11. Miły poranek

188 8 0
                                    

Piłkarz kazał mi chwilę poczekać następnie udał się w stronę moich przyjaciółek, po chwili wracając i  oznajmiając mi że zabiera mnie do domu. Na początku protestowałam lecz później nie miałam siły by dalej się sprzeciwiać.
Po chwili byliśmy już w samochodzie jadąc w stronę mieszkania.

Rano następnego dnia....

Wstałam, miałam dziwne przeczucie, gdy otworzyłam oczy zastanawiałam się gdzie jestem, byłam w zupełnie obcym dla mnie miejscu. Miałam na sobie tylko bieliznę i długą koszulkę która sięgała mi do połowy ud. Byłam całkowicie przestraszona postanowiłam wstać i ubrać się w ubrania które miałam obok była to moja sukienka z wczorajszej imprezy. Wyszłam po cichu z pokoju udając się na dół po schodach gdy już widziałam drzwi, dom był wielki i nowoczesny powiedziałabym że była to willa, w pewnej chwili miałam ochotę uderzyć się w głowę za to że nie pamiętam dużo z wczorajszego wieczoru, już miałam wychodzić ale usłyszałam za sobą znany mi głos odwróciłam się w stronę prawdopodobnie mojego porywacza.
- Kylian?- zapytałam
A chłopak tylko się zaśmiał lekko kręcąc głową.
- wiem że możesz być zaskoczona, ale uwierz mi nic złego się wczoraj nie stało możesz mi wierzyć- zapewnił mnie co mnie trochę uspokoiło- zrobiłem śniadanie, mam nadzieję że zjesz ze mną, nie przyjmuję odmowy- uprzedził po czym się zgodziłam. Usiedliśmy przy stole.
- możesz mi opowiedzieć jak się znalazłam u ciebie w domu?
- jasne to proste, spotkaliśmy się wczoraj na imprezie, byłaś trochę wstawiona, widziałem że twoje koleżanki chciały jeszcze zostać i z grzeczności, zaproponowałem że cię podwiozę do domu, lecz zapomniałem spytać o adres a ty usunęłaś mi w samochodzie i chyba nie byłabyś wstanie powiedzieć mi gdzie mieszkasz. I przywiozłem cię do mnie spałaś w pokoju gościnnym i uprzedze twoje pytanie ubrała cię moja kuzynka którą poprosiłem mieszka blisko nie było problemu więc wpadła.
- oh dziękuję że opowiedziałeś mi o wszystkim i dziękuję za przenocowanie ale nie musiałeś tego robić. Naprawdę
- wiem ale chciałem a to dla mnie żaden problem, możesz na mnie liczyć gdybyś coś kiedyś potrzebowała, służę pomocą
- miło to słyszeć- Kylian podał mi szklankę wody i tabletki, podziękowałam po chwili gdy Kylian bawił się w kuchni próbując zrobić naleśniki, ktoś przyszedł, co później okazało się że to kuzynka Kyliana która wczoraj pomogła mi się ubrać, eh jaki wstyd się tak opić.

- hej miło mi cię poznać jestem Jessica- przedstawiła się bląd włosa dziewczyna
- hej mi również jestem Laura- odpowiedziałam
- tu mam dla ciebie ubrania Laura i inne potrzebne rzeczy pomyślałam że będą ci potrzebne
- dziękuję jesteś kochana, nie musiałaś
- a właśnie tak dobrze wiem że u Kyliana w pokoju gościnnym nie ma nic pożytecznego, to dziwne bo tyle razy ile ma gości to jest nie zliczenie, chociaż większość to chłopaki wiec nie ma co się dziwić - zasmiałyśmy się z Jessica po  chwili zaprosiliśmy dziewczynę do stołu by zjadła z nami śniadanie, a ja przeprosiłam na chwilę i poszłam wziąć szybki prysznic następnie umyłam zęby ubrałam się i zeszłam na śniadanie.
Po śniadaniu Jessica już musiała iść.
- ja też muszę się już zbierać, dziękuję jeszcze raz Kylian
- nie ma sprawy miło było ci pomóc - uśmiechnął się a ja wyszłam zabierająca swoje rzeczy.

Sorka za opóźnienie :)

PRZEZNACZENIE (Kylian Mbappe)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz