21. Coś jest nie tak

113 11 1
                                    


pov.Jaden

- Jaden miałeś po nią pojechać o osiemnastej - usłyszałem z dołu krzyk mamy.

- Myślałem, że wylądujemy o szesnastej, nie o czternastej - biegiem skierowałem się do swojego pokoju.

- Przecież się nie pali - blondynka stanęła w moich drzwiach, gdy szukałem w szafie czarnego podkoszulka - Nie widziałeś jej zaledwie tydzień.

- Aż tydzień - mruknąłem rzucając na łóżko czarną koszulę i tego samego koloru materiałowe spodnie - O tydzień za długo.

- Pamiętasz, że jutro wieczorem lecimy na cztery dni do wujka ...

- Tak tak - westchnąłem podłączając telefon do ładowarki - Pamiętam.

- Gadaliście przecież codziennie - spojrzałem na nią, przyglądała mi się z dziwnym uśmiechem.

- Mamo - jęknołem biorąc rzeczy z łóżka - To co innego - skierowałem się do łazienki.

Zrzuciłem z siebie ubrania i wskoczyłem pod prysznic. Szybko się umyłem, nie miałem czasu na suszenie włosów, więc przetarłem je tylko na szybko ręcznikiem. Przebrałem się w przygotowane ciuchy, podwinąłem rękawy koszuli do łokci. Założyłem szybko zegarek, spryskałem się perfumami i opuściłem pomieszczenia. Wróciłem do swojej sypialni po telefon.

- Wychodzę - krzyknąłem zbiegając na dół.

- Chwila - do przedpokoju weszła mama z Clary, gdy zakładałem buty - Ale żeś się wypachnił - zaśmiała się - Szczęśliwego nowego - zamknęła mnie w uścisku.

- Nawzajem - objąłem ją i Clary.

- Baw się dobrze - dodały, gdy wychodziłem z budynku.

Wskoczyłem do samochodu i skierowałem się do domu brunetki, prawdopodobnie złamałem przepisy ruchu drogowego, aczkolwiek na razie najważniejsze było dla mnie, żeby po prostu ją zobaczyć, na żywo, nie przez kamerkę.

Na podjeździe stał samochód jej mamy, więc zaparkowałem wzdłuż ulicy. Wysiadłem z pojazdu i podbiegłem do drzwi, zapukałem w nie trzy razy i czekałem ... czułem się jakbym czekał w nieskończoność, dosłownie miałem zacząć pukać znowu, gdy drzwi otworzyła mi Ellen.

- Jaden - uśmiechnęła się, wpuszczając mnie do środka - Nie miałeś być o ...

- Miałem - zamknąłem za sobą drzwi - Ale udało się wcześniej, jest u góry ? - zapytałem zdejmując kurtkę i buty.

- Tak - zaśmiała się - Leć, nie trzymam cię.

- Dzięki - z uśmiechem na ustach wbiegłem na górę, drzwi do pokoju brunetki o dziwo były zamknięte, więc kulturalnie w nie zapukałem.

- Proszę - krzyknęła, więc wszedłem do środka - Mamo nie wiem czy ... - przestała mówić, gdy odwróciła się w moją stronę - Co tu robisz ? - zapytała szeroko się uśmiechając.

- Przyjechałem do mojej dziewczyny, nie można już ? - szybko do niej podszedłem i objąłem ją ramionami - Boże jak tęskniłem - szerzej się uśmiechnąłem, gdy poczułem jak jej ramiona owijają się wokół mojej talii.

- Ja też - odchyliła lekko głowę w tył - Masz mokre włosy dziadu, a na polu jest ... - przerwałem jej złączając nasze usta, cholernie za tym tęskniłem.

- Kocham cię - mruknąłem prosto w jej wargi.

- Kocham cię - wsunąłem dłonie pod jej koszulkę - Jezusie - pisnęła, zapomniałem że są zimne.

Wszystkie małe rzeczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz