rozdział 28

17 9 0
                                    

- ja z was nie mogę. Albo się kochacie,albo nienawidzicie zdecydujcie się - powiedział Damon,gdy wchodziliśmy do rezydencji.

- pobieramy się w te wakacje - powiedział Stefan

- ej a co wy na to żebyśmy zrobili podwójny ślub? - zapytała Elena. Spojrzałam na Stefan'a,a on na mnie

- mi to pasuje ale w podróż poślubną jedziemy osobno - dodał

- no oczywiście,że tak. - powiedział Damon. Po czym zniknęli w kuchni . To dobry pomysł ten podwójny ślub, przecież i tak przyszli by ci sami goście. W wyobraźni już widziałam siebie i Elenę idącą do ołtarza. Ale najpierw czekał nas bal na zakończenie szkoły. Został już tylko miesiąc. Umiałam doskonale śpiewać,ale z tańcem było gorzej dodatkowo stresowałam się tym ,że wszyscy będą na nas patrzeć.
Było  za późno na profesjonalną naukę tańca,ale pomyślałam , że może Alice by mu pomogła. Ewentualnie został Klaus ,jednak nikt nie wie gdzie oni są.

- czym się tak stresujesz? - zapytał Stefan

- a niczym - skłamałam

- Hej mi możesz powiedzieć skarbie - łapał mnie za rękę

- boo chodzi o to, że jak kiepsko tańczę - przyznałam

- i to przez to się tak denerwujesz?

- noo. Przecież wszyscy będą na nas patrzeć. Nie chcę deptać ci po nogach.

- skarbie. Tańczyłem to już kilka razy. Nauczę cię i będzie okej. Nie stresuj się.

- miesiąc do balu. Nie wiem czy zdążymy.

- na pewno. - przytulił mnie. Czułam się tak bezpiecznie. Całą niedzielę próbował mnie uczuć. Zaczynałam coś łapać jednak nadal się gubilam.

Poniedziałek.

Deszczowa pogoda przypomniała mi o Forks jednak nie miałam czasu o tym myśleć bo zaspałam. Wampirze tempo w takich sytuacjach było zbawienne. Szybki prysznic i kawa. Torba spakowana. Stefan czekał przy drzwiach. Razem z Eleną wsiadłyśmy do środka. Samochód pędził zatrzymując się dopiero na parkingu szkoły. Elena wysiadła pierwsza i poszła do Bonnie,później wysiadłam ja ,a na końcu Stefan. Na powitanie przytuliłam Bonnie. Na pierwszą lekcję szłam ze Stefanem za rękę. Spóźnieni weszliśmy do klasy na historię. Nauczyciel przywitał nas słowami

- państwo Salvatore witamy

- dzień dobry - powiedziałam i z uśmiechem ruszyliśmy do ławek. Po lekcji Tom poprosił żebyśmy zostali.

- przepraszam was nie powinienem tak mówić przy uczniach - powiedział

- przecież nic się nie stało i tak się dowiedzieli - stwierdził Stefan.

- wyglądacie razem tak pięknie życzę wam wszystkiego najlepszego.

- dziękujemy. Musimy iść zaraz spóźnimy się na angielski. Na razie Tom. - pożegnałam się i poszliśmy na kolejną lekcję. Później była chemia, geografia, fizyka i matematyka. A po lekcjach przygotowania do balu. Poprosili nas byśmy zebrali się na sali gimnastycznej . Gdy zebrali się tam uczniowie którzy w tym roku kończą szkole babka powiedziała:

- moi drodzy dziś przypomnijmy sobie wszystkie kroki tańca na bal. Widzę nowe twarze więc myślę ,że koleżanka zdarzy się nauczyć. Jak masz na imię kochana - zwróciła się do mnie

- Lexy Stewart proszę pani - przedstawiłam się

- a z kim będziesz tańczyła? - zapytała

- ze mną - powiedział Stefan

Nowe życie Lexy Część Pierwsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz