Siedziałam sama pośród swoich czterech ścian. W mojej psychice w dalszym ciągu widniał obraz z tamtego dnia. Mój własny chłopak napisawszy testament ,powiesił się na oczach jego najmłodszej siostry. Dwa dni po zdarzeniu dostałam wiadomość z uniwersytetu ,która potwierdzała możliwość uczęszczania. Na początku byłam bardzo zadowolona ,ale później myśląc dalej o zaistniałej sytuacji ,podpadłam w gorzki oraz pełen przykrych emocji płacz. To nie był pierwszy raz kiedy emocje wzięły górę . Około dwa miesiące temu ,dowiedziałam się ,ze mój własny ojciec zdradził mamę . Kiedy o tym myślałam ,sama żółć podchodziła mi do gardła .
Od początku wiedziałam ,ze znajomość z to ruda szmatą nie ma sensu ,ale nie myślałam ze posunie się do czegoś tak okropnego. Kiedy mama opowiadała mi o tym ,jak weszła do domu o dwie godziny wcześniej z pyszna kolacja ,z pobliskiej knajpy ,jej oczom ukazał się obraz jej męża ruchajacego koleżankę córki . Wiem jak bardzo to przeżyła ,ale w końcu po mojej interwencji złożyła papieru rozwodowe. Ona była tak z nim związana.Nie tylko przez jakiś głupi papier ,który podpisali jakieś 24 lata temu ,ale przez przeżyte lata , godziny. Ich wspólne chwile wyglądały jak z bajki , a ja patrzyłam w nich wyobrażając sobie ,ze w przyszłości chce aby mój związek wyglądał choć w jednym stopniu jak ta relacja.Ale pora schować emocje do kieszeni. Jest niedziela nowy uniwersytet-nowa ja . Trzeba zapomnieć o przykrych chwilach ,a zacząć życie na nowo . Moja kawalerka nie była szczytem moich marzeń ,lecz na okres 3 lat wytrzymam w niej. Po studiach muszę szybko znaleść miejsce do zrealizowania aplikacji i gotowe. Za pieniądze ,które zbierałam sobie przez całe życia ,mam zamiar otworzyć własna kancelarie . Odbiegając od przyszłości ,wzięłam moja skórzana jasno brązowa torbę i zaczęłam pakować rzeczy na uczelnie . Zawsze wolałam się organizować wieczorem ,niż wstawać pół godziny wcześniej i spiesząc się czy uda mi się wyprostować włosy ,pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Laptop to była podstawa moich przyborów. Bez niego nie dała bym rady. Zawsze na wykładach wolałam na właśnie nim sporządzać notatki ,niż własnoręcznie zapisywać literka po literce na kartce papieru ,która po jakim czasie i tak się zemnie lub zgubi.
Przygotowałam sobie również strój ,ponieważ na mojej uczelni nie obowiązywał mundurek. Składam się ona z : spódniczki ,która była nieco przed kolano, zakolanówki z czerwonymi wstawkami oraz koszule ,która zamierzałam związać nieco przed pępkiem . Na stopy chciałam ubrać moje trampki z logiem od strony wewnętrznej. W mojej torbie również wyładowały czerwone Malboro ,od których nie potrafiłam się uwolnić od czasu śmierci Troya.
Ten cholerny nałóg nie pozwolił mi przestać . Z każdym zaciągnięciem ,czułam się wolniejsza od świata codziennego . Nikotyna ,która wpływała do moich płuc niszczyła je ,lecz moje serce dalej potrzebowało tej magicznej substancji ,aby zakleić kolejny brak. Kiedy przyłożyłam głowę do poduszki ,w moich myślach odrazu pojawiło się pytanie: Jak tam jest ? Czy wykładowcy będą mądrzy do tego stopnia aby zainteresować moje szare komórki ? Jakie oceny będę otrzymywać ? Jaki poziom będzie tam panował? Po tych nurtujących mnie ciekawostkach obróciłam się na drugi bok ,a po chwili drogi Morfeusz zabrał mnie w swoje objęcia ,trzymając mocno.7:30
Mój pierwszy wykład był z postępowania karnego ,a rozpoczynał się on o 10 . Właśnie dlatego obudziłam się dość wcześniej ,gdyż musiałam powtórzyć sobie materiał z ostatnich zajęć . Mimo tego ,ze nie byłam najlepsza uczennica w klasach podstawowych ,dostałam się na moje wymarzone studia. Poprzednie znajdowały się w mieście nieopodal Los Angeles ,jednak moje wymagania były zbyt wysokie. Przeczekałam tam dwa lat i w cierpliwości czekałam na miejsce do Uniwerytetu Rutregas. Po tych kilkudziesięciu tygodniach goracych oczekiwań ,otrzymałam potwierdzający list . Był to dla mnie szok ,ale tak jak wcześniej wspomniałam szybko zamienił się w ogromy smutek .
Wchodząc do kuchni ,która składała się z małego aneksu i lekko zielonej lodówki ,postanowiłam odżywić swoj umysł i zrobiłam sobie podwójne ekpresso . Zazwyczaj nie pije tego typu kawy ,ale dla przebudzenia lubię odświeżyć umysł ,a zarazem przebudzić całe ciało. Z malutkiego czarnego urządzenia zaczęła kapać ostatnia kropla napoju o czarnej barwie i niebywałym zapachu. Podniosłam powoli filiżankę i usiadłam na znajdującej się nie opodal sofie w kolorze jasnej szarości.
