Michael Myers
- Nie wierć się i daj mi ci umyć włosy są całe od krwi- Michael nalał trochę szamponu na moje włosy.
- Jak mam się nie wiercić, kiedy próbujesz mnie niby niechcący pieprzyć- czułem jego członka i jak mi się wbija w pośladki.
- Nei przesadzaj i tak bym tego nie zrobił teraz, może jak będziemy w łóżku- przewróciłem oczami.
- Ale nie dzisiaj, nie chce mi się- powiedziałem, kiedy on zaczął myć moje włosy.
- Jasne, nie będę cię zmuszać- zacząłem mruczeć zadowolony, kiedy on masował moją głowę.
- Piana jest cała czerwona- powiedział rozbawiony.
- Ciekawe czemu?- zaśmiał się cicho.
- Ale było zabawnie jak rozprułeś tej dziwce brzuch, a jej wnęczności się z niej wylały- powiedział rozbawiony i spłukał pianę z moich włosów.
- Mhhhm~- znowu nalał szamponu na moje włosy zaczynając je myć.
Jason Voorhees
- Uroczy jesteś- powiedział Jason, kiedy machałem ogonem a on spłukiwał pianę z moich włosów.
Sięgnąłem po gąbkę i zacząłem szorować jego zakrwawioną klatkę piersiową- Lepiej- powiedziałem, kiedy krew już z niego zeszła.
Mężczyzna pocałował mnie krótko w usta- Dobra, musimy się umyć do końca- pokazałem mu język.
- Racja- uśmiechnął się lekko.
Teraz zabrał ode mnie gąbkę i ją opłukał zaczynając mnie myć- O wiele lepiej- powiedział.
- Mam swoją czemu użyłeś twojej?- spytałem.
- A nie wiem tak sobie- zmierzwił moje włosy.
Karl Heisenberg
- Pamiętaj zero sztuczek- powiedziałem wchodząc pod prysznic.
- No wiem, postaram się- objął mnie od tyłu w pasie.
Westchnąłem cicho i wziąłem gąbkę nalewając na niego płynu- Chcę ci umyć plecy- powiedział i zabrał ode mnie gąbkę.
- No dobra- poczułem jak zaczyna szorować moje plecy.
Karl zaczął całować mnie po karku- Zrób coś więcej niż to, a ci coś zrobię- zaczął gryźć moją szyję.
Wyrwałem mu myjkę i odwróciłem się w jego kierunku- Moja kolej- uśmiechnąłem się zbliżając się do niego.
Pchnąłem go na szklaną ścianę prysznica i zacząłem myć jego klatkę piersiową- Wiesz co, robisz to tak agresywnie że aż mnie to podnieca- uśmiechnął się.
- To lepiej żebyś użył rąk- chwyciłem za szampon.
Thomas Hewitt
- Nie chce mi się- wymamrotałem, a Tom przyciągnął mnie do siebie przez co wylądowałem w wannie.
- Ciesz się, że nie mam żadnych ubrań- pokazałem mu język.
- Cieszę się i to bardzo, a teraz zmyję z ciebie ten olej silnikowy- zaczął szorować mój brzuch i klatkę piersiową.
Warknąłem niezadowolony, kiedy naparł ręką bardziej na moje ciało- Wybacz- powiedział.
Zabrałem mu gąbkę- Teraz moje kolej- pokazałem mu język i zacząłem go szorować.
Zaśmiał się i położył mnie wygodniej na jego kolanach- Uroczy jesteś- zmierzyłem go wzrokiem i chwyciłem za szampon.
Hannibal
- Podoba ci się to?- spytałem miziając włosy Hannibal'a.
- Mhhhmm~- zamruczał zadowolony.
- Mam ci umyć włosy?- spytałem.
- Taaak~- powiedział opierając się o moją klatkę piersiową.
Zaśmiałem się cicho i wziąłem szampon nalewając mu trochę na włosy- Hhhm~- rozbawiony zacząłem myć jego włosy, a on przy tym mruczał zadowolony.
- Zachowujesz się jak kot- używałem tylko jednej ręki bo metalową odczepiłem, ale mu to nie przeszkadza.
- Mhhhm~- zostawiłem jego włosy w spokoju.
- Może teraz ty mi pomożesz?- spytałem bo zazwyczaj biorę prysznice.
Hannibal obrócił się w moim kierunku i chwycił za gąbkę- Z chęcią- uśmiechnął się.
Billy Loomis
- Billy!- krzyknąłem, kiedy chłopak ugryzł mnie w kark od tyłu.
- No wybacz, ale masz tak mało śladów na sobie, że nie mogłem się powstrzymać- cmoknął mnie w policzek.
Zaśmiałem się i odkręciłem wodę, która zaczęła spływać po naszych ciałach- Jasne- zaśmiałem się.
Wziąłem gąbkę i nalałem na nią trochę płynu zaczynając się myć- Tak po prostu będziesz się myć?- mruknął cicho.
- A co mam robić?- spytałem, a on zabrał ode mnie gąbkę.
- Ja cię umyję~- rzucił gąbkę na podłogę- Chyba musisz ją podnieść~- zarumieniłem się zakłopotany.
Whiteheart
- Nigdzie nie idziesz- chwyciłem go i wepchnąłem pod prysznic- Zostań- zdjąłem z siebie wszystkie ubrania i wszedłem pod prysznic.
Od razu chwyciłem za jego szampon i wylałem na jego sierść- Nie rozumiem czemu tak nie lubisz kąpieli- zacząłem go szorować.
- Nie musisz mnie rozumieć- przytulił się do mojego brzucha przez co prawie się przewróciłem.
- Ej bo będę cały w pianie- Whitey popatrzył się na mnie z uśmiechem- Nawet nie p~- przyciągnął mnie do siebie i mocno mnie przytulił.
- Dzięki- westchnąłem załamany.
- Nie ma za co- powiedział radośnie.
Brahms Heelshire
- Ej!- Brahms nałożył mi dużo piany na włosy.
- Wyglądasz uroczo- uśmiechnął się zadowolony.
- Dzięki- pokazałem mu język.
- Już wiem po kim Kelly ma charakterek- pocałował mnie w usta.
- No raczej- cmoknąłem go w czoło i teraz to ja nałożyłem mu pianę na włosy.
- A może skupmy się na kąpieli, a nie na zabawie?- spytał obejmując mnie w pasie.
- Taaaa, przydałoby się- wymamrotałem.
- Odwróć się- zrobiłem to- Idealnie- poczułem jak zaczyna myć moje plecy.
Vincent Sinclair
- Naprawdę uwielbiam twoje włosy- powiedziałem delikatnie je myjąc.
- Dziękuję- zamruczał i stanął na palcach, żeby dosięgnąć do moich ust.
Nachyliłem się nad nim i cmoknąłem go w usta ciągle miziając jego włosy- Muszę ci spłukać pianę z włosów- szepnąłem, a on kiwnął głową.
Spłukałem mu pianę z włosów- Chcesz mi um~- nie dokończyłem bo Vincent zaczął powoli myć moją klatkę piersiową, żeby ją podotykać.
- Naprawdę ją uwielbiasz- zaśmiałem się.
- Masz większe piersi niż niektóre dziewczyny- zarumieniłem się ma jego słowa.
- Nie mów tak- powiedziałem zakłopotany.
Zaśmiał się cicho i wrócił do mycia mojej klatki piersiowej, ale później zjechał niżej bo jakoś niezbyt mu się śpieszyło.
CZYTASZ
Horror Scenarious |YAOI|
RandomUWAGA BOYXBOY, YAOI NIE TOLERUJESZ NIE CZYTAJ!! Więcej w 1 rozdziale