rozdział 26

14 9 0
                                    

Pov Damon

Czułem się źle z tym,że wczoraj olałem Lexy. Poszedłem do szkoły by z nią porozmawiać,ale ona mnie unikała. W ogóle nie chciała ze mną rozmawiać. Z tego co powiedziała mi Elena jest zła na nas wszystkich. Z nikim nie rozmawia. W sumie nie dziwię się jej. Wystawiliśmy ją,a takich rzeczy się nie wybacza. Skoro unika mnie tu to złoże jej wizytę w domu. Wiedziałem, że znowu ucieknie z lekcji,a dokładnie pamiętam gdzie chowa drugi klucz. Pojechałem do lasu wyciągnąłem klucz z doniczki i czekałem aż wróci. Długo nie musiałem czekać. Trzydzieści minut później otworzyła drzwi.

- Damon? Jak wszedłeś?

- nie zmieniłaś kryjówki na klucz

- czego chcesz? - była wściekła

- pogadać i przeprosić za wczoraj.

- to już bez znaczenia. Nie długo wyjeżdżam.

- gdzie? - zapytałem choć rozumiałem jej zachowanie

- nie ważne daleko od was - ałć zabolało podszedłem do niej,ale zaczęła się szarpać i wpadła na coś. Myślałem , że ją zabiłem więc uciekłem. W domu chodziłem jak struty nie mogłem znaleźć sobie miejsca co zauważył Stefan

- coś się stało? - zapytał,a ja nie wiedziałem jak powiedzieć mu ,że zabiłem jego ukochaną

- chyba zabiłem Lexy - wydusiłem

- co zrobiłeś?

- zabiłem Lexy - Stefan dostał szału i zaczął okładać mnie pięściami upadłem ale dałem mu się wyżyć.

- Stefan co ty robisz? - zapytała go Elena

- on zabił Lexy!

- co zrobiłeś Damon?!

- zabiłem Lexy przepraszam - ona się chyba załamała i wyszła nic już nie mówiąc. Za to Stefan okładał mnie jeszcze chwilę po czym poszedł do auta i tam dalej się wyżywał. Chciałem o tym zapomnieć więc piłem. Minęło już pięć godzin i wtedy drzwi się otworzyły a w nich stanęła Lexy. Wystraszyłem się bo myślałem, że to duch.

- Damon, Damon coś ty zrobił? - powiedziała .

- ty umarłaś . - zacząłem się jąkać

- nie tak łatwo mnie zabić - zaczęła się śmiać

- więc to ty?

- to ja  głupku - podeszła do mnie byłem pewny,że zaraz umrę,ale ona mnie przytuliła.

- moja Lexy, moja kochana - szepnąłem jej do ucha. Gdy się od niej oderwałem zabrałem ją na sofę i polałem burbonu. Wypiłem łyk i zadzwoniłem do Stefana dając na głośnomówiący

- Stefan mam dla ciebie niespodziankę wracaj szybko do domu

- pierdol się Damon - wykrzyczał

- wróć nie pożałujesz. - rozłączyłem się. Po dziesięciu minutach wrócił.

- czego chcesz? Co to za niespodzianka

- jest w twoim pokoju idź. - dodałem ,a ten od razu tam pobiegł potem usłyszałem tylko

- Lexy! To ty - i zaczął ją całować. Godzinę później oboje zeszli na dół.  Do domu właśnie wchodziła Elena

- Lexy? Przecież ty... Nie ważne - krzyknęła

- witaj moja kochana - uściskała Elenę.

- myślałam, że nie żyjesz

- nie tak łatwo mnie zabić. Chyba,że masz kołek z czerwonego drzewa. Cieszę się, że tu jesteś Eleno. Chodź - pociągnęła ją za rękę do pokoju Stefan'a zabierając ze sobą butelkę burbonu. Nie było ich dwie godziny. Wróciły uśmiechnięte i szczęśliwe,ani ja ani Stefan nie chcieliśmy podsłuchiwać. Lexy potrzebowała się komuś wygadać. Ostatnio Elena i Lexy stały się jak siostry.

Nowe życie Lexy Część Pierwsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz