Rose
Dziewczyna spojrzała na mnie i skinęła głową, abym podążyła za nią. Nie odzywała się, tylko weszła za ladę i podeszła do ekspresu. Nie czekając dłużej zrobiłam to samo i udałam się w kierunku blondynki.
Przystanęłam obok, tak by zobaczyć jak dziewczyna przygotowuje kawę.- Hej, jestem Nicole, ty zapewne jesteś Rose - Siostrzenica pani Mary, prawda? - Wyszeptała cicho, tak aby gość nas nie usłyszał.
- Tak, miło mi cię poznać Nicole. Słuchaj powiedz mi, czy ten mężczyzna to ten pan Anderson, właściciel tej kamienicy? - Nachyliłam się do Nicole i wydukałam szeptem.
Dziewczyna dziwnie się spięła, po czym odpowiedziała.
- Tak, to Matthias Anderson jest naszym honorowym gościem, dlatego wyjątkowo jest obsługiwany poza godzinami otwarcia restauracji. Zawsze przychodzi tu dwa razy w tygodniu w poniedziałek i środę o tej samej porze i zamawia tylko podwójne espresso z dodatkiem cynamonu. To jest jego cotygodniowy rytuał. Jest dość specyficzny, ale nie martw się, nie jest uciążliwy, nie lubi tylko jeśli ktoś zaburza jego rutynę. - Skinęłam głową na znak, że wszystko zrozumiałam po czym Nicole wręczyła mi tacę z filiżanką kawy
.
- A teraz idź i zanieś mu to, chciał, żebyś ty go obsłużyła. - Wzruszyła ramionami.- Okej, mam nadzieję, że tym razem niczego nie rozbiję. - Wzięłam tacę i ruszyłam w stronę gościa.
Szłam niepewnym korkiem przez salę myśląc jak bardzo się skompromitowałam już pierwszego dnia w pracy. Chciałam wyprosić z sali honorowego gościa, co za upokorzenie... Mam tylko nadzieję, że nie będę miała przez to problemów.
W końcu zbliżyłam się do stolika, przy którym siedział gość i oznajmiłam nieśmiało.- Proszę, pana zamówienie - Postawiłam filiżankę kawy przed panem Andersonem i kiedy chciałam odejść z tacą, nagle chwycił mnie za rękę, tym samym przyciągając mnie bliżej siebie. Był tak blisko, że mogłam poczuć woń jego perfum. Zapach owocu maninka z elegancką nutą lawendy i imbiru pobudził moje zmysły i spowodował silny dreszcz, który przeszył całe moje ciało. Mój oddech stał się nie równy i przyspieszony, a serce omal nie wyskoczyło mi z piersi. Podniósł na mnie wzrok i zaczął nim badać moją twarz. Przez dłuższą chwilę przyglądał mi się z zainteresowaniem po czym uniósł brew i zapytał półszeptem.
- Jak ci na imię? - Ton jego głosu był wyniosły. Nadal patrzył w moje oczy. Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Wpatrywałam się w jego twarz, a słowa wypowiedziane przez mężczyznę odbijały się w mojej głowie niczym echo. Był tak onieśmielający i pewny siebie, że momentalnie poczułam jak rumieniec wkrada się na moje policzki. Chciałam ukryć twarz, odwrócić wzrok, aby nie zauważył mojego zawstydzenia. Jednak nie mogłam, mój umysł nie współgrał z moim ciałem. A głos podświadomości chciał, abym zatracała się w jego pięknych zielonych oczach. Czas zatrzymał się, a my wpatrywaliśmy się w siebie jakby otaczający nas świat nagle zniknął i był tylko on i ja. Po chwili ocknęłam się z tego transu i przypomniało mi się, że przecież zapytał jak mam na imię.
- Jestem Rose proszę pana. - wydukałam po czym, wyprostowałam się, aby zbudować między nami dystans. To bliskość stała się dla mnie zbyt niezręczna.
- Rose, mów mi Matt. - odpowiedział donośnym głosem.
Boże, tembr jego głosu powodował, że moje ciało drżało, a kolana same się uginały. Skinęłam głową po czym odchrząknęłam i zapytałam.- Czy życzy sobie pan... - urwałam po czym się poprawiałam. - Czy życzysz sobie jeszcze czegoś? - spojrzał na mnie, a kąciki jego ust podniosły się ku górze.
- Tak, mam ochotę coś przekąsić, jednak jeszcze nie dziś. Poczekam, cierpliwie aż mój apetyt wzmoże na silę, a wtedy nie wiem czy będę potrafił zapanować nad swoim głodem. - Odpowiedział i przejechał językiem po dolnej wardze patrząc na moje usta. Jego tęczówki momentalnie pociemniały.
Nie mogłam zrozumieć co miał na myśli. Będzie się głodził, czy co? A może ma jakiś post, nie mam zielonego pojęcia, ale nie wnikałam w to, niech każdy odżywia się jak uważa, jego sprawa.
CZYTASZ
UTRACONA NIEWINNOŚĆ [18+] Część I Zakończone
RomanceDziewiętnastoletnia Rose myślała, że jej życie jest już poukładane i zaplanowane. John był jej pierwszą miłością, z która chciała spędzić resztę swojego życia. Jednak jeden wieczór, który miał być dla nich wyjątkowy przekreślił ich wszystkie plany i...