To ciężkie ukrywać całe swoje życie przed Ashley. Chcę ją jednak chronić, wiem, że gdyby dołączyła do tego świata razem ze mną, mogłaby skończyć jak ja w ciemnej uliczce. To strasznie niebezpieczne by mówić jej o tym. Na prawdę nie chcę żeby pomiędzy nami znajdowały się jakieś kłamstwa ale tak będzie lepiej.
Lepiej dla niej.
Swoją drogą całkowicie zapomniałam, że znajduję się w domu Neymara, nosząc jego koszulkę i jedząc z jego talerza. Czuję się jakbym naciągała go do zdrady... z resztą co ja mówię. Przecież tylko spędziłam u niego noc, nic więcej. Racja?
— Muszę zmienić Ci opatrunki. Cóż, widzę, że sama już większość zdjęłaś. — podrapał się po głowie. Do rąk wziął apteczkę, a krzesło przysunął tuż przede mnie, siadając na nim.
— No tak. Były mokre i przemoknięte krwią. — wyjaśniłam, a facet delikatnie podsunął moją bluzkę do góry, tak by odkryć do połowy ud.
— Nie masz spodni? — uniósł jedną brew, wyjmując coś z apteczki.
— Miałam ze sobą jedynie podartą sukienkę. Więc nie. — odpowiedziałam. Nie czułam się jednak znacznie niekomfortowo bo koszulka była na prawdę długa, jak sukienka.
— Nie wiem co powiem Kylianowi... Cholera! — powiedziałam przez zęby bo Brazylijczyk przyłożył do mojej rany gazę z wodą utlenioną.
— Spokojnie, kochanie. — mruknął odkładając gazę.
Kochanie?
Miałam nadzieję, że na mojej twarzy nie było żadnych rumieńców. Poczułabym ogromne zażenowanie, a przede wszystkim wstyd. Mężczyzna dokończył zakładanie opatrunków, a także posmarował moje ramię maścią.
— Musimy jechać, niedługo gramy mecz. Muszę się przygotować. — wyjaśnił tarmosząc mnie po głowie.
— Jak to jechać? Muszę wrócić do hotelu, a przede wszystkim pogadać z Kylianem o tym co się wydarzyło. — podniosłam się z krzesła. Po tych słowach wydawało się, że posmutniał, nie wiedziałam dlaczego.
— Już na miejscu z nim pogadasz. Nie martw się. — puścił mi oczko, a następnie poszliśmy pod drzwi. Założyłam na nogi buty, a włosy przeczesałam palcami.
— A co z Bruną? Jedzie z nami? — spytałam gdy wyszliśmy z domu. Powiew wiatru uderzył mnie w twarz, mówiąc: Aurora, przestań być taka ciekawska.
— Możliwe, że będzie na miejscu. — odpowiedział, otwierając mi drzwi do samochodu. Od razu w głowie miałam przebłysk jak po raz pierwszy zrobił to Kylian. Neymar chwilę później usiadł na miejscu kierowcy i odjechał. Czekałam na mecz ponad dwie godziny w wielkim budynku. Wykorzystałam ten czas na wideo rozmowę z Ashley.
— Aurora! Jak się spało u Kyliana? — spytała podekscytowana.
— Bardzo dobrze. Rozchorowałam się i na razie nie dam rady przyjść do hotelu. Poradzisz sobie beze mnie? — było to kolejne kłamstwo jakie wyszło z moich ust. Przeczuwałam jednak, że niedługo wszystko wyjdzie na jaw.
— Tak się składa, że męczy mnie gorączka. Więc dzwoń co jakiś czas! — powiedziała chwilę później smarkając w chusteczkę.
— Zdrowia, Ash. Ja chyba się prześpię. — przyznałam przecierając oczy, żebym wyglądała jak bym pragnęła snu.
— Kylian ma ogromny dom. Wygląda jakbyś siedziała na jakiejś hali. — stwierdziła starając się wypatrzeć co znajduje się za mną. Zapomniała, że to rozmowa wideo, a nie prawdziwe życie.

CZYTASZ
Francuska miłość TOM 1│Neymar Jr
RomanceJUŻ WYSZEDŁ TOM 2! ❝Opowieść o młodej dziewczynie, która rozpoczęła swoją karierę jako dziennikarka. Czy miłość zakłóci dojście ku jej marzeniu? A może marzenie przezwycięży ponad wielkim uczuciem?❞