Delektowałam się wybornym napojem oglądająca lecąca w tle turecka telenowele . Kiedy popatrzyłam na zegar znajdujący się na pobliskiej ścianie ujrzałam godzinę 8:26. Szybko poderwałam się z miejsca i ruszyłam w stronę łazienki. W szybkim tępie zrzuciłam z siebie ostatnie kawałki materiału i wskoczyłam na płytę prysznica . Odkręcając wodę poczułam na skórze przyjemnie palce kropelki cieczy . Po chwili substancja otuliła całe moje ciało . Schyliłam się i wylałam w powolnym tępie na dłoń wiśniowy żel pod prysznic . Zapach dzikiej wiśni ,wypełnił pomieszczenie ,przyjemnie spływając po moim ciele. Spłukałam substancję ciepła woda i wyszłam z pod prysznica. Otulilam się puszystym ręcznikiem i wyszłam z zaparowanego pomieszczenia.Mój uniwersytet znajdował się jakieś 15 minut od mojej dotychczasowej kawalerki. Po porannym prysznicu ,szybko ubrałam się ,zrobiłam codzienny makijaż ,wyprostowała włosy i wyruszylam szybkim krokiem w stronę wyjścia . Chodnik prowadzący w stronę uczelni był stary. Niektóre płytki zrobione z betonu były połamane ,niektóre wystawały ponad szablon ,a co niektóre trzymały się fasonu. Słuchając w tle lecącej wesołej piosenki ,powolnym krokiem przemierzałam się w stronę budynku.
Będąc na parkingu przed uniwersytetem zobaczyłam czarne Maserrati. Kogo do cholery było by stać na takie auto. Podeszłam bliżej oraz odeszłam pojazd wokół jego osi . Wzbudzał we mnie podziw i klasę . Ktoś kto posiadał takie cacko miał wielkie szczęście i kupę forsy . Po chwili weszłam po masywnych schodach ,prowadzących do budynku. Środek wnętrza zaskoczył mnie pozytywnie. Był bardzo nowoczesny ,ale zarazem miał bardzo przyjemna atmosferę . W między czasie spojrzałam na telefon ,na którym miałam napisany numer sali ,w której miał odbyć się wykład . Podążając budzącym krokiem w stronę odpowiednich drzwi ,mijałam setki a nawet tysiące studentów . Hisrarchia panująca tutaj ,niczym nie wyróżniała się od innych szkół.
Byli ci popularni oraz ci ,którzy nie mieli ochoty wchodzić w jakiekolwiek relacje z rówieśnikami. Ja należałam do hierachii tych pośrodku . Miałam swoich znajomych ,ale nie wybijałam się wyzywającym strojem lub nagannym zachowaniem . W moich oczach wyglądałam normalnie . Tak jak na 22 łatkę przystało . Kończąc mój marsz ,zatrzymałam się pod właściwymi drzwiami .Odchyliłam je delikatnie ,wchodząc do środka . Były tam tylko 3 dziewczyny ,które miłym wzrokiem obserwowały każdy mój ruch . Podeszłam do przed ostaniej kolumny i usiadłam obok uśmiechające się blondi.
-Hej mam na imię Heard a ty ?Mam wrażenie ,ze nie widziałam cie tu wcześniej-powiedział słodko ,trzepocząc doczepionymi rzęsami.
-Cześć Miło mi mam na imię Isabela i tak to jest mój pierwszy dzień- odpowiedziałam grzecznie.
-Taka moja rada ,na tym wykładzie dużo rzeczy będzie cie rozpraszało ,ale z tego przedmiotu piszemy najwiecej kolokwi i innych prac pisemnych . Podczas zajęć możesz nie słuchać ,ale w mieszkaniu poucz się . Ps : Ten chłop to straszna kosa.
Dziewczyna umilkną ,gdyż do sali wszedł męższczyzna ubrany w biała ,dopasowaną koszule , garniturowe spodnie na miarę i kamizelka dopasowana do jego figury. Jego mięśnie znacznie odznaczały się pod materiałem odzieży ,a jego delikatnie ciemniejsza karnacja dodawał mu jeszcze większej ilości seksapilu. Jego włosy były zmierzwione ,a na jego nosie spoczywały okulary z czarnymi oprawkami. Jego brązowe tęczówki wyglądające pewnie spoza szkieł ,zatrzymały się na mnie ,a ja na ten widok nabrałam do płuc duża ilości tlenu ,żeby nie zemdleć. Jeszcze nigdy w życiu nie widział tak idealnego faceta. Dech w moich piersiach zatrzymał się podobnie jak mój puls. W jednej chwili z mojej nieskazitelnej koszuli tuż przy biuście ,wystrzelił guzik lecąc w kierunku schodów. A nich to szlag ! Wykładowca natychmiast zauważył ta sytuacje i podszedł na schodek schylając się po moja zgubę . Nachylił się centralnie nad moim uchem i wyszeptał cicho-Panno Anderson to chyba pani -powiedział podając mi guzik.
-Tak to mmoje-zająknęłam się- dzzziekuje ba radzo -odpowiadałam nie pewnie.
Posłał mi szczery uśmiech i zszedł w kierunku mównicy .Osz kurwa ta dziewczyna miał racje.
CZYTASZ
Utrata kontroli
Romance-Proszę nie zostawiaj mnie...GABRIEL! -krzyknęłam przerażona ,gdyż na środku uda wytrysnęła ciemnoczerwona ciecz ,brudzących moją białą sukienkę. -Proszę obudź się kochanie,zrobię dla ciebie wszystko tylko proszę zostań-powiedziałam na jednym wdechu...