezwalas

Me: To ze napisalam nie znaczy ze nie jest mi juz smutno

Me: Ja spadam do szkoly

Me: Nara trollu

Toadie: Nara Ksieciuniu xd

Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam do szkoły. Musiałam wziąć książki do matmy i gery, więc poszłam do szafki. A tam miłe zaskoczenie. Żelki a przy nich karteczka. Uśmiechnęłam się szeroko i sięgnęłam po liścik.

'Przeprosinowe żelki od twojego uniżonego sługi Toadie'go dla wspaniałego Księciunia :*

PS. Obejrzałem już spooro odcinków Gumisi, więc mi też się coś słodkiego należy :*'

Jeszcze raz się uśmiechnęłam i schowałam karteczkę do plecaka. Wyciągnęłam telefon i napsałam do Jack'a.

Me: Takie przeprosiny to ja rozumiem :D

Me: Chyba sie czesciej bede obrazala

Toadie: Ej bo zbankrutuje jak bede tyle tych zelkow kupowal!

Me: Nie trzeba bylo do mnie pisac

Toadie: Moglas nie odpisac

Me: A no moglam xd

Toadie: Wiesz co?

Me: Wygladam ci na wrozke?

Toadie: Nie zaluje ze napisalem

Toadie: Mowie powaznie

Me: O ja cie sune!! Serio?!

Me: O bosz chyba padne z radosci!!

Me: Wody!!!

Me: Pan Jack Jakistam mowi ze nie zaluje!!!

Me: Czy jest na sali lekarz?!

Toadie: Chyba jednak zaraz pozaluje..

Me: Trudno

Me: Lajf is brutal...

Me: A ja coś o tym wiem:) * nie wysłano*

Toadie: Wez sie zapchaj zelkami xd

Me: Chcesz mojej smierci? Huh?

Toadie: To nie tak mialo zabrzmiec

Me: Toz wiem deklu

Me: Zartuje tylko

Toadie: To masz dziwne poczucie humoru

Toadie: Myslalem ze ty tak serio

Me: Zluzuj porty Toadie

Dzisiejszego dnia już się nie odezwał. A szkoda, bo fajnie się z nim pisze. Teraz mam mniej roboty ze sprawdzeniem, który z Jack'ów do mnie namiętnie wypisuje. I kto tu w sumie wychodzi na napaleńca? On pierwszy napisał.

________________________
Jeszcze 3 rozdziały do końca. Ktoś jeszcze czyta?

Dodaję, mimo że mam chujowy nastrój, bo moja mama rozmyśliła się co do show Janoskians. Jednak stwierdziłam, że nie będę taką suką i wstawię ten rozdział, więc mam nadzieję, że to docenicie.

Schoolmate/ Jack Gilinsky ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz