Spojrzałam na ogromny szklany budynek. Byłam przerażona, ponieważ już od dłuższego czasu byłam w mieście a moje próby znalezienia pracy były bezowocne i już naprawdę zaczynałam tracić nadzieję.
Wzięłam kilka głębokich wdechów i weszłam do budynku przed sobą, miał duży jasny hol na środku, którego znajdowała się recepcja za którą siedziała starsza kobieta. Podeszłam do niej i powiedziała z uśmiechem- Dzień dobry, nazywam się Lawan Roy byłam umówiona na rozmowę o pracę.
Kobieta spojrzała na mnie krzywo i kazała mi udać się na 28 piętro.
Wsiadłam do windy i wcisnęłam odpowiedni przycisk. Spojrzałam na siebie w lustrze, poprawiłam sobie czarną spódnicę, a następnie bulwiaste rękawy bluzki i odrzuciłam na plecy moje lekko pokręcone blond włosy. Wyglądałam ładnie, co dodawała mi pewności siebie i nadziei na nową pracę. Winda zatrzymała się na odpowiednim piętrze. Wysiadłam i zobaczyłam mężczyznę około 45 lat był lekko przy kości, a na sobie miał dobrze skrojony garnitur. Ostatecznie prezentował się naprawdę dobrze.- Pani Roy? -skinęłam głową- Miło mi panią poznać nazywam się Hammond Brown. Zapraszam za mną
Uśmiechnęłam się, ponieważ mężczyzna wydawał się naprawdę miły i ruszyłam za nim do jego gabinetu, gdzie gestem kazał mi usiąść
- Napije się pani czegoś?
- Nie dziękuję.
- A więc niech pani opowie coś o sobie?
- Dobrze, a więc skończyłam zarządzanie finansami i psychologię biznesu z bardzo wysokim wynikiem... - Zaczełam opowiadać o moich osiągnięciach jednak miałam wrażenie, że Hammond w ogóle mnie nie słuchał
Gdy skończyłam mówić Hammond wyciągną jakieś kartki z biurka i powiedział- Ma pani tą pracę. Podpisz tylko tu w dwóch miejscach. - Powiedział z szerokim uśmiechem
Nie sądziłam, że tak łatwo pójdzie, ale byłam szczęśliwa, że wreszcie się udało więc bez słowa podpisałam umowę
Następnie się pożegnaliśmy i wyszłam z budynku byłam trochę skołowana, ponieważ wydawało mi się, że Hammond cały czas patrzył mi na biust. Skarcił się za to w myślach, bo na pewno mi się tylko wydawało.
--------------------------------------------------------------
Następnego dnia wstałam w bardzo pozytywnym nastroju, nie mogłam się doczekać swojego pierwszego dnia w nowej pracy. Udałam się do łazienki gdzie wzięłam prysznic i wykonałam makijaż. Postawiłam dziś na fale, które delikatnie spięłam czarną kokardą by nie wpadały mi one do oczu. Następnie udałam się do garderoby gdzie założyła białą elegancką bluzkę z kokardą pod szyją i sukienkę w biało czarne wzorki oraz czarne szpilki. Wyglądała naprawdę uroczo, byłam pewna że zostało mi dużo czasu na śniadanie jednak gdy spojrzałam na zegarek w pośpiechu chwyciłam torebkę telefon i jabłko by cokolwiek zjeść.
Wyszłam z mojego bloku i udałam się na przystanek, bo nadal nie dorobiły się samochodu. Gdy dotarłam już pod biuro udałam się na odpowiednie piętro gdzie od razu spotkałam Hammonda- Dzień dobry panie Brown. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Dzień dobry Lawan, proszę mów mi Hammond gotowa na pierwszy dzień? - Radośnie pokiwałam głową. - Znakomicie chodź za mną.
Weszliśmy do małego ale przestronnego pomieszczenia. Na środku stało biurko z komputerem a przy ścianie stały regały z dokumentami, a za oknem była przepiękna panorama miasta.
- To twoje nowe biuro gdybyś czegoś potrzebowała jestem za drzwiami. - Powiedział Hammond po czy wyszedł.
Byłam zaszokowana tym, że dostałam własne biuro, podeszłam do biurka i przeczytałam notatki pozostawione przez szefa i zabrałam się do pracy.
Jakąś godzinę później zadzwonił Hammond.- Lawan za 1.5h przychodzi ważny człowiek, z którym chcemy zacząć współpracę przygotuj proszę wszystko w sali konferencyjnej a gdy skończysz przyjdź do mnie.
Udałam się pośpiesznie do wskazanego miejsca gdzie porozkładałam dokumenty i inne potrzebne materiały, a gdy spojrzałam na zegarek okazało się, że zajęło mi to 80 minut więc udałam się do biura Hammonda.
Zapukałam,a gdy usłyszałam jego zaproszenie weszłam zostawiając uchylone drzwi.- Wszystko gotowe panie Brown, znaczy Hammond.
Mężczyzna uśmiechnął się po czym powiedział.
- Podejdź do mnie na chwilę.
Lekko zmieszana spełniłam jego prośbę, co okazała się ogromnym błędem.
Oparłam się delikatnie o biurko po czym podszedł do mnie Hammond i stałą zdecydowanie za blisko. Przełyknęłam ślinę mając nadzieję, że on zaraz się ode mnie odsunie. Jednak mężczyzna miał inne plany. Popchnął mnie delikatnie na biurko i położył swoją dłoń na wewnętrznej stronie mojego uda i zaczął nią po nim sunąć.- Wiesz, że jesteś bardzo skeksowna? - Wyszeptał mi do uch przygryzając delikatnie jego płatek.
Zamórowało mnie zupełnie nie wiedziałam, co mam zrobić, a je do nachalność tylko utrudniała mi myślenie. Tymczasem on dotknął mojego intymnego miejsca, co sprawiło, że złe wspomnienia zaczęły do mnie wracać. Spróbowałam go odepchnąć jednak nie dałam rady.
- Hammond proszę zostaw mnie. - Powiedziałam naiwnie myśląc, że może jednak to zadziała.
On jedynie delikatnie zaśmiał się i przylgnął do moich warg jedną rękę trzymał na moim udzie a drugą na piersi.
Z całych sił próbowałam go odepchnąć jednak byłam zbyt słaba, a on cały czas próbował swoim językiem wedrzeć się do moich ust. Czułam, że łzy zaczynają mi spływać po twarzy. Tak strasznie się wtedy bałam nie wiedziałam jak uciec, a przed oczami miałam najgorsze scenariusze. Wszędzie czułam jego ręce zbierało mi się na wymioty i coraz bardziej zaczynałam płakać.Nagle poczułam, że się odsunął, a gdy otworzyłam oczy zobaczyłam jak jakiś mężczyzna przyciska Hammonda do okna. Obraz miałam zamazany przez łzy jednak wszystko się wyostrzyło w momencie gdy usłyszałam krzyk Hammonda. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nieznajomy złamał mu nos
- Nie będę robił interesów z zboczeńcami. - Powiedział, niskim i zimnym głosem
Następnie wziął mnie za rękę i wyprowadził z budynku byłam w zbyt dużym szoku by zrozumieć, co się stało jednak czułam się naprawdę bezpiecznie przy nieznajomym.
---------------------------------------------------
Hejka dajcie znać jak się wam podoba prolog. Jeśli macie jakieś sugestie czy pomysły co do tej książki piszcie śmiało bardzo chętnie poczytam. Do następnego rozdziału.
Tik tok: blackraina_
Instagram: blackraina_
CZYTASZ
MY WIN [Pierwsza Część Dylogii WIN]
RomansaGdy pierwszy raz go zobaczyłam był dla mnie jak anioł. Nigdy bym nie powiedziała, że był to upadły anioł